Skocz do zawartości
IGNOROWANY

pękł przedni prawy wahacz...


czachapll

Rekomendowane odpowiedzi

Drogą małego offtopa. Zazdroszczę wam możliwości poznania przebiegu. Mój jest ze Szwajcarii a nie ma o nim nawet jednego wpisu w bazie ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem tego pewien, ale tak czytając te różne przypadki dojść można do takich wniosków, że słyszy się o pęknięciach wahaczy w autach które zostały dopiero co kupione czy też są sprowadzone z zachodu na dobrych wahaczach bez luzów. Wskazuje to jak dla mnie na dwa podstawowe fakty:

-nowy właściciel auta z wielowahaczem zapomina, że to wrażliwa konstrukcja i nie można tak bezkarnie walić po dziurach jak na mcphersonie, bo dochodzi do przedwczesnego zmęczenia materiału

-auta sprowadzone mają może ori sprawne wahacze, ale są one już na tyle stare, że materiał jest słaby i przy styczności z naszymi dziurami pęka.

Może trochę to na wyrost, ale najlepiej byłoby wymieniać wahacze zaraz po kupnie auta, jeżeli nie jesteśmy pewni ich przebiegu.

Masz trochę błędny tok rozumowania. Dla mnie to była wtedy druga A4, wahacze były dobre więc idiotyzmem było by je wymieniać, a po dziurach nie jeździłem zbyt dużo. Głównie bujam się po mieście.

Nie przewidzisz czy tak się stanie czy nie, a co jeśli wywalisz dobre wahacze i pęknie Ci któryś z tych co założyłeś?

Bez sensu. Jedyne co można zrobić to dbać o zawiechę a nie czekać aż wszystko się pourywa, i zakładać porządne wahacze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jedynie potwierdza, że czy drogie czy tanie to jeden c**j i tak pęknąć może.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw czy przed zerwaniem powstaje najpierw jakieś mikropęknięcie które dałoby się zobaczyć podczas dokładnych oględzin.

Wertował może ktoś zagraniczne fora i wie, czy to bardziej globalny problem czy może raczej polskich realiów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby ktoś widział że jest uszkodzony to nie doprowadził by do tego żeby pękł w trakcie jazdy. Mi mechanik mówił że mógł być trochę przygięty i nie wytrzymał. Ale na pewno nie każdy ma pogięte wahacze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się okazało wahacz nie był nigdy wymieniany! Więc wytrzymał 247kkm. Nieźle ale szkoda, że na mnie trafiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, ewidentne zmęczenie materiału... nie ma co się dziwić... to tylko amelinium :D Wymieniać co 5 lat i będzie lepiej :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się okazało wahacz nie był nigdy wymieniany! Więc wytrzymał 247kkm. Nieźle ale szkoda, że na mnie trafiło.

247kkm licznikowo :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam lewego banana jeszcze ori przebieg 225, chyba zastanowię się nad wymianą :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy to tak wierzycie tym licznikowym przebiegom... U mnie na blacie 290 tys. a założę się, że ma ze 400...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby nie było jakbym wiedział od początku, że nie był wymieniany to bym go wymienił :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy to tak wierzycie tym licznikowym przebiegom... U mnie na blacie 290 tys. a założę się, że ma ze 400...

ale to nie chodzi o wiare w licznikowe przebiegi, tylko to że ori wahacze właśnie w okolicach 250k km zaczynają o sobie dawać znać, nie wierze że taka perełka skręcona z 400 będzie miała wahacze z datą produkcji pokrywającą się z datą produkcji auta, oczywiście w pełni sprawne zawieszenie :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś daty na wahaczach czy wnioskujecie że od nowości bo są oryginalne?

Nie wierzę w przebiegi ~240kkm w 20 letnim aucie tej klasy to raz, a dwa że to mało prawdopodobne żeby wahacz wytrzymał ~300kkm... Skoro tak to dlaczego nowe lemfordery wytrzymują po 80kkm? Wynika z tego że są 5 razy gorsze niż ori? Wątpię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a znasz jakieś amorki z górnej półki które wytrzymują 250kkm tak jak te na pierwszy montaż?

jakość wykonania jest dużo gorsza i nie mieszajmy do tego ceny :)

btw Lemforder to chyba zły przykład, bo z tego co wiem ciężko rozróżnić oryginał od podróbki


btw 2 chyba wole żeby wahacze zaczynały stukać po 80kkm niż łamały się po 200kkm :D może stuki to taki ogranicznik, co by nikt nie zginął przez zbyt dobrą jakość wykonania :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak ja w cuda nie wierzę. Guma z czasem parcieje, pęka, a zawieszenie to nie uszczelka od tylnej klapy że prawie się nie zużywa... Jak sworzeń po takim czasie i tylu kilometrach może być nadal sztywny?

A amortyzatorów bym do tego nie porównywał bo są mniej podatne na zużycie, a te ori po 250kkm też pewnie mają sprawności 20%, może po prostu nie są wylane i dlatego nikt ich nie wymienia.

Jest jeszcze jedna kwestia, może jak auto przejeździło kilkanaście lat w Niemczech po autostradach to zawieszenie faktycznie może być w nie najgorszym stanie, ale na polskich drogach? Nawet główne są dziurawe tak że prawie zęby wypadają, i miało by to tyle wytrzymać? W życiu...

Ja u siebie miałem założone Febi i nie jestem zadowolony bo po 40kkm to już praktycznie śmietnik...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na pewno jakość dróg, profil opony, twardość zawieszenia ma wpływ :)

dorabiam popołudniami w warsztacie i powiem Ci że orginalne wahacze w autach o przebiegu rzędu 250,300 to wcale nie rzadkość. Wpadnij pomóc w demontażu zapieczonych śrub to uwierzysz :decayed:

a co do amortyzatorów to mam na liczniku 250kkm(realny pewnie ze 100 więcej) i z przodu amorki orginalne 1be sachsy. w kwietniu na badaniu wyszło około 70% oba :wink: wydruk z badania do wglądu gdybyś miał wątpliwości

wytrzymałość części które idą na pierwszy montaż jest zarypista

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak ja w cuda nie wierzę. Guma z czasem parcieje, pęka, a zawieszenie to nie uszczelka od tylnej klapy że prawie się nie zużywa... Jak sworzeń po takim czasie i tylu kilometrach może być nadal sztywny?

A amortyzatorów bym do tego nie porównywał bo są mniej podatne na zużycie, a te ori po 250kkm też pewnie mają sprawności 20%, może po prostu nie są wylane i dlatego nikt ich nie wymienia.

Jest jeszcze jedna kwestia, może jak auto przejeździło kilkanaście lat w Niemczech po autostradach to zawieszenie faktycznie może być w nie najgorszym stanie, ale na polskich drogach? Nawet główne są dziurawe tak że prawie zęby wypadają, i miało by to tyle wytrzymać? W życiu...

Ja u siebie miałem założone Febi i nie jestem zadowolony bo po 40kkm to już praktycznie śmietnik...

Człowiek małej wiary z ciebie.

Wydaje ci się, że 300 tys. na element pierwszomontażowy który był montowany 2 dekady temu to dużo?

Zainteresuj się Mercedesami, zobacz że kiedyś robiły co najmniej 1mln km, zobacz ile robią teraz. Pewnie wydaje ci się, że to dlatego, że teraz chce się robić jak najtaniej i wszystko robią w chinach i przez to jakość produktów jest niska? Jak poczytasz to może dowiesz się prekursorem jakiego negatywnego nurtu w dziedzinie motoryzacji stał się Mercedes i dlaczego się na to zdecydowano.

Poczytaj sobie o żarówce i zobacz jak długo nieprzerwanie świeci żarówka w pewnej szkole w USA. Poczytaj o sztucznie nakręcanym konsumpcjonizmie.

Edytowane przez Emejcz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie o jeszcze jednej kwestii - nawet jeśli LM szedł na pierwszy montaż to dzisiaj ten sam wahacz (czy jakakolwiek inna część) nie ma z tamtym produktem już nic wspólnego. Producent dzisiaj jest skupiony na dostarczeniu części na pierwszy montaż do aktualnych modeli a produkcję staroci przenosi się do innych zakładów a często zlecając ją podwykonwacom (stąd często przepakowanki innych producentów). Jakość też oczywiście leci w dół bo nikt nie ma interesu w tym, żeby jakość tych części utrzymywać na poziomie z pierwszego montażu. Nawet w okresie produkcji B5 czy B6 części na pierwszy montaż były czym innym niż to co było dostępne w ASO. Inny sort. DZisiaj możecie zapomnieć o tym, że jakakolwiek części kupiona nawet w ASO będzie jakościowo porównywalna do tej z pierwszego montażu. Nie ma takiej opcji.

Emejcz, ten konsumpcjonizm to nie jest do końca tak sztucznie nakręcany. Zapewne odnosisz się do filmu o spisku żarówkowym. Też oglądałem ale przedstawia on tylko jeden punkt widzenia. Drugi jest taki, że im więcej produkujemy, zużywamy czyli konsumujemy tym więcej ludzi ma pracę i więcej ludzi może sobie na kupowanie tych "dóbr" pozwolić. Coś za coś.

Edytowane przez marekg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...