Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Napinacz, łańcuch rozrządu 1.8T BEX AVJ


kamil7361

Rekomendowane odpowiedzi

Świece działają, zostały tylko włożone w imadło ale nie dociśnięte. Mieszanka jest delikatnie za bogata po odczycie z VAGA. Korekta sondy minus 3.9.

Ok, napinacz nic tu nie ma do kompresji. Wiem że trzeba było zrobić probe olejową, zrobię następnym razem. 

A co możesz powiedzieć o takiej różnicy pomiędzy nominalna wartością 10.3 bara a ta która mam obecnie. Może jakieś sugestie?? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2.6 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

@Busiek100 słabiutkie masz to ciśnienie na cylindrach..

Ja u Siebie miałem po 11 bar i się bałem że to za mało.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, k232 napisał:

@Busiek100 słabiutkie masz to ciśnienie na cylindrach..

Ja u Siebie miałem po 11 bar i się bałem że to za mało.. 

K232 u mnie bez turbo auto i nominalne to 10.3bara według autodata. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz mnie ktoś ze znawców poprawi, ale "z pamięci" dla silnika ADR dolne dopuszczalne ciśnienie to 8,25 bar - więc u Ciebie jeszcze jest OK. Silnik trzyma widzę równo na wszystkich cylindrach, więc póki co - jeździć. Audizne podaje, że silniki doładowane mają "z natury" niższe ciśnienie niż wolnossące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doładowane mają niższe bo są odprężone. 1.8t (stopien sprężania 9,5) ma dopuszczalne widełki 10-13 bar i granicę zużycia 7. Wolnossaki już 9-14 i granice zużycia 7,5. Tak czy inaczej 8,5 to już mocna padlina.  Mówi się że kompresja poniżej 9 ma już znaczny wpływ na moc i kulturę pracy jednostki. Mój adr z nalotem 350k miał kompresję 11,5-12. Fakt nigdy gazu nie widział.

Te 10.3 to raczej stopień sprężania a nie norma kompresji. Ludzie ciągle to mylą.

Edytowane przez Randor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Randor napisał:

Mój adr z nalotem 350k miał kompresję 11,5-12. Fakt nigdy gazu nie widział.

Co wy wszyscy macie z tym "nigdy gazu nie widział" mówicie to z jakąś taką "dumą" :) ... Tak mówią ludzie, którzy nie mają pojęcia czym jest AFR i poprawne strojenie instalacji gazowej. Którzy z pokolenia na pokolenia, mówią, że jak się gwałtownie wciśnie gaz na zbyt wysokim biegu - to... zawory stukają.  (i nie obchodzi ich, że słychać "te zawory" nawet w... dwusówie :) ) Tak mówi 99 na 100 mechaników... Umrą i nie będą wiedzieli skąd idzie ten dźwięk "grzechotu" przy tzw "depnięciu" A jak im powiesz skąd ten klekot - to patrzą na ciebie jak na idiotę ;)  Powiem Ci kolego tak.  Dla Silnika ABSOLUTNIE jest "ganz egall" czy jedzie na PB czy na LPG czy na ON czy na czymkolwiek. Jak po zainstalowaniu gazu -  nawet poprawnie u kumatego montażysty nie pojedziesz na strojnie do "prawdziwego fachowca" tak by ustawił ci spalanie stechiometryczne i by AFR  we wszystkich obciążeniach był właściwy - twój silnik rzeczywiście może szybciej się skończyć lub  wręcz tragicznie... Dziury w tłokach, popalone zawory, lub popękana głowica. Problem w tym, że montażyści  (99%) ustawią LPG tak by "kreski się pokryły" biorą pieniądze i mają resztę w doopie (znakomita większość) Nie mówią nawet klientowi o konsekwencjach złego strojenia. Stąd zapewne ta obiegowa opinia o "zabijaniu silnika gazem" Co jest wierutną bzdurą o ile silnik spala właśnie stechiometryczne.

Silnik można zniszczyć i na PB i na ON. Wystarczy skorzystać z nawiedzonego "tjunera" który wgrywa sofcik pobrany z neta, albo "od kolegi" któremu auto "dobrze idzie", albo samemu z "uczoną miną" grzebiąc w sterowniku LPG i "poprawiając rozjechane dwie linie" :)  To że  one są nie zawsze pokryte - często nie znaczy że jest, źle. Często, szczególnie w silnikach doładowanych linie te wręcz idą równolegle lub od siebie w różnych miejscach znacznie odchodzą. Trzeba zrozumieć, że praca tunera to kwintesencja nieprzespanych nocy i zrozumienia istoty spalania w silniku. Stawianie znaku równości pomiędzy pojęciami LPG = przyśpieszone zużycie silnika jest z jednej strony uproszczeniem w. opisanych rzeczy, z drugiej zaś poważnym nadużyciem.

Co do reszty Twojego wpisu - w ogólnym zarysie zgadzam się z Tobą. 

Pozdro.

Edytowane przez Wylye
  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh:-) Napisałeś sporo i całkiem mądrze oraz w punkt ale na darmo. Jestem zwolennikiem gazu i sam na nim jeżdżę w swoim 1.8t z podniesioną mocą. Dobra instalka, strojenie na afr, serwis na czas i nie ma prawa się nic stać (nie licząc trefnego gazu). Do tego czasem zrobić logi i sprawdzić korekty dla spokoju. Jest tylko jeden problem. Mało kto tak podchodzi do tematu. Mam styczność z wieloma instalacjami i łapie się za głowę. 2/3 jest albo źle zamontowana albo wystrojona na pałę. Ludzie zajeżdżają silniki ubogą mieszanką bo chcą żeby auto mniej paliło itp. Kupno auta bez LPG szczególnie z dużym nalotem jest mimo wszystko bezpieczniejsze i to miałem na myśli. Takie 1.8 na samym pb jest bardziej idioto odporne.

Przykład. Moją obecną B5 kupiłem z miesięczną instalacją  LPG z wyższej półki (ok 3400zł). Wrzucona bdb i schludnie. No ale co z tego skoro wypuścili gościa po samej autokalibracji:-D Mało tego. Poprzedni właściciel po montażu zrobił soft na 180/270 i zadzwonił do nich po poradę. Powiedzieli mu że nic nie trzeba stroić bo sterownik sam się dostosuje. Mapa była tragiczna, mój gazownik łapał się za głowę że tak to puscili. Myślę że silnik uratował fakt iż zrobił raptem 1500km na tych nastawach. Ja po kupnie jeździłem tylko na pb do czasu strojenia. 

Kolejny przykład na koniec to grupy FB na których trochę siedzę. Często pada zapytanie o spalanie i się zaczyna cyrk. 1.8tq z LPG spalanie w mieście 10 czy A8 4.2 spalanie miasto 12 (oba przykłady mocno skrajne ale prawdziwe, oczywiście nie wiadomo na ile bujną wyobraźnie mieli właściciele). Wiadomo przecież że albo spala takim oba paliwa albo jeżdżą na mocno ubogiej mieszance. Mój spec od gazu twierdzi że to plaga i wszyscy chcą jak najtaniej. Moja po sofcie na 220/330 (koła 225/40 r18) pali w mieście 16 i koniec. Nawet emerycką jazdą nie zejdę poniżej 15.

Oszczędzać warto ale z głową bo inaczej efekt jest zazwyczaj odwrotny do zamierzonego.

 

Edytowane przez Randor
  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic dodać - nic ująć... Ale ewoluujemy lekko w stronę off top... ;0) 

  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ponownie.

Z góry przepraszam wszystkich, że dalej drążę temat, ale po prostu taki już jestem-dociekliwy:).

A mianowicie chodzi o sprężanie w moim ADR.

Widać po załączonych zdjęciach świec(kilka postów wcześniej), że wyglądają w miarę - nie są zaolejone.....,oleju nie ubywa(od wymiany do wymiany stan jest ok) i auto nie kopci....Auto jak na swój wiek pali ,przyśpiesza normalnie jak na te 125KM:grin:.

Ale odniosę się do słów kolegi Wylye  ze strony 30:

''Sytuacja inna zdarza się (szczegóły jej występowania na slajdach) kiedy trzpień napinacza wyniku przesunięcia tłoczka regulacyjnego przesunie się do przodu i połączy "kanał doprowadzania oleju z kanałem B" wówczas 
zdarzą się dwie rzeczy
- tak samo jak do tej pory utrzymujące się ciśnienie pomiędzy T1* i T2* utrzyma napięcie łańcucha, JEDNAK w związku z 
zasileniem kanału B, nastąpi przesunięcie JEDNOCZESNIE OBU PŁÓZ w DÓŁ

Pociągnie to za sobą "wyprzedzenie faz na wałku ssącym" poprzez jego obrót w kierunku przeciwnym o pewien kąt.
W efekcie zaowocuje to przyśpieszaniem otwarcia i zamknięcia zaworów ssących w stosunku do wcześniej opisanej sytuacji. (wałek wydechowy w tej konstrukcji nie podlega żadnym przesunięciom) De facto, stan ten spowoduje "część wspólną" pomiędzy jeszcze nie zamkniętym zaworem wydechowym i wcześniej (niż normalnie) otwartym zaworem ssącym... (ang. overlap po polsku - "płukanie")
Ten stan nazywany jest MAX MOMENTEM OBROTOWYM"

I teraz jeżeli u mnie napinacz nie trzyma nominalnie wałka ssącego tylko "chodzi(skacze) góra-dół'' co widać w Vgau w grupie 25(kilka postów wcześniej załączyłem log statyczny z tej sytuacji) to czy to nie będzie powodem słabszej kompresji????Chodzi mi o ten zapis:

"stan ten spowoduje "część wspólną" pomiędzy jeszcze nie zamkniętym zaworem wydechowym i wcześniej (niż normalnie) otwartym zaworem ssącym... (ang. overlap po polsku - "płukanie")?/

Co o tym sądzicie? Jak ,źle kombinuje to poprawcie......

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu, u mnie 276 tys km i napinacz z łańcuszkiem nieruszany. Czasami z rana tyrkotnie 1-2 sek przy odpalaniu, ale to są sporadyczne przypadki - a jeżdżę już tak 5 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Busiek100 napisał:

I teraz jeżeli u mnie napinacz nie trzyma nominalnie wałka ssącego tylko "chodzi(skacze) góra-dół'' co widać w Vgau w grupie 25(kilka postów wcześniej załączyłem log statyczny z tej sytuacji) to czy to nie będzie powodem słabszej kompresji????Chodzi mi o ten zapis:

Kolego. Już ci tutaj "komisyjnie" :) mówiliśmy, że brak jest związku "logicznego" napinacza z kompresją silnika. Powtórzę się, masz rzeczywiście tę kompresję w "dolnych stanach" ale jak silnik, pali i jedzie - jeździć albo sprzedać. Jeżeli w nadziei że kompresja się poprawi, chcesz zrobić rozrząd - wg mnie jest to bez sensu. Lepiej zrobić cały silnik, tzn przede wszystkim zdjąć głowicę - robiąc próbę olejową - bo choć maiłeś o tym mówione - to nie zrobiłeś tego. A to może być w głowicy pies pogrzebany (zawory np) Więc odpuść już sobie te rozważania, zrób próbę olejową, wtedy tu ci powiemy co dalej. Ale myślę, że jako zrobisz pomiar kompresji z olejem - sam będziesz wiedział.

Ja tydzień temu też miałem ZONKA. były wypadania zapłonów wysokie CF w 20 kanale (dochodzące do 9.8) - zrobiłem test płynem reaktywnym i wszyło na ZIELONO... Więc głowica do góry :hi:

I dzień dobry "fucking hell fire" PĘKNIĘTA GŁOWICA. Kupiłem drugą po regeneracji 1600zł + 1000 robota. Także nie jesteś sam. :) a może akurat u ciebie "tylko zawory" wypalone. Zrób próbę olejową i nie męcz już... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już nie. Mój leży chyba raczej w górnym lewym rogu - pewny nie jestem ale rzucałem daleko, klnąc szpetnie w kilku językach - verfluchte donnerwetter Hitler kaput ;)

 

Edytowane przez Wylye
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Wylye napisał:

Już nie. Mój leży chyba raczej w górnym lewym rogu - pewny nie jestem ale rzucałem daleko, klnąc szpetnie w kilku językach - verfluchte donnerwetter Hitler kaput ;)

 

To nie wasze, to z produkcji od razu idą w kosz ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.01.2020 o 11:14, morelo napisał:

Witam Panowie podpowie ktoś co tu może być nie tak w 93 te skoki -1, -5, - 2 i tak w koło, dodam że rozrząd był zmieniany z 8 tys temu napinacz i łańcuch nie.

LOG-01-090-091-093.csv 4 kB · 9 pobrań

U mnie usterka wyeliminowana, A co było winowajcom? fajka odmy ta co jest pod kolektorem ssącym była pęknięta objawy były takie jak opisywałem wyżej, plus trochę zlatywało spalinami w środku teraz wszystko jest w normie:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, morelo napisał:

U mnie usterka wyeliminowana, A co było winowajcom? fajka odmy ta co jest pod kolektorem ssącym była pęknięta objawy były takie jak opisywałem wyżej, plus trochę zlatywało spalinami w środku teraz wszystko jest w normie:)

Winowajcą czego była ta "fajka odmy" prócz smrodu spalin? Jedyne czego to mogło być winowajcą - to ewet wypadania zapłonów, gorsze osiągi auta i nierówna praca na wolnych, czasem gaśniecie. To tak w skrócie, tak samo jakby zawór PVC ten pod kolektorem puszczał w dwie strony. Co miałoby mieć wspólnego to, z pracą napinacza?

Odnośnie logów - czy Twoje auto nie "cierpi" czasem na "clogging"? była miska zdejmowana, płukany silnik? Zrób pomiar (PRAWIDŁOWY!!!) ciśnienia oleju mechanicznym zegarem. Zobacz czy wskazówka nie drży znacząco w idlu...

cisnienie oleju.txt

Edytowane przez Wylye
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Wylye napisał:

Winowajcą czego była ta "fajka odmy" prócz smrodu spalin? Jedyne czego to mogło być winowajcą - to ewet wypadania zapłonów, gorsze osiągi auta i nierówna praca na wolnych, czasem gaśniecie. To tak w skrócie, tak samo jakby zawór PVC ten pod kolektorem puszczał w dwie strony. Co miałoby mieć wspólnego to, z pracą napinacza?

No dobre pytanie na które ja Ci nie odpowiem :) prócz fajki płukana była bo był castrol :decayed: zmieniałem na Liqui-moly ale wcześniej była już płukanka i wymiany oleju z 1000km temu 2x nawet i po tamtej płukance były próby ciśnienia i powiedzmy trzyma blisko normy więc miskę nie zdejmowałem za to od dołu endoskop i oględziny smoka:) Ale teraz tylko płukanka, zmiana oliwy, filtra i faja odmy, no i wydech z TFSI ale to raczej nie w tym problem leżał:) czyli albo olej pomógł, albo faja no chyba że czegoś mi mechanik nie powiedział:). Co do wypadania zapłonów to wiem ale u mnie były w okolicach 0.8 do max 2 i sporadycznie ale logi dynamiczne jak śniegi zejdą.:) Ten mój samochód przez rok zrobił 1600 km :decayed: i 3x olej zmieniłem:banan:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich ponownie.

Wykonałem tak jak zalecaliście próbę olejową. Ale opiszę wszystko co po kolei robiłem.

A więc przypomnę: auto 1.8 92kW (125KM) PB+LPG.

Wczoraj zrobiłem trasę poza miastem około 50 km, prędkość 100-120 km/h i od razu przystąpiłem do testów.

Próba ciśnienia bez oleju:

 Wszystkie świece wykręcone, przepustnica otwarta na 100%,  kręcenie rozrusznikiem około 200obr/min przez jakieś 10 sekund:

1 cylinder - 9 Bar

2 cylinder - 9 Bar

3 cylinder - 8.9 Bara

4 cylinder - 9 Bar

Próba ciśnienia z olejem - w każdy cylinder wlane dokładnie strzykawką 5 ml oleju silnikowego (taki sam jak  w silniku)

Przepustnica otwarta na 100%, kręcenie rozrusznikiem około 200obr/min przez jakieś 10 sekund:

1 cylinder - 10 Bar

2 cylinder - 10.1 Bara

3 cylinder - 10.1 Bara

4 cylinder - 10.1 Bara

Co o tym sądzicie???

Dodatkowo zrobiłem coś takiego, że ustawiłem każdy z osobna cylinder w faze sprężania(zawory ssące i wydechowe zamknięte) i wpuszczałem sprężone powietrze przez otwór na świece. Było widać, że pod wpływem wpuszczanego powietrza wał korbowy zaczynał się obracać. Powtórzyłem tą czynność dla każdego cylindra i było tak samo - wał korbowy obracał się.

Ale przy 2 cylindrze jak szukałem punktu  sprężania dla tego cylindra wpuszczałem powietrze i w pewnym momencie zaczęło te powietrze uchodzić przez otwór świecy dla 1 cylindra - pomyślałem, że walnięta jest uszczelka pomiędzy 1 a 2 cylindrem. Ale pokręciłem wałem jeszcze raz(wykonałem 2 pełne obroty) i więcej taka sytuacja się nie powtórzyła.Jak wpuszczałem powietrze do 2 cylindra to wał korbowy zaczynał się obracać.

Może ktoś mądry mi wyjaśni co to było????Podwieszenie zaworów ssących i przez kolektor ssący przechodziło powietrze do 1 cylindra.Nie wiem o co chodzi??!!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak wracając do tematu łańcuszka i napinacza w 1.8T to mój zestaw febi+febi po 10 tys km znów zaczyna głośno pracować. Ależ mnie wk***ia ten syf, którym zalewają producenci. Katastrofa.. jutro jeszcze sprawdzę ciśnienie oleju, ale jestem 5k po remoncie dołu z nową pompą itp.. więc raczej ciśnienie będzie dobre.. tak myślę sobie że dam ostatnia szansę i wymienię tylko łańcuch na ten z ASO bo kosztuje 250zl. Jak dalej będzie terkotac to pies to jebał. Jest nowe to się nie rozleci :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...