Z dnia na dzień zrobiła mi sie jakaś masakra z tylnym napędem. Na początku tył wpadał w wibracje jak bym jechał po jakiejs pprążkowanej drodze, działo sie to tylko przy dojeżdzaniu do świateł czyli zwalnianie przy 30km/h, przy przyśpieszaniu w przedziale 1-2tys obr w prędkosciach 20-40 costam wyczuwalne ale bez prównania do tego co przy zwalnianiu. Wibracja totalnie nie wyczuwalne przy normalnej jezdzie 50-150km/h. Na wcisnietym sprzęgle również nie ustają te wibracje. Z czasem to sie rozwineło(przez jeden dzień) teraz auto w połowie zakresu obrotów ma takie wibracje, nawet przyspieszenie dochodzą stuki, jak by całym wałem ruszało na boki i obijało o bude... Efekt jest taki jak bym jechał na 6kątnej feldze:wallbash: koła przykrecone, defintywnie cos z napedem
W listopadzie wymieniałem podpore wału, co to moze być tym razem??? Aż boje sie tym jechac do mechanika 12km:facepalm:
---------- Post dopisany at 18:46 ---------- Poprzedni post napisany at 10:32 ----------
Nikt nic nie wie:kwasny:
---------- Post dopisany 01-05-2012 at 10:07 ---------- Poprzedni post napisany 29-04-2012 at 18:46 ----------
Byłem u mechanika, okazało sie ze jedenak podpora wału którą wymieniałem w listopadzie okazała sie lipą, przenosi wibracje na auto:whistling: Zdemontowaliśmy wał napędowy z myśla że Quattro zrobi sie FWD, niestety nie da rady, auto poprostu nie rusza swieci kontrolka ABS, wał odwoze do firmy regenerującej niech to sprawdzą i wyważą, noi musze wykombinować cos z tą podporą