Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[B5 AFN] Problemy z uruchamianiem AFN...


Gość hokej66

Rekomendowane odpowiedzi

Gość hokej66

Witam!

Od jakiegoś czasu mam problem z uruchamianiem silnika. Bywa tak, ze przez parę dni pali w miarę dobrze, tzn. raz lepiej – na dotknięcie kluczyka, a raz gorzej – pokręci z dwa razy i odpali. Bywa jednak czasem tak, ze nie chce odpalić. Odpala dopiero za trzecim, czwartym przekręceniem kluczyka i po dłuższym kręceniu z wyraźnymi problemami. Tak jakby był zapowietrzony. Powoli łapią poszczególne cylindry. Potem już odpala bez większych problemów.

Do tej pory nie znajdowałem żadnej regularności w powtarzaniu się tego zjawiska. Dwa dni temu odkryłem jednak jakąś regularność. Jak ustawię samochód na dość stromym wjeździe do garażu pod domem w taki sposób, że silnik jest w górze, a zbiornik paliwa w dole i samochód postoi z pół godziny, a następnie uruchomię go i wyjadę na plac, gdzie stoi poziomo, wyłączę silnik i następnie gdy chcę uruchomić, to już się nie uruchomi. Tzn. uruchamia się, ale w taki sposób, jak opisałem powyżej.

Co to może być? Przychodzi mi do głowy nieszczelność w układzie paliwowym i niejako powracanie paliwa do baku. Ale nigdzie owej nieszczelności znaleźć nie mogę.

Dodam, że od paru dobrych miesięcy pali mi z 1,5 litra więcej, niż powinien. Poza tym, tuz przed świętami Wielkanocnymi popełniłem wielką gafę i zalałem go do pełna benzyna (60 litrów) i odjechałem ze stacji. Daleko nie ujechałem. Ok. 800 metrów dalej silnik mi zgasł. Zjeżdżałem wtedy z górki na luzie. Po kilku próbach uruchomienia silnika, domyśliłem się przyczyny, auto zholowałem do domu, bak opróżniłem na ile się dało (55 litrów), zalałem do pełna ON, wymyłem w ON filtr paliwa (nie dało się nigdzie kupić nowego), okręciłem przewody paliwowe z wtryskiwaczy i kręciłem rozrusznikiem, dopóki nie „waliło” ropą. Zakręciłem i silnik uruchomił się. Przejechałem już z 600 km bez problemów, tylko teraz te problemy z uruchomieniem tak jakby się nasiliły. Może to ma jakiś związek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może benzyna rozpuściła jakieś osady w baku i przewodach i się teraz coś zapycha........trzeba wszystko porozbierać i poprzemywać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

na wstepie zacytuję opis kolegi poniewaz z moja niunia dzieje sie to samo a mianowicie:

"Od jakiegoś czasu mam problem z uruchamianiem silnika. Bywa tak, ze przez parę dni pali w miarę dobrze, tzn. raz lepiej – na dotknięcie kluczyka, a raz gorzej – pokręci z dwa razy i odpali. Bywa jednak czasem tak, ze nie chce odpalić. Odpala dopiero za trzecim, czwartym przekręceniem kluczyka i po dłuższym kręceniu z wyraźnymi problemami. Tak jakby był zapowietrzony. Powoli łapią poszczególne cylindry. Potem już odpala bez większych problemów." Dodam jeszcze ze wymienialem olej i filtry. Przed wymiana filtra paliwa bylo wszystko wporzadku czy moze to byc jakas przyczyna??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wątpie aby wymiana filtra miała na to jakis wpływ :mysli: spróbuj założyc zaworek zwrotny :wink4: być moze ze paliwo Ci powraca do zbiornika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mój AFN nie chciał zapalić, zastosowałem cleaner do hamulców bo akurat to miałem w bagażniku. Silnik odpalił ale wskoczył na bardzo duże obroty i zgasł. Później nie chiał odpalić, po jakimś czasie znów troche pisknąłem i zapalił. Troche przydymił a po jakims czasie juz chodził normalnie. Przyjechałem do domu i po paru godz. znów chciałem go odpalić. Odpalił ale z bardzo wielkim trudem, moze za 6-7 kręceniem rozrusznika i to tak jakby nie zaskoczyły wszystkie cylindry przy tym była spora chmura dymu. Pojezdziłem troche po mieście i poza miastem. Między czasie sie zatrzymywałem i gasiłem auto, paliło później na dotyk. Na drugi dzień rano znów bardzo ciężko było odpalić, długie kręcenie i chmura dymu. Założyłem zaworek zwrotny przed filtrem myśląć ze będzie ok, ale niestety następnego ranka znów cieżko odpala rano. Postanowiłem zmienić miejsce zamontowania zaworka, dałem go zaraz za pompą, pomiędzy pompą a filtrem paliwa. Pomyślałem ze może jeszcze spószczę wodę o ile jest, ale po odkreceniu dolnego korka jakoś nic nie chciało lecieć. Więc odkęciłem śrubkę odpowietrzającą na filtrze, wydawało mi się ze paliwo powinno być na górze, dobrze widoczne. Zalałem z góry dwie duże strzykawki ropy, odpaliłem auto i jeszcze poluzowałem śruby wtrysków. Pryskało paliwem i wydaje mi się że powietrze chyba też leciało, robiła sie taka jakby piana. Auto normalnie ciągnie, po krótkim postoju pali od strzała. Czy możliwe że użycie tego clenaera do hamulców coś uszkodziło w aucie. Wcześniej było wszystko Ok. Zastanawia mnie paliwo, ostatnio byłem w trasie i tankowałem na różnych stacjach. Filtr wymieniałem 3 tys. km temu wiec chyba nie powinien być zapchany. W VAG nie pokazuje żadnych błędów. Sam już nie wiem co to może być. Kiedyś miałemm taki przypadek i po założeniu zaworka wszystko było OK. Najdziwniejsze jest to ze przed użyciem tego clenera autko paliło super bez zadnych problemów. Czy możliwe ze uszkodziła sie pompa, czy ewentualnie ten oryginalny zaworek na przewodzie od filtra walnął. Jak psiknąłem tym clenarem to autko dostało dużych obrotów i sie troche wystraszyłem i wyłaczyłem zapłon, ale silnik nadal pracował az zgasł. Ktoś pomoże gdzie ewentualnie szukać usterki?[br]Dopisany: 01 Czerwiec 2010, 19:21_________________________________________________Czy jeszcze moze założyć drugi zaworek zwrotny przed filtrem czy na powrocie do zbiornika, a może wymienić ten zaworek wciskany do filtra?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wez zatankuj dobra Ropke i dolej specyfik do czyszczenia wtrysków , i wez go troszke przepal... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasami przy zaworku filtra paliwa potrafi zaciągać powietrze.Przy przezroczystych przewodach widać ,przy ori niestety nie.Na zaworku jest oring który może byłoby dobrze wymienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś wymieniłem filtr paliwa, ten zaworek przy filtrze paliwa, wężyki przelewowe, poucinałem końcówki węży paliwowych i zacisnąłem nowe opaski, niektóre wymieniłem na nowe. Zobaczymy co bedzie jutro czy nadal będzie problem z odpaleniem. Byłem również u pompiarza, opowiedziałem mu jakie są objawy a on na to że musi gdzieś łapać powietrze. Sprawdziłem jeszcze czy czasem nie ubywa płynu, ale na szczęście nie. Pompiarz powiedział że skoro mam założóny zaworek zwrotny przed pompą to nie powinien się zapowietrzać, że musi gdzieś łapać powietrze. Muszę jeszcze jutro podłaczyć bankę z paliwem bezpośrednio i zobaczyć jak odpali po kilku godzinach stania. No chyba, że się okarze że jest już OK.[br]Dopisany: 04 Czerwiec 2010, 20:30_________________________________________________NIestety dziś rano objawy podobne jak były, silnik zapalił za drugim przekręceniem rozrusznika przy tym od razu zaczał dymić na biało. Jeszcze raz podpiąłem VAGa i niepokoji mnie wskazanie kąt wtrysku, tzn zakres jaki w vagu widać wskazanie kata wacha sie na rogrzanym silniku od 44-60, wcześniej tego nie było, tak mi sie bynajmniej wydaje. Te wskazanie chyba nie powinny się aż tak zmieniać.[br]Dopisany: 05 Czerwiec 2010, 11:43_________________________________________________Po zdjęciu osłony rozrządu wydawało mi się że pasek rozrządu jest za luźno, jak go nacisnąłem z góry to się ugiął chyba ok 1cm tak ze odsunął się od tej małej rolki. Na pasku wszystkie ząbki całe. Zaprowadziłem auto do mechanika. Kazał mi zakręcić rozrusznikiem i od razu powiedział, że to wina rozrządu, ze słychać jak wali w kolektor dolotowy. Najprawdopodobniej winne bedzie to małe koło na wale. W starszych rocznikach jest na klinie i tego się boję, bo bez wyjęcia wału nie da się tego zrobić. W nowszych podobno jest ścięcie ktore utrzymuje koło w odpowiedniej pozycji. Czekam do poniedziałku aż rozbiora przód i zobaczą co tam z tym kołem. Ale chyba już muszę zacząć szukać drugiego silnika. Jeżeli miałbym zmieniać motor to wstawiać taki sam czy ewentualnie podejdzie jakiś inny bez przeróbek???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śrube na małym kole od wału należy posmarować klejem do śrub żeby się nie poluzowała bo lużne koło powoduje ścięcie tego małego klina .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest szansa ze po wymianie samego koła wszystko bedzie ok? Czy raczej trzeba sie szykować na większy wydatek?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest szansa ze po wymianie samego koła wszystko bedzie ok? Czy raczej trzeba sie szykować na większy wydatek?

zalezy jak wyglada czoło wału i jak dlugo gibało sie kółko... jezeli jest wyrobione to po załozeniu samego kółka długo nie pojezdzisz ewentualnie trzeba frezowac ale pewniejsze bedzie kupienie nowego wału i dobre dokrecenie kółka małego rozrzadu i sprawdz odrazu jak sie ma koło pasowe z tłumikiem drgań skrętnych ono lubi sie gibac i wyraciac czolo wału :kwasny:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodzi mi o to czy nic sie nie stało z zaworami itd jesli to kólko się przesunęło. Od momentu jak to sie stało to zrobiłem ze 100-150km

Dzis myslałem ze jak przyspiesze troche zapłon to cos sie poprawi ale niestety nie przyniosło to zadnego efektu. Czy jesli rozrząd przestwaiłby sie na tyle ze poszła by głowica, zawory to powinno byc słychać jakieś niepokojące dzwieki? Czy raczej zadnej różnicy nie bedzie? Bo mi sie wydaje ze w silniku nic tam nie stuka, tylko ten pasek jakis taki luźny. No i jeszcze wskazania kąta wtrysku wahały się od 44-60 w VAGu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby rozrząd przeskoczył kilka zębów na pewno zawory spotkałyby się z tłokami,uszkodzeniu uległyby zawory i popychacze .Silnik przestałby pracować na wszystkie cylindry i na pewno byś to zauważył.Z twojego opisu wynika że nic takiego nie miało miejsca ,więc chyba będzie dobrze.Oddaj auto do mechanika i powiedz mu co było przyczyną tego.Niech wymieni koło zębate na wale ,mocno je dokręci a gwint posmaruje klejem zapobiegającym odkręcaniu.Przerabiałem ten problem w Golfie 3.Zrobiło mi się identycznie jak tobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś się w końcu wszystko wyjaśniło. Oczywiście winne wszystkiemu było małe koło na wale, szczęście w nieszczęściu że u mnie jest to nowsze z tym ścięciem na wale nie z klinem. Obyło się bez wyjmowania wału i frezowania wpustu pod klin. Mechanior zfrezował płaszczyzne na wale, nowe kólko, wszystko poskładał, ustawił rozrząd, podłaczona chłodnica i odpał. Silnik zajarzył od razu ale minka mechanika od razu powiedziała ze cos jest jeszcze nie tak, ze wali w wydech no i słychać hydraulike, czyli hydrauliczne popychacze. No to głowiczka do zdjęcia. Po zdjęciu okazało się że dwa zawory miały delikatne spotkanie z tlokami, dlatego wałiło w dolot, bardzo delikatne ale jednak sie zagieły. Do wymiany koło na wale, wszystkie 8 szt. popychaczy hydraulicznych, zawory do dotarcia w głowicy i kupa uszczelek (pod głowicę, kolektory ....). Całe to kombinowanie z zapowietrzeniem układu paliwowego, zakładaniem dodatkowego zaworu zwrotnego było w sumie niepotrzebną robotą, a ja zdążyłem wymienić filtr paliwa który miał przejechane jakis 3,5tys. km, wężyki, opaski, zaworek filtra paliwa, założyłem zawór zwrotny paliwa. Szedłem w dobrym kierunku mysląć że jest coś nie tak z rozrządem, bo jak podpiąłem kompa to kąt wtrysku wariował i pokazywał wartości od 44 do 60 w VAGu. Przynajmniej obejrzałem sobie dokładnie serce furmanki od środka że tak powiem. Na tłokach wszystko ładnie przepalone tak jak powinno być, tuleje cylindrów praktycznie jakby były dopiero co po szlifie. Zaskoczony byłem że kanały w kolektorach ssącym i wydechowym ładniutkie, 100% przelotu, nagaru tyle prawie że nic. Mechanior powiedział, że to kwestia jak kto jeździ i ile ma nalatane bryczka. Więc mój przebieg 226 tys. jest całkiem realny do tego co zobaczył w środku.

Zapomniałem napisać, pierwsze zdanie mechaniora po tym jak doprowadziłem do niego bryczkę i usłyszał jak silnik kręci to było cytuje

"Co za stary ch..j robił rozrząd w tej furmance, powinien zębami teraz to wszystko rozkręcać"

Jego zdanie było takie, ze gdyby wszystko było skręcone zgodnie ze sztuką to coś takiego nie powinno miec miejsca, bynajmniej w jego 20 letniej karierze nie zdazyło się, żebu komuś przytrafiła się taka usterka po wymianie rozrządu w jego zakładzie.

A to moje koło, troche niewyraźne bo telefonem robione.

zdjcie001s.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto do odbioru bedzie jutro, ale cenę już znam. Zabolało troche, 1400-1500 zł. Koszt samych części to 700 zł, drugie tyle robota. W sumie jest sporo pierdzielenia z tym wszystkim. Gdybym zmienił rozrząd po zakupie auta, być może by mnie to niespotkało. Tylko nie widziałem sensu zmieniać rozrządu bo miał przejechane dopiero kilkanascie tysięcy. Było tak jak zapewniał sprzedający i potwierdził to mój mechanior. Zerknąl na pasek, rolki i potwierdził że rozrząd dopiero co był robiony ze nie ma sensu ruszać. Ale teraz bogatszy o nowe doświadczenia wiem jaka czynnośc będzie pierwsza po zakupie auta, oczywiście wymiana rozrządu która jest kilka razy tansza niż remont całego silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...