Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wymuszenie pierwszeństwa przez taxi


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć 

Panowie, jestem po takiej kolizji drogowej. W piątek jestem umówiony z rzeczoznawca z PZU na wycenę szkody. Liczę na Wasze wsparcie w ocenie i kalkulacji szkody tak bym był w jakimś stopniu przygotowany ile za to oczekiwać. Jeśli propozycja będzie ok to zostanę przy gotówce. Jak będą robić problemy to oczywiście ASO. Audi A4 b8 polift 2013r pełny sline. Uszkodzone : nadkole, błotnik, felga, maska, zderzak, kratki itp oraz lampa

 

 

IMG_20190608_174625.jpg

IMG_20190608_174534.jpg

IMG_20190608_174522.jpg

IMG_20190608_174527.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

daj sobie spokój, oddaj auto do ASO i z głowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno o rzetelną wycenę szkody w sytuacji gdy nie widać wszystkich uszkodzeń. Do prawidłowej oceny niezbędne jest zdemontowanie zderzaka, tak więc na wizytę rzeczoznawcy umów się w warsztacie, gdzie będziesz miał taką możliwość (kosztem pracy mechanika można obciążyć ubezpieczyciela). Takie rozwiązanie ma i tę zaletę, że rzeczoznawca nie pozwoli sobie na zbytnią nonszalancję w kalkulowaniu kosztu naprawy, bo obecność innego fachowca niejako wymusza wykazanie się profesjonalizmem. Co do wartości szkody, to ustal sobie w ASO ceny elementów, których wymiana jest niezbędna (poszycie zderzaka, dokładka zderzaka, ślizgi i wzmocnienia, kratka wlotu powietrza, błotnik prawy przedni, reflektor prawy i prawa lampa przeciwmgielna), do uzyskanej kwoty dodaj koszt robocizny i materiału lakierniczego ( około 600 zł za element). Pokrywa silnika być może zostanie zakwalifikowana tylko do naprawy i odnowy lakieru.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hak64

Super, dzięki wielkie za konkretny post i odpowiedź. W poniedziałek umowie że z mechaniki em o ile będzie miał wolny podnośnik i tam umowie spotkanie z rzeczoznawca. Rozumiem, że najpierw sam pokrywam koszt tej usługi przez mechanika a później poprzez fakture/paragon przekazuję to do ubezpieczyciela? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, alpen napisał:

Rozumiem, że najpierw sam pokrywam koszt tej usługi przez mechanika a później poprzez fakture/paragon przekazuję to do ubezpieczyciela? 

Tak właśnie. Można ewentualnie skorzystać ze stacji diagnostycznej, tyle że diagnostom nie zawsze chce się brudzić rączki. Nie zapomnij, że przysługuje Ci samochód zastępczy (od zaistnienia zdarzenia, do otrzymania wyceny szkody, plus czas naprawy. Auto można wynająć nawet od osoby prywatnej (potrzebna umowa najmu z określona stawką dzienną - nie wyższą niż średnie stawki w wypożyczalniach /raczej korekta w dół/). Gdybyś jednak rozważał naprawę w ASO, to zarówno zorganizowanie oględzin pojazdu, sporządzenie kosztorysu naprawy, jak i samochód zastępczy, pozostaną w gestii warsztatu naprawczego. Tyle, że  do Twojej kieszeni nie trafi nawet złotówka, bo zwykle usługa jest realizowana w trybie bezgotówkowym i żądają podpisania cesji praw do odszkodowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i super, umówiony na piątek :) tak orientacyjnie na jaką kwotę celujecie po zdjęciach? Poczekam z decyzją jak to ogarnąć po dostanie propozycji od PZU

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie czy muszę podawać do PZU już teraz swój nr konta bankowego? Korzystam z auta zastępczego i narazie wycena szkody będzie dopiero w piątek. Dopiero wtedy wybiorę w jaki sposób to rozlicze. Czy muszę odp na ich maile z prośbą o nr konta? Nie chciałbym tego robić by nie przeslali6jakis pierwszych niskich nabitek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz podać nr konta. To w niczym nie przeszkadza. Nawet jeśli później zdecydujesz się na naprawę z rozliczeniem bezgotówkowym, to wpłacisz otrzymaną od ubezpieczyciela kasę na konto warsztatu dokonującego naprawy i po sprawie.

49 minut temu, alpen napisał:

Nie chciałbym tego robić by nie przeslali6jakis pierwszych niskich nabitek

Od wyceny ubezpieczyciela zawsze można się odwołać (masz na to 3 lata). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, hak64 napisał:

Możesz podać nr konta. To w niczym nie przeszkadza. Nawet jeśli później zdecydujesz się na naprawę z rozliczeniem bezgotówkowym, to wpłacisz otrzymaną od ubezpieczyciela kasę na konto warsztatu dokonującego naprawy i po sprawie.

Od wyceny ubezpieczyciela zawsze można się odwołać (masz na to 3 lata). 

A co w przypadku gdybym dostał załóżmy np 5.000zl i nie chcieli by dać więcej. Ja skierowanym sprawę do sądu. I czy w tym czasie jak zostanie to zgłoszone mogę za te 5 tys chocoaz w minimalnym stanie naprawić samochód a później walczyć o kolejną dopłatę? Pytam bo jest to moja pierwsza szkoda i nie bardzo się na tym znam :) a Ciebie czyta się bardzo zrozumiale 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, alpen napisał:

A co w przypadku gdybym dostał załóżmy np 5.000zl i nie chcieli by dać więcej. Ja skierowanym sprawę do sądu. I czy w tym czasie jak zostanie to zgłoszone mogę za te 5 tys chocoaz w minimalnym stanie naprawić samochód a później walczyć o kolejną dopłatę? Pytam bo jest to moja pierwsza szkoda i nie bardzo się na tym znam :)  

To poszkodowany podejmuje decyzje, co zrobi z samochodem. Może zlecić naprawę w ASO, lub w innym warsztacie, naprawić we własnym garażu i własnymi siłami. Może go też sprzedać w stanie uszkodzonym, a odszkodowanie przysługuje mu w pełnej wysokości. Jeśli wycena szkody ubezpieczyciela jest nierzetelna (zaniżona), to poszkodowany ma trzy lata na dochodzenie swoich roszczeń (w tym na drodze sądowej). A tego co już masz w kieszeni nikt Ci nie zabierze.

 

4 godziny temu, alpen napisał:

a Ciebie czyta się bardzo zrozumiale 

Pewnie dlatego że jestem ładny i poukładany, a przy tym duża objętość gwarantuje sporą pojemność pamięci.?

Jak już będziesz miał wycenę szkody to się nią pochwal (zakryj tylko dane osobowe). Potrafię dokonać weryfikacji wyceny.

Edytowane przez hak64
  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.06.2019 o 17:14, hak64 napisał:

To poszkodowany podejmuje decyzje, co zrobi z samochodem. Może zlecić naprawę w ASO, lub w innym warsztacie, naprawić we własnym garażu i własnymi siłami. Może go też sprzedać w stanie uszkodzonym, a odszkodowanie przysługuje mu w pełnej wysokości. Jeśli wycena szkody ubezpieczyciela jest nierzetelna (zaniżona), to poszkodowany ma trzy lata na dochodzenie swoich roszczeń (w tym na drodze sądowej). A tego co już masz w kieszeni nikt Ci nie zabierze.

 

Pewnie dlatego że jestem ładny i poukładany, a przy tym duża objętość gwarantuje sporą pojemność pamięci.?

Jak już będziesz miał wycenę szkody to się nią pochwal (zakryj tylko dane osobowe). Potrafię dokonać weryfikacji wyceny.

Panowie, jestem już po przesłaniu kosztorysy i aż mnie zatkało, przez chwilę pomyślałem że chyba pomylili moja sprawę z jakąś szkoda z innego auta. To co dostałem zaproponowane to aż wstyd żeby takie coś wysyłać... No ale odniescir się to tego proszę sami. Zależy mi na waszej opinni. Dodam tylko że dosłownie 2 miesiące temu znajomy A4 b8 avant 2011r przed liftem miał szkodę zderzak przód oraz przerywany reflektor (tylko te dwa elementy) również w PZU i ASO VW wystawili im fakturę na nie całe 9.000 zł..... A oni mi przy takich uszkodzenia h i nowszym polift owym sline proponują 5 tys zł... Poniżej prześlę również zdjęcie szkody znajomego ze zderzakiem i reflektorem + moja szkoda i zdjęcia kosztorysu. Liczę na Wasze info 

Screenshot_20190617_141755_com.android.chrome.jpg

IMG_20190608_174508.jpg

Screenshot_20190617_142441.jpg

Screenshot_20190617_142833.jpg

Screenshot_20190617_142914.jpg

Screenshot_20190617_143014.jpg

Screenshot_20190617_143059.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastosowali w kosztorysie wyłącznie części wyłącznie oryginalne ( symbol "O" ) z tym , że zastosowali korektę 30% w stosunku do cen detalicznych,  zastosowali rabat na materiał lakierniczy 33% , zaniżyli stawkę za roboczogodzinę z conajmniej 100 do 50 zł ,

o ile zakres uszkodzeń nie zwiększy się , jest na tym  około 3000 zł różnicy do walczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjęta stawka rbg jest śmiesznie niska (w ASO stosują stawki około 150 zł za rbg), zastosowano niedozwolone korekty (o tym wspomniał już przedmówca), nie uwzględniono konieczności wymiany reflektora (jest co najmniej porysowany, o ile zaczepy ocalały). Nie ma żadnej wzmianki o wzmocnieniach zderzaka, ślizgach i zaczepach (te elementy z pewnością uległy uszkodzeniu) - podejrzewam, że nie posłuchałeś i nie zdejmowałeś zderzaka. Błotnik zakwalifikowano do naprawy, nie do wymiany, choć ma widoczne krawędzie załamań i lakier zdarty do podkładu, a przy tym uwzględniono tylko odnowę lakieru!!! 

Masz do wyboru kilka rozwiązań.

1. Napisać odwołanie, w którym domagasz się uwzględnienia konieczności wymiany błotnika, elementów mocujących zderzak, oraz realnej stawki rbg i zastosowania rzeczywistych cen części zamiennych. Ubezpieczyciel ma 30 dni na odpowiedź, a Ty w tym czasie zgrzytasz zębami ze złości.

2. Zlecić sporządzenie kalkulacji kosztu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy i gotowy kosztorys wysłać ubezpieczycielowi wraz z wezwaniem do zapłaty. Zwykle polecam takie rozwiązanie, ale nie w tym przypadku. Niezależny rzeczoznawca nie może sam rozszerzyć zakresu uszkodzeń. musiałby robić ponowne oględziny pojazdu, zdjąć zderzak i reflektor, zrobić fotki ujawnionych uszkodzeń i wysłać ubezpieczycielowi z żądaniem uwzględnienia tych uszkodzeń w wycenie szkody.

3. Zlecić naprawę w profesjonalnym warsztacie (niekoniecznie ASO), gdzie przed podjęciem naprawy zdemontują uszkodzone elementy, zrobią fotki i sporządzą własny kosztorys naprawy, który wyślą ubezpieczycielowi do akceptacji. Podejrzewam, że rzeczywista wartość szkody przekroczy 10 tys zł.

4. Odsprzedać prawa do odszkodowania firmie skupującej szkody. Nie polecam, bo dopłacą co najwyżej 40 % rzeczywistej wartości szkody, resztę zatrzymując dla siebie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Na Twoim miejscu rozpoczął bym od sprawdzenia wszystkich numerów części bo na szybko sprawdzając lampa, którą podali to zwykła lampa halogenowa od przedlifta zamiast bixenon z modelu po lifcie (+1000 PLN).

Zderzak zwykły od modelu przedlifotwego a nie sline od polifta (+800 PLN)

Kratka w zderzak jak powyżej (+ dwie-trzy stówki).

Po dokładnym sprawdzeniu części (poproś na forum o pomoc w sprawdzeniu w etce) pisz maila do ubezpieczyciela, że części w kosztorysie nie są tymi, które są zamontowane w Twoim aucie.

Jak pisze hak64 powyżej, błotnik jest zagięty na krawędziach i prosisz o przekwalifikowanie z naprawy na wymianę.

Nie masz w kosztorysie żadnej wzmianki o naprawie felgi (pisałeś, że została uszkodzona) zrób zdjęcie i dodaj jako załącznik.

Drugie oględziny zrób w warsztacie, w którym będziesz naprawiał auto niech ściągną zderzak i zobaczą co jeszcze jest uszkodzone.

 

Nikt Ci w pysk nie da, maila napisać chwilka czasu, a im więcej wywalczysz sam wówczas po oddaniu sprawy do adwokata będziesz od mniejszej wartości płacił % za jego usługi :).

Do czasu aż zrobią porządek w kosztorysie dzwonisz po każdym smsie od PZU w sprawie zwrotu auta zastępczego i informujesz, że sprawa jest w toku, kosztorys zawiera błędy, ustalona jest kolejna data oględzin (do podejrzenia na ich stronie) i nie jesteś w stanie rozpocząć jakiejkolwiek naprawy.

Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za wsparcie, jestem po wysłaniu odwołania do PZU, jeśli chodzi o maila to zawarłem w nim wszystkie podstawowe informacje o zanizonych kwotach roboczigodzin o braku wymiany całego elementu jak i o błędnych częściach do auta. Macie racja reflektor z tym numerem to zwykły halogen przedlift. Maska i kratka identycznie. Ja posiadam slinowy polift. Takie info również Sue zbakazlko. Dodatkowo w załączniku zawarłem wszystkie oryginalne nowe części że strony dealera motorpolu we Wrocławiu. Suma wszystkie części w salonie wyszła na kwotę ponad 9tys zł... A gdzie jeszcze spinki, zaczepy, lakierowanie tych ekenentiw i blacharz itp itd. Wspomniałem również że chce zakończyć to polubownie ale jeśli nie to samochód oddam do Asi gdzie znacznie wzrośnie kwira naprawy lub zgłoszę sprawę do sądu. Zobaczymy co będzie dalej. Skoro mój kolega dostał fakturę na 9tys to tu przewiduje naprawę w okolicach 20tys... Dziś napisali tylko ze przesyłają mi 5tys zł tej pierwszej nabitki. Aktualnie uxutkuje auto zastępcze i boję się że zaczną zaraz wymagać oddania auta a przecież nawet porządnego kosztorysu nie mam. Jak myślicie jest sens skierować sprawę do sądu i skorzystać np z adwokata firmy Euco który bierze jakiś procent że sprawy. O jaką kwotę mniej więcej można z nimi włączyć w tym przypadku i ile może to potrwac 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, alpen napisał:

Jak myślicie jest sens skierować sprawę do sądu i skorzystać np z adwokata firmy Euco który bierze jakiś procent że sprawy. O jaką kwotę mniej więcej można z nimi włączyć w tym przypadku i ile może to potrwac 

Już się w tej kwestii wypowiadałem. Sam współpracowałem z taką firmą (robiłem dla nich wyceny szkód) i wiem, że ich oferta nie przekroczy 40% wartości kwoty spornej, tyle, że kasę wypłacą ci od razu, a oni na swoją poczekają.

 

14 godzin temu, alpen napisał:

Wspomniałem również że chce zakończyć to polubownie ale jeśli nie to samochód oddam do Asi gdzie znacznie wzrośnie kwira naprawy lub zgłoszę sprawę do sądu.

Błąd! Nie pokazuje się przeciwnikowi swoich słabych stron - brak czasu, chęć zawarcia ugody, czy rezygnacja z samochodu zastępczego. W mailu powinna się natomiast znaleźć informacja, że otrzymana kwota odszkodowania nie wystarcza nawet na zakup części niezbędnych do dokonania naprawy, w związku z czym, nie jest możliwe podjęcie decyzji o sposobie naprawy, wyborze warsztatu naprawczego i formy rozliczenia.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszta ubezpieczeń rosną bo rośnie świadomość ubezpieczonych i zaczyna się od TU egzekwować to do czego TU się zobowiązało w umowie. Wcześniej byliśmy robieni w balona w tym zakresie więc wszystko grało po stronie TU. Obecnie już nie mają tak łatwo i musza płacić. A ze swojego zysku nie chcą zmniejszać to my dostajemy po kieszeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, cyber napisał:

Wszystko ok, szkoda powinna być naprawiona - ale czy w tym przypadku potrzebne jest auto zastępcze? Dziwicie sie często w innych postach, dlaczego tak bardzo rosną koszta związane z ubezpieczeniem.

A ja się dziwię, że jeszcze znajdują się osoby prezentujące taki sposób myślenia. Ubezpieczyciele doskonale zdają sobie sprawę z ciążących na nich obowiązków i ponoszenie kosztów korzystania z samochodu zastępczego mają wkalkulowane w cenę swoich usług. Jak się zagłębisz w treść Art 361 kc

§ 1. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.
§ 2. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

to dojdziesz do wniosku, że poszkodowanemu należy się także zwrot kosztów holowania, parkowania i zabezpieczenia uszkodzonego pojazdu, noclegu w hotelu (jeśli do zdarzenia doszło poza miejscem zamieszkania), badania technicznego auta po naprawie, a nawet utraconych dochodów (jeśli auto służyło do celów zarobkowych /taxi, nauka jazdy, inne/). A czy przy takiej szkodzie się należy? A kto da gwarancję, że pęknięty zderzak, czy inny element nie urwie się w trakcie jazdy, nie wpadnie pod koła i nie spowoduje utraty kontroli nad pojazdem? A czy jazda poobijanym autem nie wiąże się czasem z utratą prestiżu? Czy uszkodzona klapa , czy zamek bagażnika nie powoduje czasem braku możliwości normalnego korzystania z samochodu (przewóz bagaży)? 

Ceny ubezpieczeń rosną z zupełnie innych powodów, a bodaj najpoważniejszym czynnikiem jest nafaszerowanie samochodów elektroniką i zintegrowanymi systemami bezpieczeństwa i komfortu. Kiedyś kolizja powodowała konieczność wymiany pogiętych blach i ich lakierowania. Teraz trzeba wymieniać cały kokpit, bo wystrzeliły poduchy i kurtyny. Większość sterowników silnika pada wskutek nagłego zaniku napięcia (efekt działania pirotechnicznej klemy akumulatora). Nie wymienia się pękniętej ramki samochodowego radia, tylko cały panel za kilka, czy kilkanaście tys zł.

Jeśli ktoś jednak przedkłada interes ubezpieczyciela nad własny, to może naprawiać swoje auto  w garażu kumpla, zderzak mocować na trytytki i taśmę klejącą, a całość dopełnić lakierem w sprayu, lub pomalować wyklepane blachy elegancką antykorozyjną minią. 

  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.06.2019 o 23:56, alpen napisał:

Dzięki wielkie za wsparcie, jestem po wysłaniu odwołania do PZU, jeśli chodzi o maila to zawarłem w nim wszystkie podstawowe informacje o zanizonych kwotach roboczigodzin o braku wymiany całego elementu jak i o błędnych częściach do auta. Macie racja reflektor z tym numerem to zwykły halogen przedlift. Maska i kratka identycznie. Ja posiadam slinowy polift. Takie info również Sue zbakazlko. Dodatkowo w załączniku zawarłem wszystkie oryginalne nowe części że strony dealera motorpolu we Wrocławiu. Suma wszystkie części w salonie wyszła na kwotę ponad 9tys zł... A gdzie jeszcze spinki, zaczepy, lakierowanie tych ekenentiw i blacharz itp itd. Wspomniałem również że chce zakończyć to polubownie ale jeśli nie to samochód oddam do Asi gdzie znacznie wzrośnie kwira naprawy lub zgłoszę sprawę do sądu. Zobaczymy co będzie dalej. Skoro mój kolega dostał fakturę na 9tys to tu przewiduje naprawę w okolicach 20tys... Dziś napisali tylko ze przesyłają mi 5tys zł tej pierwszej nabitki. Aktualnie uxutkuje auto zastępcze i boję się że zaczną zaraz wymagać oddania auta a przecież nawet porządnego kosztorysu nie mam. Jak myślicie jest sens skierować sprawę do sądu i skorzystać np z adwokata firmy Euco który bierze jakiś procent że sprawy. O jaką kwotę mniej więcej można z nimi włączyć w tym przypadku i ile może to potrwac 

Odezwij się jak tam sprawa z ubezpieczycielem się rozwija.

Co do mojej wiedzy najlepiej jak ugrasz najwięcej własnymi odwołaniami, później nie oddawaj sprawy do żadnej firmy tylko do adwokata, który zajmuje się taką tematyką. 15-20% z kwoty uzyskanej w sądzie plus zastęp procesowy to max co może od Ciebie zażądać, ale licz się z czasem w jakim takie sprawy są procedowane czyli 1,5-2 lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem jednego, po co bijecie pianę? Sprawa jest oczywista, auto do ASO i po temacie. Zdarzenie miało miejsce prawie miesiąc temu, po skali uszkodzeń śmiało można powiedzieć że już by było po naprawie.

Edytowane przez Dev
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...