Skocz do zawartości
IGNOROWANY

MTU - przysłali wezwanie do zapłaty mimo rezygnacji


Rekomendowane odpowiedzi

witam,

w czerwcu kupiłem samochód ubezpieczony w MTU, OC było ważne do 23.09.2010. rezygnację wysłałem faxem 21.09.2010 na nr podany na polisie (wysłałem na poczcie, mam potwierdzenie wysłania), jakiś czas później przyszło odnowienie polisy ale z datą wcześniejszą niż data mojej rezygnacji, więc to olałem. dziś przyszło wezwanie do zapłaty zaległej składki (termin do 02.10.2010). czy da radę to jakoś odkręcić? niestety do konsultanta nie mogę się dodzwonić, zostawiłem wiadomość ale chciałbym się dowiedzieć, czy jest tu ktoś z MTU, kto orientuje się w temacie?

pozdrawiam

Piotr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najprawdopodobniej będziesz musiał im tylko pokazać potwierdzenie nadania listu, tylko niektóre towarzystwa bywają oporne w tym temacie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość lightfighter87

Zacznę od tego że MTU to największe g...uano w tym przepięknym kraju. Na swoim przykładzie gdzie babka odmówiła mi przyjęcia wypowiedzenia na 2 dni przed końcowym terminem, miałem roczną przeprawę z tymi bucami a także bucami z Kancelarii Prawnej Lexus że wypowiedzenie nie doszło do nich pocztą na czas. Ale do rzeczy:

1) Data stempla jest nieistotna w przypadku ubezpieczeń komunikacyjnych, oni muszą mieć wypowiedzenie na dzień przed końcowym terminem jego trwania lub 30 dniem od zakupu auta. Jeżeli wysłałeś faxem, który raczej idzie szybkim tempem masz mocny argument w postaci potwierdzenia nadania

2) Konsultanci firmy MTU to banda młokosów nie mających bladego pojęcia o swojej pracy , każdy mówi co innego w dodatku można czekać w nieskończoność - daruj sobie wydzwanianie do nich

3) Jeżeli olejesz sprawę będą przychodzić ponaglenia , potem sprawę przejmie pseudo kancelaria prawna "Lexus" , zaczną straszyć sądem , wejściem na konto i temu podobne , gwarantuję Ci że to nic miłego

Jeżeli masz od czegoś zacząć to proponuję w pierwszej kolejności udać się na pocztę z potwierdzeniem nadania żeby ustalili kiedy fax doszedł do MTU. Sporządzają wtedy reklamację a ty dostajesz listem poleconym po ok. tygodniu odpowiedź kiedy.

Jak już ustalą to są dwa wyjścia : wypowiedzenie dotarło za późno i w tej sytuacji musisz zapłacić - automatyczne odnowienie ubezpieczenia (chore prawo - bez komentarza) patrz punkt 3 , a jeżeli wypowiedzenie znalazło się u nich zgodnie z terminem czyli minimum dzień przed upływem końca ubezpieczenia to wysyłasz listem poleconym za potwierdzeniem odbioru wyjaśnienie , łącznie z kserokopią potwierdzenia nadania i pismem z poczty.

Zagubienie dokumentów wypowiedzenia , rzekome niedostarczenie na czas to znana bajka tych pseudo-naciągaczy (nie tylko MTU). Jest także konkretny termin odpowiedzi na pismo urzędowe , chyba 30 dni nie pamiętam już.

MTU wołało ode mnie 1139 zł , straszyli , dzwonili później z Lexusa ale uratowało mnie zbieranie całej dokumentacji i opisanie sprawy. Po 9 miesiącach walki , 20 próbach dodzwonienia się do firmy przysłali list z przeprosinami i że "nie udało im się zarejestrować mojego wypowiedzenia w terminie , co spowodowało uruchomienie procesu windykacji".

Jeżeli postąpisz w taki sposób jak opisałem to sprawa może rozwiązać się szybko i skutecznie. W razie dalszych komplikacji , chętnie pomogę w walce z nimi , bo jestem zdania że lepiej wydać 20 zł na listy polecone niż 1 zł dla złodziejskiej szajki.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej, trochę mnie przestraszyłeś ale dzięki za radę :D byłem u przedstawicielki MTU, bardzo fajna laska, niestety trochę starsza ode mnie ale powiedziała, że, skoro mam potwierdzenie nadania faxu to załatwi sprawę :gwizdanie:

ode mnie wołają coś ponad 1400 zł, a w PZU wyliczyli mi koło 900....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość lightfighter87

Mi podpowiedziała osoba która zajmuje się ubezpieczeniami, jest troszkę chodzenia w tej sprawie...

Domniemam iż w twojej najbliższej rodzinie są osoby posiadające prawo jazdy i ubezpieczenie OC od przynajmniej kilku lat , chodzi o zniżki.

Patrząc na ilość przechodzonych wiosen , jesteś osobą poniżej 25 roku życia a więc zwyżka za wiek - 50% do 60% od kwoty podstawowej.

Jeżeli jedno z twoich rodziców posiada zniżki na OC , to idziecie razem do Urzędu Skarbowego i mówisz że chciałbyś uczynić współwłaścicielem swojego auta jednego z rodziców. Sympatyczna pani w okienku lub pan da do wypełnienia formularz - umowa darowizny (trzeba wypełnić dane z dowodów osobistych , rejestracyjnego , podać NIP a także przepisać 1/2 wartości auta )

Jak już wszystko wypełnisz , podbijają pieczątkę. Z umową darowizny udajesz się do wydziału komunikacji , okazujesz powyższą umowę i prosisz o wpis współwłaściciela do dowodu rejestracyjnego.

Etap I zakończony , auto ma 2 właścicieli z czego tak jak wspomniałem liczę że rodzice mają zniżki na OC.

Etap II jako że zniżki przechodzą na współmałżonków nie jest istotne czy np. twoja mama ma prawo jazdy czy nie , zniżki przechodzą na nią z ojca i vice versa

Przy zawieraniu polisy OC potrzebny będzie odcinek z obecnego ubezpieczenia OC rodziców (w PZU jest ładnie bo masz tabelkę informującą o wysokości zwyżek/zniżek), jeśli nie ma na nim tych informacji zwracasz się do ubezpieczyciela rodziców o sprawdzenie i dokument poświadczający.

Gdy już tego dokonasz , należy okazać ten odcinek przy zawieraniu nowego ubezpieczenia , oni zaś muszą uwzględnić zniżki współwłaściciela

Na swoim przykładzie - po zakupie auta MTU żądało ode mnie po rekalkulacji składki ponad 1100 zł. Zrobiłem mamę współwłaścicielem swojego auta (nie ma nawet prawa jazdy :D ), 60% zniżki przeszły z ojca a finalny efekt był taki: Za 413 zł w HDI mam wykupione OC, NNW kierowcy i pasażerów a także holowanie w wersji podstawowej. Dzięki zaoszczędzonym pieniążkom , stać mnie było na piękne alu od b6 ori :) (oczywiście z dopłatą)

Tak więc wersja short:

1) Urząd Skarbowy i uczynienie darowizny , najlepiej na jednego z rodziców

2) Wydział komunikacji i adnotacja w dowodzie rejestracyjnym z pieczątką

3) Okazanie odcinka poświadczającego zniżki współwłaściciela przy zawieraniu nowego ubezpieczenia

4) Po wszystkim czteropak dobrego piwa jako stress reductor (można się urżnąć na tylnym siedzeniu - nabiera to wtedy szczególnego wymiaru :evil: )

Całość może brzmieć przerażająco, ale uwierz im szybciej tym lepiej a nawet jak już wykupiłeś ubezpieczenie to przy następnej okazji sporo zaoszczędzisz.

Z mojej strony to wszystko co wiem w tej dziedzinie , będę obserwował rozwój sytuacji , w razie problemów i niejasności pomogę.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aa ten myk znam, 2 pierwsze wozy rejestrowałem jako współwłaściciel, ten niestety musiałem wziąć w całości na siebie :) jest jeszcze jeden myk, jeżeli chodzi o zniżki - rejestracja przyczepki na siebie. mamy w firmie lekką przyczepę, OC to kilkadziesiąt PLN na rok, jest zarejestrowana na mojego brata, który dotychczas nie miał żadnego wozu ale ma już jakieś zniżki :) w PZU działa, podpowiedziała mi to moja agentka, nie wiem jak w innych ubezpieczalniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...