Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kolizja z rowerzystą - wina jednoślada (nieoficjalna)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

kilka dni temu przydarzyła mi się nieprzyjemna sytuacja, a mianowicie miałem kolizję z rowerzystą.

Cała sytuacja wyglądała tak, jechałem drogą gdy będąc już przy przejściu dla pieszych rowerzysta nagle wjechał mi przed auto (z prawej strony) właśnie na przejściu wyłącznie dla pieszych.

Rowerzysta to 14letni chłopak jadący z kolegą (bez opieki dorosłego)

jedyne co udało mi się zrobić to odbić na przeciwny pas ruchu, dzięki temu nie wylądował mi na masce co mogło by się źle skończyć.

Uszkodził mi 8 elementów:

- zderzak

- maske

- błotnik

- drzwi pasażera + niedosuwająca się szyba do końca

- lusterko

- drzwi tylne

- wybita szyba w tylnych drzwiach

- porysowany tylny "błotnik" (koło wlewu paliwa)

w sumie to 9 bo jeszcze lampa przednia, nie dość że porysowana to przestał działać silniczek od regulacji

Dorzucam kilka powierzchownych zdjęć

56tsqjkm.jpg

Maska:

5qds8lz9.jpg

mtt5x53l.jpg

w7cprazx.jpg

chłopak został zabrany do szpitala ponieważ poranił sobie plecy szybą, i miał ogólne potłuczenia.

na miejscu była oczywiście policja.

Powiedzcie mi co teraz dalej, kto mi odda za szkodę, bo raczej nie będzie tam mojej winy, itd itp

I ile naprawa tego może kosztować??

Edytowane przez przemek11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mandat dostałeś ?

Co policja powiedziała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dostałem żadnego mandatu, a policja jak to policja pomierzyła, pospisywała i nic nie powiedziała.

z tego co udało mi się dowiedzieć to gdy osoba zostaje zabrana do szpitala to nie wystawiają mandatu, bo jeśli np była by sprawa w sądzie i orzekli by moją winę, bo nie mógłbym być ukarany 2 raz za to samo.

choć gdzie tu moja wina...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli orzekną jego winę to zgłoś to do swojego ubezpieczyciela, on wypłąci Ci odszkodowanie a następnie ściągnie z opiekunów tego dziecka. Co do tego czy 100% jest jego wina to ja bym nie był taki przekonany. W Polsce jest bardzo dziwne prawo w niektórych przypadkach więc jeden sąd może orzec jego winę a drugi Twoją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Jeżeli orzekną jego winę to zgłoś to do swojego ubezpieczyciela, on wypłąci Ci odszkodowanie a następnie ściągnie z opiekunów tego dziecka.
Mylne stwierdzenie. W takich sytuacjach odszkodowanie można uzyskać tylko w własnego AC, lub z OC rowerzysty (jeśli posiada /w co bardzo wątpię/). Od rodziców dziecka jest możliwe dochodzenie roszczeń wyłącznie z powództwa cywilnego.

Co do tego czy 100% jest jego wina to ja bym nie był taki przekonany.

Ja jestem za to prawie przekonany o winie kierującego samochodem. Rowerzysta przejeżdżał prze przejście (co jest zabronione), ale to drobne wykroczenie. Zaś fakt, że przejeżdżał z lewej na prawą, stanowi poważną przesłankę do wskazania winy kierowcy, zwłaszcza gdy była to droga dwujezdniowa o dwóch pasach ruchu w każdym z kierunków. Okolicznością łagodzącą byłoby istnienie wysepki pomiędzy jezdniami, wtedy bowiem mamy do czynienia z dwoma odrębnymi przejściami dla pieszych, pomiędzy którymi piesi mają się zatrzymać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaś fakt, że przejeżdżał z lewej na prawą, stanowi poważną przesłankę do wskazania winy kierowcy,

no ja czytam Heniu że z prawej mu wjechał i odbił na przeciwny pas ruchu czyli na moje to nie dwupasmówka tylko zwyklak.. czyli z chodnika wbił mu prosto pod koła, ale tak jak wszyscy piszą czasami nie zbadane są wyroki sądu....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


no ja czytam Heniu że z prawej mu wjechał
No tak. Pomroczność jasna mnie dopadła...(chyba dlatego, że wczoraj robiłem opinię do takiego właśnie zdarzenia). Nie, no w takim razie wina rowerzysty nie powinna budzić wątpliwości (o ile rzecz się miała tak, jak przedstawił to autor wątku).

Przedni zderzak (o ile mnie wzrok nie myli) był zdaje się już klejony?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hak zle mowisz. To byla droga jednojezdniowa w 2 kierunkach ruchu gdzie rowezysta wjechal z prawej strony prosto na przejscie.

Nie, zderzak nie byl klejony przynajmniej nie przeze mnie ani nie bylo sladu klejenia tez. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bym nie był tak do końca pewny czy wina rowerzysty. Zrobił to na przejściu dla pieszych co prawda nie zgodnie z przepisami bo miał prowadzić rower a nie wjechać ale w polskim prawie jak jest przejście dla pieszych i wypadek to na 90% winny jest kierowca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sad moze orzec ze nie zachowales odpowiedniej odleglosci od rowerzysty, nie zachowales szczegolnej ostroznosci i do tego ze wyprzedales go na przejsciu dla pieszych. wszystko zalezy od sadu ale marnie to widze. masz jakis swiadkow? albo najlepiej nagranie z kamerki za szyba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


nie zachowales szczegolnej ostroznosci i do tego ze wyprzedales go na przejsciu dla pieszych.

Jakie wyprzedzałeś?

Panowie kto tu mówi o wyprzedzaniu?

łepek jechał na rowerze po chodniku po czym nagle wjechał mi prosto pod samochód.

Zobaczcie na uszkodzenia, nie mam uszkodzonego przodu, tylko cały bok auta, tak jakby to on uderzył w mój samochód gdy byłem już przy przejsciu/na przejściu



sad moze orzec ze nie zachowales odpowiedniej odleglosci od rowerzysty

Jakiej odpowiedniej odległosci nie zachowałem?

A to przepraszam, jak ktoś jedzie rowerem po chodniku to zeby była odległość to mam wjechać na przeciwny pas aby była odległość od niego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe a najlepiej to jedz wolniej od niego bo a nóż widelec zechce przejechać na drugą stronę :D

generalnie masz racje ale niestety najlepiej jakbyś miał świadków lub nagranie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ktoś jest w stanie określić mniej wiecej wielkość szkody?

tzn ile może kosztować naprawa tego


hehe a najlepiej to jedz wolniej od niego bo a nóż widelec zechce przejechać na drugą stronę :D

generalnie masz racje ale niestety najlepiej jakbyś miał świadków lub nagranie :D

A no właśnie popierdzielone polskie prawo...

czemu jak samochody maja obowiązek mieć OC, motocykle to czemu rowery nie, skoro są tak samo użytkownikami ruchu jak i my

kwestia światków, to On jechał z kolegą który raczej powiedział jak było, jak i On sam powiedział od radu przy policji że wjechał na rowerze

a nagranie, w tym miejscu jest ok 5 kamer, na budynkach tupu apteka jakiś inny sklep i jedna na skrzyżowaniu na światłach jakieś 200m dalej, ale nie wiem czy uchwyciła którakolwiek

Edytowane przez przemek11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boszzzeee. Tysiąc teorii.

Idź na Policję, weź notatkę ze zdarzenia i będziesz wiedział.

Jak to ostatnio Policja powiedziała i przypomina - chodniki dla pieszych, drogi dla rowerów.

Rower nie ma prawa jechać przez przejście dla pieszych. Kierujący autem może się spodziewać pieszego przed przejściem, ale nie musi się spodziewać szybkiego roweru, który wjeżdża na przejście.

Jak będziesz miał notatkę, to najpierw uderz do rodziców chłopaka - może pokryją z własnej kieszeni i po sprawie.

Jeśli nie, to rzeczoznawca, faktura i pozew cywilny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


A ktoś jest w stanie określić mniej wiecej wielkość szkody?
Moim zdaniem może to być szkoda całkowita. Maska do wymiany, oba płaty drzwi do wymiany, zderzak z dokładką do wymiany, przedni błotnik do wymiany i połowa auta do malowania (na mój gust 6-7 tyś, choć da się zrobić za połowę tej kwoty)

Idź na Policję, weź notatkę ze zdarzenia i będziesz wiedział.

Dobrze prawisz, ale notatki może nie dostać (niektóre jednostki policji nie wydają notatek, a tylko zaświadczenie o uczestniczeniu w zdarzeniu). Niemniej stronie postępowania przysługuje prawo do wglądu do akt sprawy (zapoznania się z materiałami).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno ma byc najpierw sprawa w sadzie z racji tego ze chlopak zostal w szpitalu i dopiero po tej sprawie jak orzeknie sad 100% wine ro albo normalnie dogadac sie z rodzicami albo zalozyc sprawe cywilna.

I twraz moje pytanie. Czy moge najac sobie rzeczoznawce ktory przyjedzie i wyceni szkode i na jego podstawie isc do sadu i domagac sie kasy, czy musze sam na wlasny koszt naprawiac to brac faktury i faktury przedstawic w sadzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno ma byc najpierw sprawa w sadzie z racji tego ze chlopak zostal w szpitalu i dopiero po tej sprawie jak orzeknie sad 100% wine ro albo normalnie dogadac sie z rodzicami albo zalozyc sprawe cywilna.

I twraz moje pytanie. Czy moge najac sobie rzeczoznawce ktory przyjedzie i wyceni szkode i na jego podstawie isc do sadu i domagac sie kasy, czy musze sam na wlasny koszt naprawiac to brac faktury i faktury przedstawic w sadzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czy moge najac sobie rzeczoznawce ktory przyjedzie i wyceni szkode i na jego podstawie isc do sadu i domagac sie kasy,
Do pozwu i zgłoszenia szkody konieczne jest podanie kwoty sporu (kosztu naprawy), w związku z czym masz trzy wyjścia: oszacowanie wysokości kosztów naprawy poprzez zaangażowanie rzeczoznawcy, lub też dołączenie do pozwu kosztorysu (wstępnego) z warsztatu w którym będziesz auto naprawiał, albo wystąpienie z roszczeniem dopiero po naprawie (wtedy zamiast kosztorysu dołączasz faktury i rachunki). Trzecia opcja jest najmniej korzystna, bo wykładasz własną kasę, a pozwany i tak może kwestionować zasadność niektórych wydatków. Z kolei dwie pierwsze opcje mają to do siebie, że auto stoi (nie jest naprawiane) dopóki pozwany nie zaakceptuje kosztów.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie mi chodzilo o cos takiego aby miec losztorys i nie wykladac wlasnej kasy. Wiec chyba tak zrobie zr najme rzeczoznawce niech wyceni tylko nie wiedzialem czy w jego oparciumoge sie starac w sadzie. Czy jego wycena wystarczy i jest wiarygodna dla sadu.

Ale w takim razie chyba tak zrobie

Moim zdaniem może to być szkoda całkowita. Maska do wymiany, oba płaty drzwi do wymiany, zderzak z dokładką do wymiany, przedni błotnik do wymiany i połowa auta do malowania (na mój gust 6-7 tyś, choć da się zrobić za połowę tej kwoty)

Poważnie myślicie że to może aż tyle kosztować?

Dlatego te wolalbym dostac kase do reki i chociaz wiadomo co z nia zrobic, niz wykladac z wlasnej kieszeni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...