Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Migające lapki, pomoc drogowa i.. co to moze byc?


Gość Raphal

Rekomendowane odpowiedzi

WITAM Wszystkich

Fura a4 2.5 TDI avant z 1999 r. Jechalem sobie dzis w Katowicach trasą nr 1. W pewnym momencie zapalila sie lampka akumulatora, o kilku sekundach zaczela migac lampka swiec zarowych, nastepnie pedal gazu zrobil sie sztywny, brak wspomagania... Sila rozpedu zjechalem na pobocze. O dziwo swiecily swiatla, awaryjne tez bez problemu.. kilka prob rozrusznikiem - auto jak umarle. Skonczylo sie na wciaganiu autka na lawete i wyladowalo w przypadkowym dosc warsztacie - Nyga Katowice (jak ktos zna prosze o opinie)... Tu gosc pogmeral i wstawil taka diagnoze - zatarl sie alternator. Hm... Gosc czeka do poniedzialku bo musi odblokowac komputer, tak mowi, aby cokolwiek zrobic....

A co Wy o tym sądzicie? w sumie jestem w szoku, bo calosc do samoczynnego zatrzymania auta trwala chyba z 10 sek.. Co moze byc rzyczyna takiego zatarcia? Tydzien temu wymienilem zarowki H7 na mocne Philipsy Xtreme dające 80 proc więcej światla (rzekomo). Moze to miec związek? A jesli nie to, to co?

Dzieki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jakby Ci padł pasek wielorowkowy (albo się urwał, albo spadł). Napędza również alternator (może sprzęgiełko poszło ? jest na alternatorze właśnie). Mogłeś otworzyć maskę i przyjrzeć się, trudno nie zauważyć luźnego paska.

Tylko ten pedał gazu mi nie pasuje...

Warsztat pewno odda alternator do innego fachowca, bo rzadko który mechanik zajmuje się również alternatorami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czyli co :eek: , jak pęknie pasek to leżymy ? (czyli stoimy ?) nie pojedzie dalej jeszcze przez jakiś czs na acu- dziwne :confused:

Przecież prąd potrzebny do działania wszystkiego bierze z acu, a alternator służy do doładowywania - (no chyba że majakieś zabezpieczenia) - a co powiecie na odpalanie auta - alternator nie chodzi, a wszystkie urządzenia sprawdzi i rozrusza potwora :confused:

Może się mylę, ale z tym paskiem to chyba nie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po grzebaniu w aucie przez 3 dni gość doszedl do wniosku że to pompa paliwa. a alternator jest OK. Macie może jakieś pojęcie, ile taka pompa kosztuje? Bo magik na razie nie potrafi powiedzieć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raphal, czyli jak pisałem, żaden pasek - niemożliwe aby auto stanęło natychmiast po stracie paska - acu napewno starczy jeszcze na jakiś czas (ze światłami krócej :cry: ) po prostu motorkowi zaschło w gardełku :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasek napewno to nie był bo by czerwone kontrolki wywaliło- m.in. ładowanie. Na pierwszym miejscu myślalem że może akku bylo nie zamocowane aoto podskoczyło i zwarcie. ale skoro pompa umarła hmmm jesli tankowałeś full na owej stacji to możesz podjąć kroki by dochodzić zadość uczynnienia stratom. Niestety droga ta nie jest prosta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tankowalem 50 litrów. Podasz drogę, co robić, gdzie z tym iść? Mam ochote iść do gościa wyciągnąć go z kiosku i obić a na zakończenie wlać do gardla tego pseudoV-powera.. :bicz::bicz::evil::evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze kroki do stacji paliw. Oczywiście bez paragonu pewnie nic nie załatwisz. Kolejne kroku to UOK (Urząd Ochrony Konsumentów) w każdym większym mieście jest taka osoba. Ona udzieli ci pewnych porad. Warto też udeżyć do WIIH (Wojewódzki Inspektorat Inspekcji Handlowej - dawny PIH) w tym urzędzie poza poradą możesz zołyć skargę - zapewne przy okazji nalbliższej akcji konrolnej odwiedzą ich inspektorzy. Podstawą roszczeń jest posiadanie paragonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna, szlag mnie trafi... nadlal grzebia przy aucie.. teraz wóz pojechał do innego magika, bo tamten nie dał rady.. ten z kolei mówi o wymianie sterowników pompy i kosztach w granicach 2500 PLN :frown: :frown: :frown:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magik, który teraz się wziął za auto, a mówi że niejedną pompe już widział :biggrin: twierdzi, iż na 95 proc. to wina gnoju w paliwie..

Z paragonem nie będzie problemu - tankuje kartą euroshell.. raczej tankowałem, bo teraz chyba wrócę na stare dobre bp i ich diesel ultimate...

Tak dla przestrogi - omijajcie stację patronacką Shell w Libiążu koło Oświęcimia. Nie warto ryzykować. Nikomu nie życzę podobnych przygód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I właśnie dlatego ja nie zostawię swojego samochodu u żadnego nie znanego mi mechanika, elektronika itp. . Przy takiej awarii, jak opisałeś, ja nigdy bym nie zaryzykował, żeby mnie jakiś laweciarz zawiózł do pierwszego lepszego "przypadkowego"??warsztatu!!!! Do swojego auta dopuszczam tylko 3 osoby: 1.kolega zajmujący się zawieszeniami, geometrią itp, 2.mechanik specjalizujący się w pojazdach VW, Audi, Seat, Skoda (facet wie o co chodzi w tej grupie samochodów, choć za naprawę u niego płacisz 10-15% więcej niż w innych warsztatach) oraz 3.elektronik (mój bardzo dobry kolega - z najlepszym i najnowszym sprzętem w mieście). Wyznaję zasadę, że lepiej czasem zapłacić stówę czy dwie więcej za lawetę i zawieżć auto do kogoś, kogo się zna, niż do pierwszego lepszego warsztatu. Oczywiście mam na myśli usterkę związaną z unieruchomieniem pojazdu podczas jazdy, związaną z silnikiem, bądź elektroniką. Nie warto przecież płacić za lawetę, by wymienić wahacz itp. . Zdarzą się też, że auto nawali bardzo daleko od domu i wtedy to już inna szkoła jazdy. Moja rada: oczy dookoła głowy i zanim zacznie naprawiać, dokładnie wypytać co będzie robił i ile za naprawę żąda, w razie czego zadzwonić do znajomego mechanika, elektronika czy nawet innego warsztatu i spytać o orientacyjną cenę.

Już samo przekazywanie auta od mechanika do mechanika daje do myślenia. Może trzeba było najpierw fachowca spytać, czy chociaż takie auto kiedyś widział, zanim się zadeklarował, że je naprawi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spox - to wal odrazu do siedziby Shell'a, powiadom co ich partner zrobił. Ja tam na patronackiej bym nie zatankował bo to wcale nie oznacza dobrej jakości paliwa (nie ma sie gwarancji co tam póżniej z tym paliwem zrobili) :cry: . Partner to nie to samo co stacja Shell. Nie raz się o tym przekonałem gdy jeździłem jeszcze na gazie. Patronackie omijać z daleka!!!

Ale masz racje BP jest najlepsze, tylko stacji mało.

Pisz, jak się tam sprawy mają z niunią no i samą sprawą paliwa :a4fan:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, to jutro niby mam odebrać auto. Koszt naprawy to 2 tys :evil:

Robię też huragan w Shellu. Postanowilem nie bawić się w żadne biura obslugi klienta i konsultatntow tylko przywalilem z grubej rury do prezesa. Na razie dal znać ze sprawa w toku: "Szanowny Panie,

Bardzo mi przykro z powodu niedogodności jakie Państwa spotkały w związku z awarią samochodu. Skontaktuje sie z Panem pracownik Centrum Obsługi Klienta, aby jak najszybciej wyjaśnić sytuację, zbadać jakość paliwa i podjąć stosowne działania naprawcze.

Zapewniam Pana, że kontrola jakości sprzedawanych przez Shell paliw w całym łańcuchu dostaw jest dla nas niezmiernie ważna.

Z poważaniem

Paweł Żuk

Dyrektor Generlny

Shell Polska"

Co będzie dalej, zobaczymy... Autko będzie mialo szanse potestowac się po naprawie bo w środę w nocy lecę do Berlina. Mam nadzieję, że dojadę. I wrócę.. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba ich krótko trzymać, bo w naszym pięknym kraju, to dużo na stacjach syfu jest.. Diesel to poważna konstrukcja i szkoda auta psuć przez chrzczone paliwo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na razie epistolografia.

"Szanowny Panie

W związku z tym, że prowadzimy ścisłą kontrolę jakości paliwa jesteśmy zainteresowani jak najszybszym wyjaśnieniem zgłoszonego przez Pana problemu.

Prosimy o przesłanie diagnozy z serwisu, które parametry oleju napędowego nie spełniaja obowiązującej normy (tj. PN EN 590).

Ze swojej wyrażamy gotowość do komisyjnego pobrania próbki paliwa ( w Pana obecności lub pracownika serwisu) z dystrybutora na stacji w Libiążu i przebadania w zakresie parametrów paliwa wskazanych przez serwis.Proszę o potwierdzenie swojej obecności i wskazanie daty.

Jeżeli, ze wzgledu na czas, nie będzie mógł Pan uczestniczyć w komisyjnym pobraniu próbki paliwa to taka eksertyza zostanie przeprowadzona przez nasz dział kontroli i jakosci paliw, a wyniki zostaną niezwłocznie przesłane do Pana wiadomosci.

Z poważaniem

Agnieszka Kossakowska

Kierownik ds. Obsługi Klientów"

i moje:

"Szanowna Pani,

Dziękuję za odpowiedz. Niestety serwis nie posiada aparatury kontrolnej, która pozwolilaby stwierdzić iż dokladne te parametry paliwa nie spelniają konkretnej normy. Zdaniem osob, które zajęly się naprawą auta, paliwo bylo zanieczyszczone i uszkodzilo tak delikatną konstrukcję jak pompa paliwa w silniku diesla.

Nikt z klientów niestety nie jest w stanie dzialać zgodnie z procedurami. Na stacje przyjezdża się zatankować paliwo, a następnie się odjeżdża. Dlatego klient, który zostal oszukany jest z góry na straconej pozycji.

"Trzeba pamiętać, że próbka paliwa pobrana z baku nie wystarczy. Musimy ją pobrać także ze stacji. Laboratoria potrzebują do badań 5 l paliwa. Trzeba je nalać do kanistra dopuszczonego do kontaktu z paliwem. Dokładnie plombujemy go (np. taśmą z pieczątką stacji i podpisem kierownika) i odwozimy do laboratorium mającego akredytację Polskiego Centrum Akredytacji (pełna lista na www.pca.gov.pl). Trzeba jednak pamiętaç, by podczas pobierania próbki mieć świadka, np. policjanta, rzeczoznawcę samochodowego lub inspektora Inspekcji Handlowej. Niestety ci ostatni prawdopodobnie nie przyjadą na wezwanie. Inspekcja Handlowa tłumaczy, że na "wypady" na każde zawołanie nie ma pieniędzy."

Dowodem na to jest też fakt, iż proszą mnie Państwo o dostarczenie diagnozy dotyczącej parametrów paliwa. Jest to po prostu niewykonalne, a tym samym świadczy o odwracaniu się plecami do klienta. Serwisy nie dysponują laboratoriami do badania próbek.

Jestem rozgoryczony i zawiedziony. Uważam, że zostalem oszukany. Zaplacilem uczciwą cenę za paliwo o podwyższonej klasie (V-Power Diesel), więc oczekiwalem że firma (w tym przypadku stacja Shell) sprzeda mi to paliwo z gwarantowaną jakością.

Bardzo proszę o dokonanie kontroli na stacji Shell w Libiążu i podanie informacji o wynikach do mojej wiadomości. Wiadomo jednak prawie na pewno, iż czas jaki minąl od momentu awarii, pozwolil zapewne zatrzeć ślady ewentualnej ingerencji w systemy zabezpieczające jakość paliwa. I wydaje mi się, że Państwo również zdają sobie z tego sprawę...

Nie pozwolę jednak, aby ta kwestia umarla śmiercią naturalną. Jestem wiernym klientem Shella praktycznie od momentu pojawienia się koncernu w naszym kraju. Paliwa do tej pory nie budzily moich zastrzeżeń. Malo tego, polecalem je swoim znajomym.

Dlatego oczekuję na propozycję zadośćuczynienia ze strony Shell Polska oraz w miarę możliwości ukarania winnych zaniedbań jakościowych.

Z poważaniem,"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobrze. Aby Shell sie nie wywiną warto sprawę sprzedać do Inspekcji Handlowej. Można mieć wątpliwość czy wyniki badań przeprowadzone na paliwie będą rzetelnie przedstawione, we własnym zakresie pewnie sporo kosztują ale IH robi naloty na stacje i też badają paliwo wiec może pójdą ci na rękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, na jutro o 9 odbiór auta. 1650 zlociszy ubędzie z kieszeni... Pompa zregenerowana, nowe sterowniki, wyczyszczony filtr paliwa... zobaczymy jak dlugo pojeździ :confused:

[ Dodano: 20-03-2007, 11:56 ]

Odgrzewam temat. Shell zbadal paliwo. I oczywiście, jak się wszyscy spodziewaliśmy:

"Szanowny Panie

W załączeniu przesyłam wyniki badania próbki pobranej na stacji w Libiążu. W tabeli jest zawarta także informacja na temat obowiązujacej normy PN EN 590.

Jak wynika z badań olej napędowy spełnia obowiązującą normę.

Z poważaniem

Agnieszka Kossakowska

Kierownik ds. Obsługi Klientów"

No ale ja im i tak nie popuszczę. Będę molestowal do skutku.

Co do auta to na razie jeszcze jeździ :biggrin: Ale pseudomagicy przyokazji naprawy pompy napsuli kilka innych rzeczy...

img121.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...