Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Kolizja z Ciężarówką, czy opłaca się to naprawiać?


Rekomendowane odpowiedzi

Samochód oddałem na bezgotówkową naprawę do znajomego blacharza, PZU to za bardzo nie pasuje i dziwnie wszystko odwlekają bo nie jest to ich autoryzowany warsztat. Podczas rozbiórki wychodziły kolejne uszkodzenia a na oględziny ich rzeczoznawcy trzeba było czekać ponad tydzień. Przez ten czas praca przy samochodzie wstrzymana. Kupiłem tez sobie nowy komplet opon. Pytałem czy coś takiego może przysługuje bo nigdy nie miałem takiej sytuacji, a logicznie myśląc samochód powinien być tak samo sprawny jak przed kolizją. Przy quattro jedna uszkodzona opona dyskwalifikuje pozostałe i trzeba wymienić komplet. Idąc tym rozumowaniem powinni dać nowy komplet ale juz wiem że nie dadzą. I nie chodziło mi o żadne januszowanie, po prostu myślałem ze należy się komplet opon.  Nadal czekam na zwrot kosztów lawety, ciekawe czy się doczekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, fishu napisał:

dziwnie wszystko odwlekają bo nie jest to ich autoryzowany warsztat. Podczas rozbiórki wychodziły kolejne uszkodzenia a na oględziny ich rzeczoznawcy trzeba było czekać ponad tydzień. Przez ten czas praca przy samochodzie wstrzymana.

Zgłoszenie dodatkowych, dotąd nie ujawnionych uszkodzeń i jednoczesne poinformowanie o korzystaniu z samochodu zastępczego, zwykle przyspiesza decyzje ubezpieczyciela, bo każdy dzień zwłoki, to 150 zł straty.

 

6 godzin temu, fishu napisał:

Nadal czekam na zwrot kosztów lawety, ciekawe czy się doczekam.

Nie mają prawa odmówić. Ubezpieczyciel zobowiązany jest do naprawienia szkody, to zaś obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono (art 361 kc).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie niby wyczytałeś, że przy quattro należą Ci się 4 nowe opony? W polskim prawie należy mieć takie same opony na oś, dlatego też EWENTUALNIE należą Ci się dwie opony. Po drugie - co innego gdybyś przed wypadkiem miał opony nowe, które przejechały do 3k km, to faktycznie raczej ubezpieczyciel powinien odkupić uszkodzoną oponę + drugą na tej samej osi.

Możesz próbować, ale przyjedzie biegły/rzeczoznawca i stwierdzi, że przed wypadkiem pozostałe opony już były zużyte i nie będą fundować nowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek miałem pierwsze oględziny, tego samego dnia oddałem auto do mechanika, który rozebrał je i wyszły kolejne uszkodzenia. Tegoż dnia zostały zgłoszone i czekał 6 dni roboczych na ponowne oględziny,  w tym czasie dzwoniłem dwa razy na przedłużenie auta zastępczego i gość był zdziwiony bo drugie oględziny już dawno powinny się odbyć i z wielką łaską przedłużał auto.  Co do tych opon to czytając forum jest napisane żeby opony i rozmiary były identyczne i zmieniać osiami dla równomiernego zużycia.  Stąd wywnioskowałem ze jedna nowa opona może negatywnie wpłynąć na mechanizm różnicowy i potrzeba wymienić komplet. Tak czy inaczej kupiłem już nowe Goodyear Eagle F1 Asymmetric 3 i temat opon pozostawiam zamknięty. Co do tej lawety to dzwoniłem i pytałem się czemu po ponad dwóch tygodniach nadal nie dostałem zwrotu to pani powiedziała ze mają miesiąc na rozpatrzenie tego wniosku o zwrot i po miesiącu okaże się czy dostanę kasę czy nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, fishu napisał:

Co do tych opon to czytając forum jest napisane żeby opony i rozmiary były identyczne i zmieniać osiami dla równomiernego zużycia. 

Owszem, takie są zalecenia producenta i uwagi użytkowników.  Wskaż mi jednak przepis, który nakłada na ubezpieczyciela obowiązek zwrotu kosztu zakupu części, które nie uległy uszkodzeniu. W Twoim przypadku szkoda obejmowała jedną oponę i została ona uwzględniona w kosztorysie.

 

8 godzin temu, fishu napisał:

Co do tej lawety to dzwoniłem i pytałem się czemu po ponad dwóch tygodniach nadal nie dostałem zwrotu to pani powiedziała ze mają miesiąc na rozpatrzenie tego wniosku o zwrot i po miesiącu okaże się czy dostanę kasę czy nie.

To normalna praktyka ubezpieczycieli. Robią wszystko, by poszkodowany poczuł się szczęśliwy, że udało mu się cokolwiek odzyskać. Każdy kij ma jednak dwa końce...

Kiedyś pomagałem kobiecie uzyskać kasę za starego Fiata punto (szkoda całkowita), w którego walnął pijany kierowca. Właścicielka Fiata (za moją poradą) korzystała z samochodu zastępczego (najem prywatny) od dnia zdarzenia do wypłaty odszkodowania, które nastąpiło... po trzech miesiącach od zdarzenia. Ubezpieczyciel - pomimo tego, że dysponował notatką policyjną, wskazującą że sprawcą kolizji jest nietrzeźwy kierujący, który wymusił pierwszeństwo - zwlekał z wypłatą odszkodowania do momentu uzyskania wyroku sądowego, za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. W efekcie koszt korzystania z auta zastępczego był trzykrotnie większy niż wartość uszkodzonego pojazdu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...