Skocz do zawartości
IGNOROWANY

stłuczka parkingowa (a4 b5)


Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jakoś tydzień temu na parkingu wewnętrznym kierowca VW T5 przytarł mi tył samochodu uszkadzając lampę, listwę pod lampą, zderzak i delikatnie błotnik tylny na rogu w miejscu gdzie łączy się z listwą od lampy (lajtowo do spolerowania). Zderzak jest przesunięty w lewą stronę, tzn wystaję z lewej strony 0.5 cm od cwiartki i opadł też z 0.5cm od błotników.  Dzięki kamerą które zarejestrowały całe zajście (bo właściciel transportera zbiegł pośpiesznie oczywiście), udało mi się ustalić sprawce zajścia i zgłosiłem sprawę do jego ubezpieczalni - warty.  Teraz dostałem od nich informację że będzie się ze mną kontaktował ich rzeczoznawca, więc mam pytanie na ile wy wycenilibyście szkodę oraz na co zwracać uwagę przy oględzinach auta przy rzeczoznawcy? Zdjęcia poniżej:

 

IMG_20170927_161715_HDRa2ba8.jpg

IMG_20170927_113004_HDR8b1c1.jpg

IMG_20170927_161650_HDR2cd85.jpg

Edytowane przez sycuu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lampa, listwa i zderzak do wymiany.  Do ceny zderzaka zastosują korektę, albo policzą cenę zamiennika (ze względu na widoczne wcześniejsze naprawy /szpachla/). W normalnych okolicznościach i na oryginalnych częściach kosztorys naprawy powinien mieć 3 z przodu. Dlaczego okoliczności też nie są normalne? 

Bo sprawca uciekł, a skoro tak, to ubezpieczyciel wyliczy szkodę, a zapłaci kierowca VW t5.

Nie napisałeś, czy ustaleniem sprawcy zajęła się policja, czy też ochrona marketu. W pierwszym przypadku wina nie będzie budzić wątpliwości i ubezpieczyciel przyjmie odpowiedzialność za szkodę. W drugim też, o ile sprawca potwierdzi udział w zdarzeniu (ubezpieczyciel zapewne wyśle do niego zapytanie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za odpowiedz, sprawa jest bardzo zagmatwana ponieważ policja na miejscu zdarzenia powiedziała mi że jest to parking wewnętrzny, nie jest to droga publiczna i dlatego według jakiegoś paragrafu oni nie mogą zając się tą sprawą, ich to nie dotyczy, co innego jakbym siedział w tym samochodzie podczas zajścia całego było by to wtedy już zagrożenie życia i wtedy by interweniowali. Czyli idąc łopatologicznie można wjechać na taki parking obrysować 10 samochodów i policja nic nie może zrobić hmm... 

Sprawą zająłem więc się sam, poszedłem do urzędu miasta i gminy ponieważ parking należy do nich i poprosiłem o udostępnienie zapisu z kamer, na kamerach pięknie nagrane całe zajście widać nawet kierującego bo odjechał dwa metry zatrzymał się wysiadł, popatrzył podrapał się po głowie i uciekł...

Mając z nagrania nr. rejestracyjny na stronie ufg.pl sprawdziłem jego polisę i na podstawie zapisu z kamery i mając jego polisę zgłosiłem sprawę do ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel wysłał prośbę do urzędu miasta i gminy o udostępnienie zapisu z kamery oraz wysłał zapytanie do sprawcy zajścia, tyle wiem na dzień dzisiejszy. Ponadto na aplikacji mobilnej warty dostałem dzisiaj informację że skontaktuje się ze mną rzeczoznawca, jednak status wyjaśnienia sprawy nie zmienił się cały czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, sycuu napisał:

policja na miejscu zdarzenia powiedziała mi że jest to parking wewnętrzny, nie jest to droga publiczna i dlatego według jakiegoś paragrafu oni nie mogą zając się tą sprawą, ich to nie dotyczy, co innego jakbym siedział w tym samochodzie podczas zajścia całego było by to wtedy już zagrożenie życia i wtedy by interweniowali.

Kolego to jest ewidentna "spychologia". Istotnie drogówka interweniuje w przypadku stworzenia zagrożenia dla życia i zdrowia (takie zagrożenie występuje, gdy mamy do czynienia z ruchem dwóch lub więcej pojazdów), ale nic nie stoi na przeszkodzie byś zgłosił zniszczenie mienia, co prawda ten czyn musi spełniać wymóg celowości (czyli musi byś spowodowany działaniem umyślnym), ale samo zgłoszenie spowoduje podjęcie czynności prze policję, sporządzenie notatki i w konsekwencji umorzenie postępowania. Jednak fakt, że policjant podjedzie do sprawcy, rozpyta, wytłumaczy i wyjaśni w czym rzecz, spowoduje, że sprawca potwierdzi udział w zdarzeniu i zrobi wszystko, by nie tracić czasu na wizyty w sądzie.

 

59 minut temu, sycuu napisał:

skontaktuje się ze mną rzeczoznawca,

Umów się z nim na wizytę w warsztacie, gdzie będziesz miał możliwość zdjęcia zderzaka (niektóre uszkodzenia są widoczne dopiero po zdjęciu skorupy).

Edytowane przez hak64
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki bardzo za informację, skorzystam z porad na pewno i mam nadzieje że nie będę musiał kontynuować już tego tematu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Odświeżam temat ponieważ udało mi się dorwać sprawcę kolizji oraz dostałem już odszkodowanie w kwocie 940~ zł. Jednak z tego co ja już widzę bezprawnie doliczono mi zniżki na części oraz części policzone na zamiennikach. Chciałbym napisać odwołanie. Jeżeli ktoś może przejrzeć mój kosztorys oraz powiedzieć mi co jeszcze jest nie tak i jak napisać takie odwołanie będę wdzięczny. W załączniku pdf=y

Decyzja.pdf

Informacja_o_wysokości_szkody.pdf

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszycie zderzaka nie zostało zakwalifikowane do wymiany, tylko do naprawy. Pewnie nie zdejmowałeś go do oględzin, a pod skorupą są poważniejsze uszkodzenia. Lampa tylna, to zamiennik, na stawce 55 zł tylko Janusz z warsztatem w stodole podejmuje się roboty, w kosztorysie nie ma wzmocnienia zderzaka (nie zdejmowałeś zderzaka, i taki masz efekt).  Kwota, którą Ci przyznano, nie pokryje nawet kosztu lakierowania w dobrym warsztacie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oki, dzięki za odpowiedz czy pisząc takie odwołanie podpierać się jakimiś paragrafami muszę?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz podobny problem jak kolega sous1111 z tematu: 

robisz przy tym podobne błędy, a niektórych błędów naprawić się już nie da. Odwołanie wtedy będzie skuteczne, jeśli znajdziesz właściwe argumenty. Takimi argumentami są nowe, dotąd nieujawnione uszkodzenia (zdejm zderzak zrób fotki uszkodzeń, wyślij to ubezpieczycielowi z żądaniem korekty wyceny szkody). Nie mam czasu każdemu z osobna wyłuszczać problemów z wyceną szkód, wklejam więc część treści prywatnej korespondencji z innego tematu:

"Poprawność sporządzenia kosztorysu mogę ocenić za "Bóg zapłać", a bez niego nie jestem w stanie nic mądrego ci doradzić. Sądząc po uszkodzeniach auta, proponowana kwota odszkodowania jest i tak o połowę zaniżona. Nie napisałeś, czy zdejmowałeś zderzak do drugich oględzin i czy ujawnione nowe uszkodzenia zostały ujęte w wycenie szkody (tej drugiej). Jest to bardzo ważne, bo to właśnie (pominięcie istotnych uszkodzeń) daje podstawę, do skutecznego odwołania, w tym zmiany rzeczoznawcy. Porady masz za darmo (co też czynię), czym innym jednak jest "prowadzenie za rączkę" (sporządzanie odwołań, pism, opinii, czy kosztorysów). Zawaliłeś temat już na wstępie, bo im więcej popełnisz błędów, tym trudniej będzie je naprawiać."

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...