Skocz do zawartości
IGNOROWANY

stłuczka na parkignu - wina obopólna


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Miałem następującą sytuację; na parkingu podziemnym wyjezdzajac rano do pracy mialem stłuczkę; wyjezdzając prosto w kerunku bramy, dostałem w lewe nadkole od kobity cofającej prostopadle do mojego kierunku jazdy, chcącej nawrócić też do wyjazdu z garazu; u mnie nadkole wgniecione (do wymiany), alufelga otarta, szczęscie lampa cała, tylko lekko ryśnięta; u Pani drobne ślady na zderzaku;

dla mnie wina lezy po obu stronach, widoczność znikoma z obu stron, brak jakichkolwiek zasad w parkingu podziemnym;

co zrobić?

myślę spisać oświadczenie z wina obopólną (Pani się zgadza), wówczas obydwoje zgłaszamy sprawę do Ubezpieczyciela sprawcy, czyli do Pani, a ona do mojego (ja nie mam AC, Pani nie wiem, auto służbowe);

W teorii w takiej sytuacji dostajemy 50% zwrotu kosztów naprawy i potrącone zniżki składki;
W praktyce, boję się, że mogę się z tym bujać, że skończy się Sądem i że gra nie warta świeczki?
czy dodatkowo obok zwykłego protokołu o kolizji drogowej (Wspólne oświadczenie o kolizji drogowej) nie potrzebuję czegoś w rodzaju oświadczenia przyznania się obu stron do połowicznej winy? czy poszczególne TU to zaakceptują

Dodam, że raczej dogadanie się nie wchodzi raczej w grę, gdyż Pani ma auto służbowe i muszą to proceduralnie załatwiać raczej

z góry dzięki za wszelaką pomoc

pozdrawiam,


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego wina obopólna? Co Ty zrobiłeś źle?

na parkingu nie ma jakichkolwiek znaków, zasad, etc.

wg mnie obydwoje nie dostrzegliśmy się; ja także wyjeżdżając zza auta mogłem spojrzeć czy ktoś z boku nie wyjeżdża także

dla przyblizenia ponizszy schemat moze; ja na czerwono do przodu, Pani na niebiesko cofała spod ściany do tyłu wzdłuż przejazdu poprzeczego przez garaż, by nawrócić do bramy wyjazdowej; pozostałe kwadraty to inne, zaparkowane auta (plus/minus)

szkic%2Bkolizji.png

Edytowane przez koscielny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ona cofała a ty jechałeś do przodu to choćby była na drodze z pierwszeństwem a ty na podporządkowanej to jest jej wina

Czyli nie ważne gdzie to było jeśli ona cofała a ty jechałeś do przodu to bezwzględnie JEJ WINA

Jeśli jej nie pasuje to że jej wina to zawsze możecie wezwać policję choć to już jest po dłuższym czasie ale to nie ma znaczenia.

Sytuacja wygląda tak wyjeżdżając z miejsca parkingowego nie widziałeś żeby ktokolwiek jechał w Twoim kierunku.

Kiedy wyjechałeś z miejsca parkingowego zobaczyłeś że z lewej strony jedzie tyłem pojazd zatrzymałeś się ale pojazd uderzył w Ciebie i tyle.

Sam napisałeś ze dostałeś w lewe nadkole czyli to ona uderzyła w Ciebie nie ma możliwości żeby to nie była jej wina.

Kiedy to ty byś jej przy dzwonił np. przednim zderzakiem w bok jej pojazdu no to kwestia sporna i dyskusyjna.

W tej sytuacji jest to tylko i wyłącznie jej wina nie daj się wkręcić w swoją winę albo obopólną.

Edytowane przez Robero321
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ona cofała a ty jechałeś do przodu to choćby była na drodze z pierwszeństwem a ty na podporządkowanej to jest jej wina

Czyli nie ważne gdzie to było jeśli ona cofała a ty jechałeś do przodu to bezwzględnie JEJ WINA

Jeśli jej nie pasuje to że jej wina to zawsze możecie wezwać policję choć to już jest po dłuższym czasie ale to nie ma znaczenia.

Sytuacja wygląda tak wyjeżdżając z miejsca parkingowego nie widziałeś żeby ktokolwiek jechał w Twoim kierunku.

Kiedy wyjechałeś z miejsca parkingowego zobaczyłeś że z lewej strony jedzie tyłem pojazd zatrzymałeś się ale pojazd uderzył w Ciebie i tyle.

Sam napisałeś ze dostałeś w lewe nadkole czyli to ona uderzyła w Ciebie nie ma możliwości żeby to nie była jej wina.

Kiedy to ty byś jej przy dzwonił np. przednim zderzakiem w bok jej pojazdu no to kwestia sporna i dyskusyjna.

W tej sytuacji jest to tylko i wyłącznie jej wina nie daj się wkręcić w swoją winę albo obopólną.

tak faktycznie po chwili zastanowienia głębszego, masz chyba rację;

faktem jest ze ja dałem po hamulcach jak ją tylko zobaczyłem, nawet próbowałem szukać wstecznego, żeby uciec do tyłu, ale nie zdążyłem; muszę jeszcze raz przedyskutować z nią ten temat;

nie chce nikomu krzywdy robić, tylko naprawić swoje auto

dzięki za pomoc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadzam się z poprzednią wypowiedzią: to ona nie zachowała ostrożności włączając się do ruch. To jej wina!

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej wezwać policję jeśli się nie będzie poczuwać do winy. Policja szybko ją uświadomi czyja jest wina jeśli jeden z pojazdów jedzie do tyłu i udeża w drugi pojazd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według rysunku, to jest jej wina. Cofała i dodatkowo miała Ciebie z prawej strony, więc musiała ustąpić miejsca.

Macie kamery w garażu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według rysunku, to jest jej wina. Cofała i dodatkowo miała Ciebie z prawej strony, więc musiała ustąpić miejsca.

Macie kamery w garażu?

nie ma niestety;

ja mam osobiscie wątpliwosci tylko, czy w garazu tez obowiązują jakiekolwiek przepisy ruchu drogowego :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Reguła prawej ręki obowiązuje wszędzie. To jest podstawa wszystkiego, można powiedzieć.

Policja oczywiście mandatu nie wypisze, bo nie ma prawa, ale sąd powinien tak ocenić. Innej raczej możliwości nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zasadzie moja kobita miala kiedys identyczna sytuacje

roznilo sie tylko tym, ze parking nie byl podziemny

wjezdzala na ten parking za kobita, ktora zajela miejsce parkingowe, a potem cofnela zeby "wyprostowac"

skonczylo sie strzalem w nasze auto

pomimo tego ze obok tamtej babki siedzial jej facet i strasznie gardlowal, moja na pelnym luzie widzac co sie dzieje zadzwonila po policje

przyjechali i stwierdzili, ze tamta sie w rozumieniu przepisow wlaczala sie do ruchu, bez wzgledu na to jaki byl zamysl, no i miala obowiazek sprawdzic, czy nie spowoduje kolizji

dostali mandat

Edytowane przez Kamyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w zasadzie moja kobita miala kiedys identyczna sytuacje

roznilo sie tylko tym, ze parking nie byl podziemny

wjezdzala na ten parking za kobita, ktora zajela miejsce parkingowe, a potem cofnela zeby "wyprostowac"

skonczylo sie strzalem w nasze auto

pomimo tego ze obok tamtej babki siedzial jej facet i strasznie gardlowal, moja na pelnym luzie widzac co sie dzieje zadzwonila po policje

przyjechali i stwierdzili, ze tamta sie w rozumieniu przepisow wlaczala sie do ruchu, bez wzgledu na to jaki byl zamysl, no i miala obowiazek sprawdzic, czy nie spowoduje kolizji

dostali mandat

powiem szczerze, że nie chciałbym mieszać policji w to, bo boję się zbędnego wydłużenia całego dochodzenia o odszkodowanie;

czy macie doświadczenie z podobnej sytuacji w sensie ubiegania się u TU o odszkodowanie?

czy TU nie wypnie się i będzie przeciągać sprawę na maksa?

wątpię, by Pani tak dobrowolnie mi wzięła winę na siebie i że bez policji się nie obejdzie;

czy TU na podstawie samego oświadczenia (naszej wspólnej notatki z opisem zdarzenia) jest w stanie wyciągnąć winę i odnieść się do sprawy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wrzuć tą notatkę tutaj. Zależy co dokładnie jest ujęte w tej notatce.

Jeśli przebieg kolizji jest dokładnie podany, to jest szansa, że ubezpieczyciel to uzna. Ale jeśli babka nie potwierdzi swojej winy, to sprawa do sądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym na pewno nie zgłaszał szkody z tym oświadczeniem, na którym oboje się przyznaliście do winy. Fakt jest też tai, że TU zawsze wzywa do wyjaśnienia sprawy, tzn. wypełniasz ich druk na którym rozrysowujesz i opisujesz całą sytuację. Ale po co utrudniać sobie życie?

Pogadaj z kobietą i wytłumacz jej że to jej wina. Jak nie to poproś o pomoc policję.

Przeciąganiem sprawy przez TU będziesz się martwił później, najpierw załatw dobre oświadczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wrzuć tą notatkę tutaj. Zależy co dokładnie jest ujęte w tej notatce.

Jeśli przebieg kolizji jest dokładnie podany, to jest szansa, że ubezpieczyciel to uzna. Ale jeśli babka nie potwierdzi swojej winy, to sprawa do sądu.

tj tak; notatka dopiero dziś będzie spisana; chodzi o wypełnienie typowego formularza z stronki Panstwowej Izby Ubez;

http://www.piu.org.pl/public/upload/ibrowser/Wspolne%20oswiadczenie/wspolne_oswiadczenie_o_zdarzeniu_drogowym_formularz%2029%2006-12.pdf

na niej wydaje mi się wystarczająco dobrze opisana będzie sytuacja (stwierdzenie cofania przez pojazd A - poz.12.5; 12.14. sytuacja wyjazdu z parkingu poz.12.5)

jestem z Pania umowiony dzis na wypelnienie takiego dokumentu;

pytanie czy to wystarczy do TU?

takie oświadczenie nie jest rownoznaczne z przyznaniem sie do winy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To skoro nigdzie nie zostało napisane, że oboje poczuwacie się do winy, to jak wypełnicie ten druczek zgodnie ze stanem faktycznym, to możesz śmiało zgłosić szkodę jako poszkodowany.

Ewentualnie dopiero po wypełnieniu tego druczka, następnego dnia, możesz Panią poinformować, że wychodzi na to, że jest ona winna i poinformować ją, że zgłaszasz jako jej wina. Wtedy TU to zaakceptuje albo odrzuci. I wtedy są.

No chyba, że sąsiadka jest fajna i chcesz mieć z nią dobre stosunki :P , to zróbcie jak ustaliliście czyli wina wspólna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To skoro nigdzie nie zostało napisane, że oboje poczuwacie się do winy, to jak wypełnicie ten druczek zgodnie ze stanem faktycznym, to możesz śmiało zgłosić szkodę jako poszkodowany.

Ewentualnie dopiero po wypełnieniu tego druczka, następnego dnia, możesz Panią poinformować, że wychodzi na to, że jest ona winna i poinformować ją, że zgłaszasz jako jej wina. Wtedy TU to zaakceptuje albo odrzuci. I wtedy są.

No chyba, że sąsiadka jest fajna i chcesz mieć z nią dobre stosunki :P , to zróbcie jak ustaliliście czyli wina wspólna

na tym aspekcie to akurat najmniej mi zależy, bo Pani akurat "starsza" trochę ;)

nie chcę tylko tego przeciągać jakimiś sporami między nami, ale widzę, że może nie być innego wyjścia i w ostateczności wezwać policje do orzeczenia winy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policja tylko skróci proces likwidowania szlody bo ubezpieczyciel nie podważy ci winy w innym razie bedziesz sie sadził jakies 2 lata i wydasz dodatkowo kilka tysiecy na adwokata ktore ubezpieczyciel ci zwroci jak przegra .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

policja tylko skróci proces likwidowania szlody bo ubezpieczyciel nie podważy ci winy w innym razie bedziesz sie sadził jakies 2 lata i wydasz dodatkowo kilka tysiecy na adwokata ktore ubezpieczyciel ci zwroci jak przegra .

no to się zaczęło...

dziś byłem u Pani prostując, że jednak nie będzie obopólnej winy, Pani też mówi, że się nie poczuwa do winy;

wypełnienie oświadczenia zostało wstrzymane i grzecznie zadzwoniliśmy na policje;

w centrali powiedzieli, że jednak nie przyjadą w takiej sytuacji na miejsce i żeby podjechać na posterunek;

no to ciach w autka i pod posterunek; trochę czekania i w końcu miła policjantka nas przyjęła;

oświadczyła jednak, ze z racji iż zastępuje tylko osobę odpowiedzialną za kolizje drogowe, przesłucha tylko jedną strone, a druga zostanie wezwane wkrótce (może w przyszłym tygodniu); zrobiła wstępną oględzinę obu pojazdów, a widząć zarysowany lakier na tylnym zderzaku Pani i wgniecioną dziurę u mnie w nadkolu nie mogła uwierzyć;

z grzeczności ustąpiłem pierwszeństwa kobiecie w kwestii złożenia zeznania i udałem się do siebie;

teraz idę łyknąć piwko na ostudzenie emocji i oczekiwać cierpliwie na wezwanie policji celem złożenia zeznań

wszelakie uwagi/komentarze do tematu mile mile widziane

pozdrawiam :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tylko jedna.

Masz podkreślać że stałeś nie poruszałeś się pojazdem kiedy kobieta cofała i przypierdzieliła w Ciebie.

Jeśli powiesz że Twój pojazd się poruszał to utopiłeś. Ona z pewnością tak powie więc może być słowo przeciwko słowu.

Ale jeśli masz uszkodzenia na błotniku a ona na zderzaku to dowody w postaci uszkodzeń będą świadczyły na twoją korzyść. Masz podkreślać non stop że SATAŁEŚ a ona w Ciebie uderzyła w innym przypadku będzie to można zakwestionować i podpiąć Ciebie jako włączającego się do ruchu.

Jeśli powiesz to zgodnie z prawda czyli że zauważyłeś kobietę kilka metrów a najlepiej kilkanaście (jeśli było miejsce) od siebie zatrzymałeś się i widziałeś jak kobieta nie zwraca żadnej uwagi że STOISZ

Możesz powiedzieć że cofając nie patrzyła w lusterka i Cię nie widziała że STOISZ na jej drodze cofania a Ty próbowałeś jeszcze przed nią uciec widząć że ona Cię nie widzi ale nie zdążyłęś .

Dodatkowo powinieneś zwrócić uwagę przy składaniu zeznań że była w wystarczającej odległości od Ciebie żeby Cię zobaczyć i zatrzymać pojazd a nie powodując kolizję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...