Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Audi A4 B7 2.0 ALT PB + LPG


jakub1910

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich użytkowników!

Jest to pierwszy post z Mojej strony, dobrze, że tu trafiłem... Nie mam pojęcia czy było już zapytanie na ten temat, jeżeli tak - przepraszam.

Chodzi o moje auto, pierwsze auto, jakim jest Audi A4 B7 z "niezawodnym" silnikiem 2.0 ALT. Auto posiada instalację gazową.

Jako, że w motoryzacji jestem zielony opowiem wszystko od początku, tak więc:

Szukałem auta, znazałem niedaleko w okolicy Audi, pojechałem ze znajomym "mechanikiem", obejrzeliśmy je, kupiłem, bo miało być "dobre".

Co się okazało już od samego początku zaczęło sprawiać problemy, pojechałem do mechanika na przegląd, powiedział, że "igła". Nie wymieniałem rorządu, bo stwierdził, że jest ok i nie trzeba. Zrobiłem tylko "podstawowe czynności".

Olej jaki zalałem był Castrol Magnatec 5W40. Samochód brał olej i kopcił. Czułem się załamany, dałem się zrobić w c**ja, było mi mega przykro, bo aktualnie jeszcze się uczę i ciężko pracowałem na ten samochód, pierwsza styczność i od razu zostałem zrobiony w c**ja, ale no tak to jest, nie będę się już rozczulał.

Zmieniłem ostatnio olej na 10W40, w sumie nic nie pomogło.

Słyszałem coś o zmodowanej odmie, nie wiem czy cokolwiek to da i gdzie to kupić.

Nie wiem co może być nie tak zapieczone pierścienie, uszczelki czy coś, nie znam się.

Byłem ostatnio na wakacjach, zrobiłem dużo km, przy każdym zapaleniu lampki minimum, stawałem i dolewałęm oleju tak po 100-150 ml.

Przy samym domu, nagle samochód zaczął dziwnie chodzić, zaczęło nim telepotać, zapalił się i mrugał check. Telepotało coś w środku, na obrotach 2500 i ponizej jakby gasł, brakowało mu mocy, na wyzszych było normalnie, dojechałęm jakoś do domu, bo było niedaleko, i check zniknal, ale dalej trzepał się jak nastolatka w klubie.... Otwieram maske i jak jest pokrywa silnika i jest ten plastik to wlasnie on tak telepotał....

Bylem przerazony. Ale poszedlem do domu, dziś chcąc odpalić auto, zapaliło się na sekundę i dosłownie gaśnie. Nie wiem o co chodzi, myśalełm ,ze to przez gaz, świece albo rozrząd....

Podłączyłem VAGA i wyskoczyły następujące błędy: 

P0011

P0303

P0341

Z tego co czytałem są to jakieś błędy o rozrząd...Boję się, że może się coś rozwaliło np. przez olej i silnik na złom... Jak już mówiłem, jestem zielony w temacie, nie wiem co mam robić. Liczę na Was.

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak po ludzku to jest mi Ciebie szkoda, ale.... po części sam jesteś sobie winny, niestety....

I zdecydowanie za dużo używasz formy "cudzysłów" i ciężko rozeznać się co masz na myśli.

Przykład: niezawodny silnik - dużo jest osób,które narzekają na te silniki, ale głównie jest to przyczyną ogólnie pojętej eksploatacji od nowości i w wielu przypadkach niskiej świadomości poprzedniego właściciela/właścicieli.

Nie będę pisał dosadnie, bo mam nadzieję,że domyślasz się co mam na myśli..... Ja mam ten silnik i nie mam z nim żadnego problemu, a więc można.

Przykład drugi: mechanik z którym byłeś to namiastka fachowca czy niekoniecznie? Jak stwierdził,że auto jest w porządku, na oko??

Jaki czas temu kupiłeś, krajowy czy sprowadzony, z historią serwisową czy nie, komis czy prywatny właściciel?

Z technicznych spraw, na jakiej podstawie ktoś stwierdził, że rozrząd jest dobry czy niedobry?? Olej do tego silnika to 5W40 z normy 502 00 i nie Castrol. Zalewanie coś w stylu 10W40 to próba ratowania silnika, ale to nic nie da, a tylko pogarsza parametry pracy tego silnika, a przyczyna leży gdzie indziej i to pomaga jak "umarłemu kadzidło"

Kolejna sprawa: nie kupuje się auta z zamontowaną już instalacją gazową, no chyba,że po bardzo wnikliwej analizie kondycji silnika. Wiesz, nikt nie zakłada gazu żeby auto mało jezdziło, tylko wprost odwrotnie, powinieneś brać to pod uwagę przy zakupie.

I na koniec mam wrażenie,że nie do końca przemyślałeś zakup auta, bo biorąc pod uwagę,że to Twój pierwszy pojazd, masz jak piszesz zerową wiedzę techniczną to na Audi lub tego typu ambitne auto miałeś jeszcze czas, a trzeba było zacząć od czegoś bardziej przyziemnego moim zdaniem. Ale zrobiłeś jak zrobiłeś, a efekty tego sam opisujesz.

Może nie jest to miłe co powyżej napisałem, ale tak to widzę i oby problem, który opisujesz dał się małym bólem ogarnąć,

Moim zdaniem powinieneś znalezć ogarnięty serwis aby wnikliwie zdiagnozował Ci silnik i stwierdził co mu dolega.

Mam tu na myśli ludzi znających tą markę/silniki, a nie byle kogo kto ma blade pojęcie o mechanice.

Edytowane przez AndrzejK.
  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie problem jest słabo opisany. Jeśli zapala się lampa alladyna, że za mało oleju to stan na równym podłożu i po kilku minutach sprawdź bagnet. Dolej do maksa i jedź dalej. Dolewanke po 100 czy 150 ml niekoniecznie ma sens, jeśli pali dużo oleju to 100 ml nie wystarczy na przejechanie 100 km po których lampa alladyna może się zapalić ponownie. Traktują ta lampę jako podpowiedź, a nie źródło pewnej informacji.

Znajdź opis do tych błędów, po samym numerze ciężko ogarnąć, a szukać nie mam czasu.

Nie Ciebie jednego w c**ja zrobiono i auto klasy Premium na pierwszy dupowoz to zły pomysł. BMW, audi, Mercedes są cholernie drogie w utrzymaniu.

Olej bierze ponieważ masz zużyte pierścienie i uszczelniacze zaworowe. Silnik sam w sobie jest dobry, ale delikatny na idiotow. 

Powinieneś jechać do mechanika i się to zapytać. Dlaczego igla nie jest ostra ? A później zmień go na fachowca ?

Poszukaj po sieci co oznaczają błędy konkretnie. Może wariator wsiadł.

 

  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Rosomak91 napisał:

i auto klasy Premium na pierwszy dupowoz to zły pomysł. BMW, audi, Mercedes są cholernie drogie w utrzymaniu.

No właśnie to napisałem powyżej, a kwestie ambicji co do jeżdżenia czymś premium mógł oczywiście kolega realizować tyle,że w pózniejszym terminie, ale to jego wybór.

Generalnie podpisuję się w pełnej zgodzie pod całym Twoim tekstem.

Zastanawiam się tylko jak to się stało,że chłopak pojechał z "fachowcem" i auto miało być cacy, a okazało się co się okazało.....Szkoda.

Zawsze powtarzam, że każde auto można zniszczyć , zajeżdzić i dlatego kupując jakikolwiek pojazd w naszym kraju trzeba być moooocno ostrożnym.

  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AndrzejK.

Wiem, specjalnie używam cudzysłowów.

Na wstępie to i tak dziękuję za szczerość, dziękuję za komentarz, jest to miłe, że chociaż znalazłem kogoś kto chcę pomóc, myślę, że tutaj na forum znajdę o wiele, wiele lepszą pomoc niż u pseudomechaników.

Odkąd kupiłem Audi i trafiłem na ten silnik to przypadkowo znalazłem to forum i zagłębiłem się w temat. Widziałem posty, że ludzie robili remonty tego silnika, wydawali kupę siana, a i tak im nic to nie pomogło, więc nie wiem jak to jest.

Mechanik, z którym byłem to po prostu mechanik, pracuję w warsztacie, ale jak teraz widzę to bardziej jak sam to określiłeś namiastka fachowca. 

W warsztacie zalali mi według zaleceń Castrola 5W40, potem kazali sami zmienić na Mobila 10W40, bo podobno ma ograniczyć "branie oleju".

Samochód już mam parę dobrych miesięcy, kupiłem stety bądź niestety od Handlarza, auto z Holandii, sprowadzone, posiada historię serwisową itp.

Nie wiem jak ktoś stwierdził czy rozrząd jest dobry czy niedobry. Jak już wcześniej wspomniałem jestem zielony w tych sprawach. 

Mechanik, który ze mną był wziął auto na przegląd do warsztatu, miał je sprawdzić całe. Chciałem od razu wymienić rozrząd i zrobić podstawowe rzeczy typu filtry, płyny itp. Powiedział, że rozrząd jest ok, jak on to stwierdził nie mam pojęcia.

Nie kupiłem z instalacją, sam ją załozyłem, bo po tym jak auto miało być "igłą", po założeniu instalacji i po miesiącu jazdy okazało się jaka jest z niego igła.

Miałem jeszcze wcześniej Passata B5 1.9tdi legendarne, ale taki bardziej trup do nauki jazdy.

Wczoraj był mechanik pod domem, stwierdził, że pasek się zsunął z rozrządu czy coś takiego. Ma jeszcze przyjść na tygodniu i dać znać. Powiedziałęm mu jak to wszystko wyglądało co z olejem itp. Pytałem się co można zrobić czy remontować czy wymienić już lepiej na nowy. Powiedział, że pewnie są zapieczone pierścienie i uszczelniacze zaworowe do wymiany i może się tego podjąć. Aczkolwiek nie wiem, bo już czytałem niejeden post, że ktoś to wymienił i olej nadal brał w tych samych ilościach.

Co polecacie mi zrobić, remontować, wymienić, jak tak to co remontować? Słyszeliście o tym modzie odmy? Gdzie to dostać?

Andrzej, widzę, że również posiadasz ALT, a u Ciebie jak z olejem? 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie jak już mówiłem w tematach motoryzacji jestem naprawdę zielony, ale teraz staram się dużo czytać na temat tego ALT i się uświadamiać. Czuję, że już dużo wiem i idę dalej do przodu, ale nie wiem co zrobić z tym silnikiem, co byście mi radzili? Przez te wszystkie tematy o ALT zrobiłem sobie listę dla mechanika co mógłby tam sprawdzić i obejrzeć/wymienić, ale nie wiem czy ma to jakikolwiek sens, dajcie znać. Tak więc:

1. Sprawdzenie pierścieni tłokowych czy nie są zapieczone.

2. Sprawdzenie odmy czy nie jest pęknięta lub zapchana. No i tutaj zastanawiam się jeszcze co z tym modem, jest sens, daje cokolwiek? Skąd ją wziąć?

3. Sprawdzenie trójnika czy nie jest jakiś uszkodzony, zapchany.

4. Sprawdzić uszczelniacze zaworowe czy nie są do wymiany.

5. Wymiana miski olejowej? Bo w sumie może być zapchana albo coś, tak coś słyszałem, ale nie wiem czy to ma sens.

6. Sprawdzenie rury dolotowej, bo nie wiem, ale jest cała CZARNA, nie wiem czy to normalne, czym to jest spowodowane.

7. Uszczelka pod głowicą? Wątpie, bo sprawdzałem to pod korkiem oleju nie ma majonezu i płyn chłodniczy też spoko.

8. No i na koniec płukanka silnika, chociaż każdy mi mówi, że to bez sensu, ale uważam, że to ma sens. Po plukanece sprawdzenie kompresji na cylindrach czy się poprawiła.

9. Sprawdzenie, wymiana świec/cewek?

10. No i przy okazji wymiana filtrów.

11. Rozrząd?

Dodam jeszcze, że te trzy błędy były o rozrząd, o których wyżej pisałem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej się pozbądź tego auta, bo to będzie studnia bez dna. Nie wiem jakich masz tych mechaników ale remont nie gwarantuje, że nie będzie brał oleju i tylko wtopisz kolejną kasę. Wiem, że łatwo się tak pisze ale niestety nieźle wtopiłeś...

Jeśli kopci i bierze pewnie ponad litr oleju na 1000km to żadne zabiegi z olejem, odmą i cuda na kiju nie pomogą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też dwa lata temu zakupiłem B6 z tym właśnie silnikiem, ogólnie rzecz biorąc "wtopilem" tak jak kolega wyżej napisał :).
Remontu nie robiłem, ogarnalem co mogłem, do dziś jeżdżę i mimo dolewania oleju jestem zadowolony z auta które tak bardzo przeklinalem na początku.

Ja bym radził przede wszystkim sprawdzić kompresję aby dowiedzieć się poprostu w jakim stanie jest jednostka, a później podejmować ew. decyzję co i jak robić. 

Znajdź mechanika który będzie w temacie obeznany bo przecież ALT był montowany w B6/B7/Passacie i gościu który miał z takim silnikiem kiedyś styczność napewno będzie wiedział co robi i co z czym się jje.

1. Sprawdzić kompresję.
2. Ja moda nie robiłem poprostu nie wiedziałem czy jest szczelna czy zapchana więc została wymieniona odma na nową.
3. Trójnik wymieniam raz na rok lub przy jakimś większym serwisie w zależności czy się z niego nie poci itp.
4. Nie wypowiem się na ten temat, ja nic nie robiłem.
5. Może być zapchany smok olejowy np. po plukance aczkolwiek to i tak mało prawdopodobne.
6. Sprawdzic można jak najbardziej.
7. Nie wpadaj w panikę też miałem różne myśli na początku :)
8. Nie robiłem nie wypowiem się na ten temat.
9. Świece wymieniłem ostatnio po dwóch latach użytkowania, nie wyglądały źle jedynie jedna była okopcona :).
10. Wymiana filtrów oleju to taki pakiet podstawowy
11. Wymieniłbym w ciemno dla świętego spokoju.
 

Nie jestem mechanikiem, piszę poprostu to co wydaje mi się że wiem, jeżeli gdzieś popełniłem błąd bardzo proszę o sprostowanie przez kolegów bardziej doświadczonych.

Zakupiłem swoje auto z przebiegiem 226 tys. W tym momencie mam na blacie prawie 270 tys. Jeżdżę przeważnie trasy Holandia-Polska Polska-Holandia i będę jeździł aż trup zdechnie :). Sprzedać się nie opłaca, nie miałbym sumienia oklamywac przyszłego właściciela auta.

Oprócz tego co napisałem w swoim aucie wymieniłem gruszke przy kolektorze ssacym, usunąłem wszelkie nieszczelności, zapocenia czy też jakiś nagar olejem (uszczelka klawiatury, trójnik, ezektor itp.).

Przy deszczach czy chłodnej pogodzie też mi kopci nie da się tego ukryć a nie mam LPG ;).
Z około 1l na 1000 km w tym momencie przy trasie 1500km dolewam jakieś 700 ml oleju.




 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jakub1910 napisał:

Andrzej, widzę, że również posiadasz ALT, a u Ciebie jak z olejem? 

Napisałem Ci w poście powyżej:

W dniu 16.08.2019 o 21:05, AndrzejK. napisał:

Ja mam ten silnik i nie mam z nim żadnego problemu, a więc można.

Dokładnie tak jak powyżej..... Mam to auto dokładnie dwa lata i złego słowa nie mogę powiedzieć na cokolwiek, wszystko ok, ale....po samochód byłem osobiście pod belgijską granicą, kupiłem je z pełną dokumentacją od człowieka świadomego co ma i jak serwisować ( miał trzy A6, A4 i A3 i szczęśliwie dla mnie stwierdził,że ma o jedno za dużo.....). Nie stosował żadnych serwisów Long Life i użytkował auto " z głową". Dałem za nie nie mało, ale nie żałuję żadnego euro.

Ciekawostka: byłem w lipcu w Chorwacji, najezdziłem 2500km, olej sprawdzałem dopiero po powrocie do domu i ......dolałem 100ml . Po uzupełnieniu tą ilością stan wrócił do tego sprzed wyjazdu czyli 80% na miarce (nigdy nie nalewam oleju na max).

Tak jest u mnie z olejem i oby każdy tak miał.

Ludzie mają problemy z tym i innymi silnikami, bo jak motor jest traktowany "po macoszemu" i mocno dojechany to takie są efekty jak jest opisywane na tym i innych forach. No ale jest jak jest i trzeba być mocno ostrożnym przy zakupie i nie ufać cudownym okazjom za mocno zaniżone pieniądze.

Tak jak napisał Ci Tomek powyżej, ja się pod tym podpisuję:

W dniu 17.08.2019 o 10:23, Rosomak91 napisał:

Silnik sam w sobie jest dobry, ale delikatny na idiotow. 

Co do Twoich pytań to kolega Damian powyżej bardzo fajnie poopowiadał Ci na nurtujące Cię pytania, możesz śmiało się do nich odnosić.

Co do "uzdrawiania" motoru to nie pomogę, bo nie wiem, ale słyszałem,ż receptą jest wymiana pierścieni na szersze po odpowiednim modzie tłoków, ale nie będę się wymądrzał bo nie znam tematu.

Rozrząd jeżeli nie była udokumentowana wymiana wcześniej, powinieneś wymienić zapobiegawczo, tyle,że przez odpowiedniego człowieka, bo i to potrafią magicy spartolić, choć to generalnie prosty temat (ja robię sobie sam).

Problem jest w tym,że cokolwiek nie będziesz robił to tania nie będzie dlatego wspominałem powyżej,że nie wiem czy dobrze zrobiłeś celują w auto premium nie mając krzty wiedzy w tej dziedzinie, a i mechanik, który powinien znać temat zrobił to jak widać.

Cokolwiek byś nie postanowił, rób to z rozmysłem i  dwa razy się zastanów zanim coś wymyślisz nie tak.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra chłopaki, dzięki za dobre słowo, trochę się lepiej z tym czuję, pomimo tego, że komentarze o tych silnikach są naprawdę podzielne.

Jedni mówią, że remont nie ma sensu, jedni mówią, że ma, masakra...

Jutro ma przyjechać mechanik, spróbuję z nim pogadać,  zapytam czy miał z tym styczność itp. i przedstawię mu te rzeczy, o których napisałem, może coś weźmie pod uwagę i będzie miał to na uwadze.

Dzięki jeszcze raz, dam znać jutro co i jak oby było dobrze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kompresji zapomniałem dodać, było po 11 przy zakupie na sprawdzeniu i tutaj też nie wiem, bo słyszałem, że kompresja między 9-11 to taki trochę trup, a niektórzy mówią, że nie, nie wiem jak to wygląda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jakub1910 napisał:

Co do kompresji zapomniałem dodać, było po 11 przy zakupie na sprawdzeniu i tutaj też nie wiem, bo słyszałem, że kompresja między 9-11 to taki trochę trup, a niektórzy mówią, że nie, nie wiem jak to wygląda?

Niektorzy robią mini remont i daje radę. Taki połowiczny. Jak chcesz nabić mnostwo km i jezdzic tym pare lat. To najlepiej remont generalny za 6-7 kola z wymiana tlokow na nowe jak kolega Dajmon. Jak ja swoj zajezdze - zrobię taki remont ,bo kocham swojego ALT i mam z nim same pozytywne wspomnienia, jest rewelacją , a zrobiłem nim ponad 120 tys km - bez w zasadzie żadnych problemów. Podsumowując. - Masz slabą kompresję i ogólnie rzecz biorąc prawdopodobnie caly silnik jest do kitu. Możesz jezdzic i dolewac, a w tym momencie sprawdz co mozesz i zrób. Sprzedaj z dużą stratą, albo jezdzij, dolewaj, zajezdzij i rób remont od podstaw. Niestety - z tego co widzę na pierscieniach sie nie skonczy i uszczelniaczach. Myślę, że nie przemyślałeś zakupu. ALT to prawie niezajeżdzalny silnik - wytrzymuje setki tysiecy - czy sie pali olej, czy sie nie pali i nie umiera tak łatwo. Trzeba sie bardzo natrudzić i starać się ,żeby ten silnik umarl. Jest prosty, nic w nim nie ma. Wariator - regenerujesz. Pada przy 300 tys. Dwumas prawie nie do zdarcia. Skrzynia - u mnie chyba synchro sie powoli odzywa(250 tys na blacie i polowa eksploatacji przez wiele lat w miescie sadzac po ksiazce serwisowej - ale tez nie mam pewnosci czy to to, w oleju nie ma opilkow) ale to jeszcze z 50 tys km zrobie i dopiero wymienie na uzywke bo chodzą te skrzynie tanio jak barszcz z gwarancja rozruchowa, zawieszenie jest dosc drogie, ale trzeba przyznac ze jest trwale i 300-350 tys daje rade -niestety samochody na rynku wtornym maja tyle albo wiecej i stad problemy najczesciej ze wszystkim naraz. Warto podsumowac setki tematow, setki bardzo inteligentnych postow o tym silniku i powiedziec jasno. To SUPER Silnik, ale niestety nie znosi on i nie wybacza zlego traktowania, nie wymieniania oleju, zaniedban serwisowych, januszowania i wielu innych rzeczy. Bardzo Ci współczuję, jako fan marki Audi, tez kupilem swój egzemplarz po roku poszukiwan i wypytywania znajomych, szukania ,sprawdzania, wertowania. Do tego dochodzą oszusci, polaczkowatość, ukrywanie wad itd. Gdybyś znalazł idealny egzemplarz. Gwarantuje Ci brak napraw czegokolwiek przez 100 tyś km oprócz oleju, filtrów, klocków i jakiegoś eżektora, odmy, czy trójnika. Tak niestety wszedłeś w samochód w który musisz włożyc 7 kola. Tak wg mnie, by jezdzil niezawodnie przez dlugi czas. A i to tak nie wiadomo- bo nikt tu nie jest wróżką, a oprócz silnika jest zawieszenie, skrzynia, dwumas, sprzęgło i wiele innych rzeczy które padną od tak sobie, bo zostały zuzyte przez 300-400 tys i wiele lat bóg wie jakiej eksploatacji. Sam wielu kolegów uratowałem przed kupnem trupa, który stałby się studnią bez dna. Niestety niektórzy są nieuleczalni i znaczek przykrywa im wartość techniczną auta. Wszyscy kochamy ten grill, logo audi, wygodę tych samochodów, wyciszenie wnetrza, piekna prace skrzyni. Każdy napewno chciał audi który jest na forum. Lecz trzeba pamiętać ważną rzecz - nie kierować sie emocjami. Ludzie na emocjach żerują. I to smutne. Nigdy nie sprzedalbym komus zlego samochodu, bo nigdy nie chcialbym nieść ludziom smutku, bo rozumiem, że to potworne uczucie - kupujesz swoj wymarzony samochod, a on poprostu jest szrotem.VAG to niestety grupa podwyższonego ryzyka, a Audi sprzedaje się,bo to Audi. Dobrej Audicy naprawdę ciężko się szuka. Liczę , że masz jakiegoś zaufanego czlowieka - mechanika który wyciagnie pomocna dlon i Ci pomoze. Bo naprawdę te wszystkie rzeczy o których piszesz na 100% nic nie zmienia w sprawie brania oleju i zuzycia, albo inaczej - zmienią ale niezauważalnie. Odma - może minimalnie zwiekszyc pobor oleju, ale napewno nie do takich rozmiarow ktore uniemozliwiaja eksploatacje. To pierscienie, tloki, albo uszczelniacze ,albo - wszystko na raz. Taka jest niestety smutna prawda. Oddaj ten samochod jezeli sprzedajacy wpakowal Cie na mine. Masz umowe? To chore, powinienes mu wsadzić ten samochód w d*pę. Bardziej bym polecał jakąś kancelarie i omowienie sprawy - bo to trup. Zawsze jest wyjscie - ja studiuję prawniczy kierunek i gdybym byl na twoim miejscu zacząłbym zwyczajnie szantażować sprzedającego o konsekwencje prawne wprowadzenia w błąd i zatajenia mnóstwa rzeczy, to pewnie byłoby Ciężkie, ale lubię takie rzeczy i napewno zrobiłbyś przełom gdybys wygrał i dziada poskromił. Powodzenia i pozdrawiam :). 

  • Pomoc techniczna 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oddać auto nie jest taka prosta sprawa, długo się ciągnie i traci się ogromne pokłady nerwów. Remont silnika to jest masa kasy, olej będzie palić dalej, ale będą to znacznie mniejsze ilości - pewnie około 3 litrów od wymiany do wymiany. Wymiana pierścieni i uszczelniaczy jest cholernie droga. Jeśli pali litr oleju na tałzena to nie przejmowałbym się tym. Ogólnie rzecz biorąc moja gablota pali różnie od 2 litrów do 0.5 litra na tysiąc - zazwyczaj jest to grubo powyżej litra przy jeździe po wsiach. Czasami zakopci. Silnika nie uratuje więc żałuje na olej od kilku tygodni. Jeździ, odpala i w ogóle. Będę zmieniać silnik i to samo polecam i Tobie. Zajechać ten motor i wstawić kolejny - tylko uważać z zakupem. Ja opowiadam się bardziej za 1.8 bez turba. Spróbuje zrobić taką wymianę silnika.

  • Pomoc techniczna 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Rosomak91 napisał:

Oddać auto nie jest taka prosta sprawa, długo się ciągnie i traci się ogromne pokłady nerwów. Remont silnika to jest masa kasy, olej będzie palić dalej, ale będą to znacznie mniejsze ilości - pewnie około 3 litrów od wymiany do wymiany. Wymiana pierścieni i uszczelniaczy jest cholernie droga. Jeśli pali litr oleju na tałzena to nie przejmowałbym się tym. Ogólnie rzecz biorąc moja gablota pali różnie od 2 litrów do 0.5 litra na tysiąc - zazwyczaj jest to grubo powyżej litra przy jeździe po wsiach. Czasami zakopci. Silnika nie uratuje więc żałuje na olej od kilku tygodni. Jeździ, odpala i w ogóle. Będę zmieniać silnik i to samo polecam i Tobie. Zajechać ten motor i wstawić kolejny - tylko uważać z zakupem. Ja opowiadam się bardziej za 1.8 bez turba. Spróbuje zrobić taką wymianę silnika.

Nie jest prosta ale wykonalna. I są dwie pieczenie - zyskujesz stratę, a oszust dostaje po d*pie. Napewno to wymaga, albo A- długiej batalii w sądzie, albo B- pokazania mu, udowodnienia, że dostanie w sądzie w dupe i sam zabierze samochód i odechce mu się takich historii. Bo to zwykle oszustwo. Jeszcze gdyby tylko brał olej. To nie miałbyś szans. Ale ten silnik jest zużyty. I tyle. Sprzedał Ci niesprawny samochód. Bagatelizujac informacje kluczowe. To co piszesz to wady ukryte. O, których gdybyś wiedział to auta byś nie kupił.. Co innego kupić i za polroku mieć problemy. Ty. Masz je od razu. Więc sprawa świeża i nadaje się do sądu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Anelson napisał:

Nie jest prosta ale wykonalna. I są dwie pieczenie - zyskujesz stratę, a oszust dostaje po d*pie. Napewno to wymaga, albo A- długiej batalii w sądzie, albo B- pokazania mu, udowodnienia, że dostanie w sądzie w dupe i sam zabierze samochód i odechce mu się takich historii. Bo to zwykle oszustwo. Jeszcze gdyby tylko brał olej. To nie miałbyś szans. Ale ten silnik jest zużyty. I tyle. Sprzedał Ci niesprawny samochód. Bagatelizujac informacje kluczowe. To co piszesz to wady ukryte. O, których gdybyś wiedział to auta byś nie kupił.. Co innego kupić i za polroku mieć problemy. Ty. Masz je od razu. Więc sprawa świeża i nadaje się do sądu. 

Zgadza się, poza tym jest dużo haczyków, które sprawiają, że auto można łatwiej oddać (np. jeśli coś jest wpisane w ogłoszenie, a auto tego nie ma). Ciężko jest oduczyć dziadostwa, myślę że nawet wziąłby to auto i sprzedał dalej. Na pewno dostał by mocnego kopa. W moim przypadku, gdzie kupiłem od osoby prywatnej (a przypuszczam, że to była niezła ściema), nie miałem ani ochoty, ani czasu, ani nerwów na toczenie batalii. Dzwonił do mnie handlarz ostatnio i wypytywał o wóz - pytał co jest do zrobienia żeby auto wyglądało perfekcyjnie. Pogadałem z nim, mówię, że lata swoje ma, jakieś obdzierki są, ale poza braniem oleju to auto jest w za***istym stanie technicznym... Dostałem odpowiedź - "a kto k**wa panu kupi stan techniczny?" No i tyle w temacie - też fajnie opisał polskiego konsumenta. Dostałem po d*pie nie przykładając się do zakupu audi, ale znowu dużo się nauczyłem na tym aucie - choćby nawet, że mechanika to jest całkiem prosta sprawa, a ludzie to świnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Rosomak91 napisał:

Zgadza się, poza tym jest dużo haczyków, które sprawiają, że auto można łatwiej oddać (np. jeśli coś jest wpisane w ogłoszenie, a auto tego nie ma). Ciężko jest oduczyć dziadostwa, myślę że nawet wziąłby to auto i sprzedał dalej. Na pewno dostał by mocnego kopa. W moim przypadku, gdzie kupiłem od osoby prywatnej (a przypuszczam, że to była niezła ściema), nie miałem ani ochoty, ani czasu, ani nerwów na toczenie batalii. Dzwonił do mnie handlarz ostatnio i wypytywał o wóz - pytał co jest do zrobienia żeby auto wyglądało perfekcyjnie. Pogadałem z nim, mówię, że lata swoje ma, jakieś obdzierki są, ale poza braniem oleju to auto jest w za***istym stanie technicznym... Dostałem odpowiedź - "a kto k**wa panu kupi stan techniczny?" No i tyle w temacie - też fajnie opisał polskiego konsumenta. Dostałem po d*pie nie przykładając się do zakupu audi, ale znowu dużo się nauczyłem na tym aucie - choćby nawet, że mechanika to jest całkiem prosta sprawa, a ludzie to świnie. 

Prawda :). Z innej mańki - dziwi mnie, że nikt nie robi remontu za prawie 7 kafli - taki remont minimalizuje problem do zera na oj długo i wiesz co masz jak dobrze to ogarniesz. Jak przychodzi w dieslu wymienić wtryski i wiele innych rzeczy za podobną kasę to ludzie to robią, regenerują turbo - pakują równie duże kwoty na "odrestaurowanie" autka którego zasila diesel palący praktycznie identyczne ilości paliwa co ALT. Może sama nazwa "remont" odstrasza :D . Ale wciąż nie rozumiem tej niechęci do robienia remontu. Tak swoją drogą. A wiele historii o silnikach 2.7TDI, 3.0 TDI, czy 2.0TDI słyszałem, gdzie kwoty na fakturach przewyższały nawet kwotę remontu całego ALT ze wszystkim co się da - na renomowanych dobrych podzespołach, a przecież drugiego życia takie działania nie dają żadnemu dieselkowi - z całym szacunkiem. :) . I Rosomak - nie zgadzam się ,że remont nie usuwa problemu brania oleju, bo u Dajmona - prawdziwy remont usunął praktycznie do zera problem - a jak wiemy każde auto bierze olej, plus u nas jest problem krótkiego bagnetu gdzie z minimum do połowy jest może 200ml, więc ubytki widać od razu. Auto się dotarło i zapomniał o tym czym jest bagnet. Pisał o tym na forum. Z tym, że włozył tureckie tłoki. Ciekawe czy właśnie kute - zabiłyby problem oleju - ten zestaw od Wossnera, który jest dostępny oprócz tureckich.  Druga sprawa! - Ciekawe czy byłyby różnice w remontach ALT w B6 i B7. Skoro u mnie bierze w normie, a u Andrzeja prawie nic. Wiadomo - to ta sama konstrukcja. Ale - jest pewna rzecz która mnie nurtuje. B7 to konstrukcja w której zadbane jednostki - jak moja ,czy Andrzeja biorą olej w rozsądnych ilościach. - kiedyś napewno zaczną brać jak będą miały duży przebieg i wiele lat na karku więcej. Ale B7 problem miało znikomy w porównaniu z B6. I czy my nie porównujemy dwóch nieco zmienionych silników? Remontowanie silnika który brał olej od salonu - to jedno. A remontowanie silnika ,który nie brał, ale się zużył i zaczął brać - to drugie. To jest rzecz która baardzo mnie nurtuje. Przecież w teorii - to te same silniki, a w praktyce B6 prawie każde bierze olej, a w B7 mnóstwo ludzi pisze o normalnych ilościach dolewek - powiedzmy do maks nie wiem 1,5/2l na te 10 tyś km. Nie widziałem by ktoś całkowicie wyremontował B7. Wszyscy uzdrawiali B6. ;) .  Od taka moja uwaga . Zresztą ciekawa na przyszłość. I niechaj jeździ dużo ALT. Problemy ALT to pikuś przy problemach np. 2.0TDI. ;) Znajomy ma taki silnik w CR w skodzie i troche zaszokował wielkością faktury na parę rzeczy. Właśnie faktura opiewała na 6700 zł. To remont naszego ALT. ;) . Myślę, że warto dawać naszemu wolnossakowi jeszcze drugi żywot. Coraz mniej ich będzie. :) . W ogóle wolnossak to teraz jest rzadki widok. Wszędzie TFSI, silniki uturbione. Z pojemności czajnika wydobywają ponad 100 koni. A silnik przy 150-200 tyś umiera . A przy longlifie może i 100-150 tyś. I jego żywot dobiega konca. Remont? Dwa-trzy razy tyle co nasz ALT. :) . A przecież nie ma co się oszukiwać ,że ALT swoje potrafi najechać - w dobrych rękach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Anelson napisał:

Prawda :). Z innej mańki - dziwi mnie, że nikt nie robi remontu za prawie 7 kafli - taki remont minimalizuje problem do zera na oj długo i wiesz co masz jak dobrze to ogarniesz. Jak przychodzi w dieslu wymienić wtryski i wiele innych rzeczy za podobną kasę to ludzie to robią, regenerują turbo - pakują równie duże kwoty na "odrestaurowanie" autka którego zasila diesel palący praktycznie identyczne ilości paliwa co ALT. Może sama nazwa "remont" odstrasza :D . Ale wciąż nie rozumiem tej niechęci do robienia remontu. Tak swoją drogą. A wiele historii o silnikach 2.7TDI, 3.0 TDI, czy 2.0TDI słyszałem, gdzie kwoty na fakturach przewyższały nawet kwotę remontu całego ALT ze wszystkim co się da - na renomowanych dobrych podzespołach, a przecież drugiego życia takie działania nie dają żadnemu dieselkowi - z całym szacunkiem. :) . I Rosomak - nie zgadzam się ,że remont nie usuwa problemu brania oleju, bo u Dajmona - prawdziwy remont usunął praktycznie do zera problem - a jak wiemy każde auto bierze olej, plus u nas jest problem krótkiego bagnetu gdzie z minimum do połowy jest może 200ml, więc ubytki widać od razu. Auto się dotarło i zapomniał o tym czym jest bagnet. Pisał o tym na forum. Z tym, że włozył tureckie tłoki. Ciekawe czy właśnie kute - zabiłyby problem oleju - ten zestaw od Wossnera, który jest dostępny oprócz tureckich.  Druga sprawa! - Ciekawe czy byłyby różnice w remontach ALT w B6 i B7. Skoro u mnie bierze w normie, a u Andrzeja prawie nic. Wiadomo - to ta sama konstrukcja. Ale - jest pewna rzecz która mnie nurtuje. B7 to konstrukcja w której zadbane jednostki - jak moja ,czy Andrzeja biorą olej w rozsądnych ilościach. - kiedyś napewno zaczną brać jak będą miały duży przebieg i wiele lat na karku więcej. Ale B7 problem miało znikomy w porównaniu z B6. I czy my nie porównujemy dwóch nieco zmienionych silników? Remontowanie silnika który brał olej od salonu - to jedno. A remontowanie silnika ,który nie brał, ale się zużył i zaczął brać - to drugie. To jest rzecz która baardzo mnie nurtuje. Przecież w teorii - to te same silniki, a w praktyce B6 prawie każde bierze olej, a w B7 mnóstwo ludzi pisze o normalnych ilościach dolewek - powiedzmy do maks nie wiem 1,5/2l na te 10 tyś km. Nie widziałem by ktoś całkowicie wyremontował B7. Wszyscy uzdrawiali B6. ;) .  Od taka moja uwaga . Zresztą ciekawa na przyszłość. I niechaj jeździ dużo ALT. Problemy ALT to pikuś przy problemach np. 2.0TDI. ;) Znajomy ma taki silnik w CR w skodzie i troche zaszokował wielkością faktury na parę rzeczy. Właśnie faktura opiewała na 6700 zł. To remont naszego ALT. ;) . Myślę, że warto dawać naszemu wolnossakowi jeszcze drugi żywot. Coraz mniej ich będzie. :) . W ogóle wolnossak to teraz jest rzadki widok. Wszędzie TFSI, silniki uturbione. Z pojemności czajnika wydobywają ponad 100 koni. A silnik przy 150-200 tyś umiera . A przy longlifie może i 100-150 tyś. I jego żywot dobiega konca. Remont? Dwa-trzy razy tyle co nasz ALT. :) . A przecież nie ma co się oszukiwać ,że ALT swoje potrafi najechać - w dobrych rękach. 

Z mojej strony jeszcze 7 koła wkładu to zbyt dużo - nie ze względu że mija się to z celem, bo auto jest tego warte, ale ze względu na to, że nie będę szczególnie długo eksploatować tego auta (swoją drogą całkiem niedawno miałem a6 c6, ale tylko na chwile - sedan, kanapa nieskładana, brak możliwości montażu bagażnika dachowego, a na użyteczności auta mega mi zależy). Ostatnimi czasy wolnossące silniki wypuszcza chyba tylko mazda - dwulitrowe. Zastanawiam się nad kupnem takiej mazdy . Od kiedy kupiłem ALTa mam dużo przemyśleń i ciągle nie wiem na jaką drogę wskoczyć - podobają mi się b8 z 1.8, też poważnie o tym myślę, ale utrzymanie auta premium jest ciężkie. Do tego koszty benzyny, spalanie nie jest małe, praktycznie nieopłacalna instalacja LPG do tych silników odstraszają. Nie chce za dużo kasy przeznaczać na auto - bo to się mija z celem. B6stki nie są drogie w utrzymaniu i w zasadzie wszystko w tym aucie mogę zrobić samodzielnie. Z drugiej strony komfort jazdy jest nieporównywalny do takiego OPLA. Często słyszę że te auta są za***iste i jade takim oplem astrą rok chyba 2016 i słucham o zajebistości tego auta. I wsiadam do a4 z 2002 roku i zadaje sobie pytanie, gdzie w oplu popełnili błąd :D:D Niektórzy mówią, że nie ma różnicy, ale to chyba dlatego, że nie chcą jej widzieć. Za markę trzeba zapłacić, ale coś się za to dostaje. Utrzymanie tej marki też tanie nie jest, choć B6 nie jest szczególnie droga z racji na wiek, dostępność części i znajomości auta przez mechaników. 

Najgorsza rzecz jaka jest we mnie - zawsze gdy coś zacznie lekko pukać, coś pracuje nie tak, coś stęka, klęka, ale jeszcze działa poprawnie - trzeba to naprawić. Podziwiam ludzi, którym takie rzeczy nie przeszkadzają, którzy się tym nie przejmują i gnębią te części do końca, a potem sprzedają to auto takim jak ja :D 

Może być tak, że ALT z 2002 roku nie jest równy ALT z 2003 czy 2004 roku, bo już mogli wprowadzić jakieś poprawki. B7 to już jakby inne auto, wydaje mi się, że to błąd, że forum połączyło te gabloty.

Diesli unikam jak ognia, może jakbym miał mieć auto rodzinne typu turan rozważyłbym diesla. Wiem, że tam jak się coś zdupcy delikatnego to faktury mogą być 6700zł x n:D Oszczędności na spalaniu względem benzyny nie są duże, a czasami nie ma w ogóle. 

 

Mój ALT ma już 280k km na liczniku i może być skręcony o 60-90 tysięcy. Pracuje równo i ciągnie dobrze. Wstępnie plan jest taki, żeby zajechać i wstawić 1.8 AGN. Słupek kosztuje około 7 stów - można powiedzieć, że żaden wydatek. Może brakować 20 niutków i 5 kunia, ale jaka oszczędność :D

 

Wracając do tematu - na allegro często są ALTy z b7 jeszcze w samochodzie, można je sprawdzić - koszt od 2500 do 4000 zł - myślę, że to jest równie dobra decyzja co remont za 7 koła - trzeba tylko cierpliwie i dokładnie sprawdzić silnik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie też rozważałem kupno silnika ALT nowego albo 1.8, ewentualnie remont, pogadam z mechanikiem, zobaczymy co i jak i będę dawał znać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Rosomak91 napisał:

Z mojej strony jeszcze 7 koła wkładu to zbyt dużo - nie ze względu że mija się to z celem, bo auto jest tego warte, ale ze względu na to, że nie będę szczególnie długo eksploatować tego auta (swoją drogą całkiem niedawno miałem a6 c6, ale tylko na chwile - sedan, kanapa nieskładana, brak możliwości montażu bagażnika dachowego, a na użyteczności auta mega mi zależy). Ostatnimi czasy wolnossące silniki wypuszcza chyba tylko mazda - dwulitrowe. Zastanawiam się nad kupnem takiej mazdy . Od kiedy kupiłem ALTa mam dużo przemyśleń i ciągle nie wiem na jaką drogę wskoczyć - podobają mi się b8 z 1.8, też poważnie o tym myślę, ale utrzymanie auta premium jest ciężkie. Do tego koszty benzyny, spalanie nie jest małe, praktycznie nieopłacalna instalacja LPG do tych silników odstraszają. Nie chce za dużo kasy przeznaczać na auto - bo to się mija z celem. B6stki nie są drogie w utrzymaniu i w zasadzie wszystko w tym aucie mogę zrobić samodzielnie. Z drugiej strony komfort jazdy jest nieporównywalny do takiego OPLA. Często słyszę że te auta są za***iste i jade takim oplem astrą rok chyba 2016 i słucham o zajebistości tego auta. I wsiadam do a4 z 2002 roku i zadaje sobie pytanie, gdzie w oplu popełnili błąd :D:D Niektórzy mówią, że nie ma różnicy, ale to chyba dlatego, że nie chcą jej widzieć. Za markę trzeba zapłacić, ale coś się za to dostaje. Utrzymanie tej marki też tanie nie jest, choć B6 nie jest szczególnie droga z racji na wiek, dostępność części i znajomości auta przez mechaników. 

Najgorsza rzecz jaka jest we mnie - zawsze gdy coś zacznie lekko pukać, coś pracuje nie tak, coś stęka, klęka, ale jeszcze działa poprawnie - trzeba to naprawić. Podziwiam ludzi, którym takie rzeczy nie przeszkadzają, którzy się tym nie przejmują i gnębią te części do końca, a potem sprzedają to auto takim jak ja :D 

Może być tak, że ALT z 2002 roku nie jest równy ALT z 2003 czy 2004 roku, bo już mogli wprowadzić jakieś poprawki. B7 to już jakby inne auto, wydaje mi się, że to błąd, że forum połączyło te gabloty.

Diesli unikam jak ognia, może jakbym miał mieć auto rodzinne typu turan rozważyłbym diesla. Wiem, że tam jak się coś zdupcy delikatnego to faktury mogą być 6700zł x n:D Oszczędności na spalaniu względem benzyny nie są duże, a czasami nie ma w ogóle. 

 

Mój ALT ma już 280k km na liczniku i może być skręcony o 60-90 tysięcy. Pracuje równo i ciągnie dobrze. Wstępnie plan jest taki, żeby zajechać i wstawić 1.8 AGN. Słupek kosztuje około 7 stów - można powiedzieć, że żaden wydatek. Może brakować 20 niutków i 5 kunia, ale jaka oszczędność :D

 

Wracając do tematu - na allegro często są ALTy z b7 jeszcze w samochodzie, można je sprawdzić - koszt od 2500 do 4000 zł - myślę, że to jest równie dobra decyzja co remont za 7 koła - trzeba tylko cierpliwie i dokładnie sprawdzić silnik.

;). może z anglika daloby sie znalezc ,ale zbyt duze ryzyko i z b7 alt - to raczej blizej 4 kola. I nikt nie da gwarancji ze nie bedzie olejozerny ;) . Bo ciul wie skad on jest. B6 alt to juz nawet za 1500 zl caly silnik jest - z wiadomych przyczyn. Masz ciekawy plan ;) . Zgadzam sie z wiekszoscia tez. Diesle co prawda oleju nie biorą, ale co z tego jak każdy ma minę po wizycie u mechanika jakby ktoś mu smak życia odebrał :D . 

 

2 godziny temu, jakub1910 napisał:

Generalnie też rozważałem kupno silnika ALT nowego albo 1.8, ewentualnie remont, pogadam z mechanikiem, zobaczymy co i jak i będę dawał znać.

Jak drugi silnik to tylko z B7. Jak 1.8T to i tak zakonczy sie w kwotach 6-7 koła. :) . Mechanika weź zaufanego. ;) . Jak mechanik Ci dobrze życzy i jest dobrym czlowiekiem, oraz fachowcem to skarb. :) . Powodzenia. I oby ta historia się szczęśliwie zakończyła - jak w Alladynie nowym z Willem Smithem w roli dżina - przydałby Ci się taki dżin z lampy ,co by Ci silnik naprawił :D . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.08.2019 o 02:52, Anelson napisał:

jak w Alladynie nowym z Willem Smithem w roli dżina - przydałby Ci się taki dżin z lampy ,co by Ci silnik naprawił :D 

Dobre.... i tak byłoby pewnie najlepiej,ale małe szanse aby tak się stało.

Dlatego raczej właściciel musi teraz mocno praktycznie i logicznie podejmować decyzje, aby jak najbardziej "gładko" uporał się z problemem czego również oczywiście mu życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...