Tunel na swoim miejscu. Zostało tylko przedłużyć przewody do zapalniczki, ale to innym razem bo żona miała już pioruny w oczach.
Najważniejsze to samochód przeszedł kompleksowy przegląd klimatyzacji. Okazało się że w moim kompresorze wystarczyło wymienić uszczelnienia, przy okazji nowe łożyska i sprzęgiełka.