Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Strzał w tyłek - A4 B5 kosztorys


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, dostałem w tył przed przejściem dla pieszych. Uszkodzenia takie jak na zdjęciach + belka zderzaka pas tylny pogięty, podłoga w miejscu koła zapasowego ( ciężko wyjąć koło ponieważ podgięło).  Pytałem z ciekawości ile mogę za to dostać, rzeczoznawca powiedział, że około 1500+ złotych. Teraz pytanie, czy jeżeli faktycznie będzie taka kwota jest sens się odwoływać ? Proszę o odpowiedź, p17506142_1411251278933061_126596380_n.jpg17806830_1411250418933147_819496558_n.jpgozdrawiam.

17806755_1411251655599690_218536784_n.jpg

17813980_1411250228933166_506191029_n.jpg

17813995_1411250725599783_1130192605_n.jpg

17820889_1411250922266430_383877779_n.jpg

17909142_1593974597298021_987630225_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Patrykgt napisał:

rzeczoznawca powiedział, że około 1500+ złotych.

Sam zderzak tyle kosztuje, a gdzie lakierowanie, wzmocnienie zderzaka, prostowanie podłogi, lakierowanie klapy bagażnika? To jest szkoda na 4 tyś minimum. W odwołaniu powinno się znaleźć uzasadnienie. Najlepiej coś takiego:  "fachowiec w warsztacie naprawczym określił, że koszt naprawy wyniesie nieco ponad 4 tyś zł". Nie zapomnij, że należy Ci się samochód zastępczy na czas naprawy. Mozesz go wynająć nawet od osoby prywatnej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze 2 lata temu za mniejsze uszkodzenie (podłoga nie podgięta, tylko róg delikatnie) wycenili mi 1500 i tyle wypłacili.

Zrobiłem, żeby jeździć i potem się boksowałem.

Gdyby dali 2000, zrobiłbym i zapomniał.

Faktura poszła na 5700. Zapłacili. Auto wycenione wtedy na 6500. Ale trwało to w sumie prawie pół roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja trzylata temu miałem podobnego dzwona. Gość wjechał mi na czerwonym świetle. Auto z 1995r. Wgięta podłoga, pas tylny też o zderzaku i belce nie wspomnę. Rzeczoznawca orzekł szkodę całkowitą. Dostałem 3600zł. Zrobiłem trochę auto i jeszcze za 5000zł puściłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pogięta podłoga, pas tylny i 1500zł? Jakieś żarty. Ostatnio (2 miesiące temu) dostałem za lekkie obtarcie zderzaka 458zł :), gdzie sprawca zrobił mi ślad swoją ramką tablicy rejestracyjnej. Wliczone w tą kwotę był montaż/demontaż zderzaka + malowanie całego elementu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego, nie daj się. Oni nam nie odpuszczają. Odwołaj się, zagroź wyceną ASO i walcz. Chociażby dla zasady, oni od nas my od nich. Powodzonka.

Wysłane z mojego HTC Desire 825 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego z tego co ja widzę to uszkodzenia są poważne.  Trzeba zdjąć zderzak i belkę i zrobić ponowne oględziny, te 1,5 godziny co dał na naprawę tylnego pasa to jest mało, zderzak jest sporo przesunięty do przodu. Podejrzewam, że pas tylny nadaje się do wymiany. Dodatkowo błotnik tylny prawy jest wgnieciony na rogu pod lampą, nie ma tego w ocenie technicznej. Blenda pod prawą lampą jest chyba pęknięta od spodu jeśli dobrze widzę. Powinna być wymiana. Też pominięte. Nie odpuszczaj tego bez względu ile Ci tu wyliczą bo się ten rzeczoznawca za bardzo nie przyłożył do tej oceny. Chyba, że w kosztorysie już to uwzględni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, po ponad miesiącu czasu, łaskawie odezwał się Pan rzeczoznawca ( po moim wcześniej wykonanym telefonie do ubezpieczalni), szkodę wycenił na 1750 złotych. Niestety kosztorys nie został wysłany na email więc nie wiem co i ile sobie tam naliczyli (poprosiłem aby kosztorys dosłali na e-maila). Teraz pytanie do Was bardziej doświadczonych, odwoływać się, czy dać sobie spokój ? Pozdrawiam

Edytowane przez Patrykgt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwołuj się! Musisz jednak mieć kosztorys ubezpieczyciela, bo tam znajdziesz argumenty do skutecznego odwołania. Masz wprawdzie dość leciwe auto, ale to nie znaczy, że ubezpieczyciel może się bawić w strzyżenie baranów.  Poprawnie wyliczona kalkulacja kosztów naprawy powinna być bliska wartości auta przed zdarzeniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak zrobię, co do kosztorysu to prawdopodobnie podeślą pocztą, ale również poprosiłem na e-maila.  Więc czekam na kosztorys i będę działał dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za podobnego rozmiaru uszkodzenia (dostałem w lewy bok i trochę oberwał wydech) w 2016 roku Audi a4b5 2.4 fwd 1999rok wycenione na 8,5 tys. dostałem 5 tys.  (plus VAT) napisałem odwołanie więc z racji dobrego wyposażenia podnieśli wartość auta do ~10,5 a wartość szkody na całkowitą :facepalm: ...więcej nie ugrałem... Ale to co zaproponowali Tobie to żart. I to niezbyt śmieszny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kosztorys dostałem pocztą i powędrował do niezależnego rzeczoznawcy. Elementy zostały policzone bardzo "skromnie" do tego nie uwzględnili kilku części,  ponieważ Pan rzeczoznawca przy oględzinach stwierdził, że " nie może sobie wyobrazić w jaki sposób dany element uległ uszkodzeniu" - już wtedy dał do zrozumienia, że prawdopodobnie części o których mówił nie będą uwzględnione. Jutro udam się do ubezpieczalni w celu uzyskania informacji na temat wyceny pojazdu, żeby nie przesadzić przy nowym kosztorysie i uniknąć sytuacji w której będą mieli podstawy do szkody całkowitej - tak jak u kolegi wyżej. Także będę działał dalej, pozdrawiam. 

btw. spotkaliście się z sytuacją w której rzeczoznawca nie uwzględni elementu, którego nie widać ? Chodzi o to, że podczas oględzin musiałem np. zdjąć zderzak, aby pokazać rzeczoznawcy, że belka jest uszkodzona... w przeciwnym razie nie uwzględni elementu ..chora procedura, całkowicie niezrozumiała 

Edytowane przez Patrykgt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi kiedyś baba wjechała w dupsko , straty nie były duże ale podłoga harmonia .

Dostałem wtedy pamiętam jakoś 5 tys 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Patrykgt napisał:

spotkaliście się z sytuacją w której rzeczoznawca nie uwzględni elementu, którego nie widać ? Chodzi o to, że podczas oględzin musiałem np. zdjąć zderzak, aby pokazać rzeczoznawcy, że belka jest uszkodzona... w przeciwnym razie nie uwzględni elementu ..chora procedura, całkowicie niezrozumiała 

Niestety to się często zdarza. Rzeczoznawca - a zwłaszcza taki będący na etacie ubezpieczyciela - nie chce widzieć tych niewidocznych uszkodzeń (choć doskonale wie, że te elementy z pewnością uległy uszkodzeniu). Przyczyna jest prosta. - Rzetelnie sporządzony kosztorys, to strata pracodawcy, a w konsekwencji ukaranie rzeczoznawcy brakiem zleceń na kolejne wyceny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...