Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Najechanie na martwego dzika-autostrada A4


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

W ubiegły weekend miałem dość nieprzyjemną sytuację z dzikiem na Autostradzie. W skutek wcześniejszego zdarzenia (bus potrącił dzika) jego ciało leżało na pasie drogi. Był znak uwaga dzikie zwierzęta i na tej podstawie oczywiście napisali odwołanie. Po swojej stronie nie widzą żadnych uchybień ponieważ Pani w GDDIK wypytywała mnie o to czy widziałem jakieś dziury w siatce albo czy miejsce gdzie dzik mógł się przedostać. Jednak nie byłem na tyle głupi żeby latać po ciemku na autostradzie jak by sobie to wyobrażała wcześniej wspomniana Pani w celu szukania ich zaniedbań. Miał ktoś podobną sytuację? Chciałem bardziej uderzyć w stronę tego że zaniechali przejezdności pasa ruchu którym się poruszałem przez co ciało dzika blokowało jego płynność. Jeśli bym trzasnął go od razu to nie miałbym żadnych zastrzeżeń ale na chwilę obecną jest to pozostałość po zdarzeniu które działo się w jakimś czasie przede mną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podałeś trochę za mało informacji. 

- czy bus który potrącił owego dzika stał, czy został odholowany?

- czy na miejscu kolizji busa z dzikiem, była policja lub służby porządkowe GDDKiA?

- czy i kiedy powiadomiono służby o kolizji busa z dzikiem? 

Odpowiedzialność zarządcy drogi powstaje wówczas, gdy udowodni się iż wiedzieli o wcześniejszym zdarzeniu i zagrożeniu dla pozostałych uczestników ruchu, a pomimo tego nic nie zrobili. Jeśli zatem skierowano holownik do usunięcia uszkodzonego busa, to ich zadaniem było także usunięcie martwego zwierzęcia z drogi i wyeliminowanie powstałego zagrożenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hak64 napisał:
6 minut temu, hak64 napisał:

Podałeś trochę za mało informacji. 

- czy bus który potrącił owego dzika stał, czy został odholowany?

- czy na miejscu kolizji busa z dzikiem, była policja lub służby porządkowe GDDKiA?

- czy i kiedy powiadomiono służby o kolizji busa z dzikiem? 

Odpowiedzialność zarządcy drogi powstaje wówczas, gdy udowodni się iż wiedzieli o wcześniejszym zdarzeniu i zagrożeniu dla pozostałych uczestników ruchu, a pomimo tego nic nie zrobili. Jeśli zatem skierowano holownik do usunięcia uszkodzonego busa, to ich zadaniem było także usunięcie martwego zwierzęcia z drogi i wyeliminowanie powstałego zagrożenia. 

Sprawa wyglądała tak że stało się to tuż przed zjazdem z A4 zjezdzajac na stacje widzialem tego goscia ktory dodtoczyl sie na stacje nie dzwonił na policję dopiero ja to zrobiłem gdy dowiedziałem się o tym że kierowca dostawczaka tego nie zrobił. Dlatego realnie chciałbym zaczerpnąć informacji czy jest jakaś szansa żeby odzyskać jakąś część pieniędzy z tego co wydałem czy raczej dac sobie spokój z tym.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Kamil313 napisał:

Sprawa wyglądała tak że stało się to tuż przed zjazdem z A4 zjezdzajac na stacje widzialem tego goscia ktory dodtoczyl sie na stacje nie dzwonił na policję dopiero ja to zrobiłem gdy dowiedziałem się o tym że kierowca dostawczaka tego nie zrobił. Dlatego realnie chciałbym zaczerpnąć informacji czy jest jakaś szansa żeby odzyskać jakąś część pieniędzy z tego co wydałem czy raczej dac sobie spokój z tym.

Wątpliwe aby ubezpieczyciel przyjął odpowiedzialność za szkodę. Na odszkodowanie mógłbyś liczyć tylko w przypadku, gdy udowodnisz, że w ogrodzeniu były dziury i zarządca drogi o tym wiedział, bądź też w sytuacji, gdy został powiadomiony o kolizji z busa z dzikiem, a pomimo tego nic nie zrobiono, by usunąć zagrożenie. Masz wtedy do czynienia z klasycznym przypadkiem zaniedbania obowiązku zabezpieczenia drogi przed dostępem zwierzyny (naprawa ogrodzenia), lub też zaniechania podjęcia czynności zmierzających do eliminacji zagrożenia (usunięcie przeszkody z pasa ruchu). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.06.2020 o 16:33, hak64 napisał:

Wątpliwe aby ubezpieczyciel przyjął odpowiedzialność za szkodę. Na odszkodowanie mógłbyś liczyć tylko w przypadku, gdy udowodnisz, że w ogrodzeniu były dziury i zarządca drogi o tym wiedział, bądź też w sytuacji, gdy został powiadomiony o kolizji z busa z dzikiem, a pomimo tego nic nie zrobiono, by usunąć zagrożenie. Masz wtedy do czynienia z klasycznym przypadkiem zaniedbania obowiązku zabezpieczenia drogi przed dostępem zwierzyny (naprawa ogrodzenia), lub też zaniechania podjęcia czynności zmierzających do eliminacji zagrożenia (usunięcie przeszkody z pasa ruchu). 

Dzięki wielkie za odpowiedź, wychodzi na to że nie ma sensu się dalej z nimi droczyć bo to tylko strata czasu będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Axel1 napisał:

ubezpieczenie AC jest ? 

AC jest,  szkody nie są aż tak duże żeby brać kasę z AC

Edytowane przez Kamil313
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na OC to się niby "wyrwie" więcej  siana, niż utrata składek z AC  ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.06.2020 o 17:03, Axel1 napisał:

A na OC to się niby "wyrwie" więcej  siana, niż utrata składek z AC  ? 

Cała szkoda nie jest tego warta poszła na szczęście sama felga za niedługo jadę na zbieżność więc nie ma sensu żebym brał z AC to. Napisałem do nich wniosek o szkodę i dali mi odwołanie dlatego byłem ciekaw czy ktoś miał podobny przypadek.

6 minut temu, ostrry napisał:

Mój znajomy kiedyś wracał z pracy i najechał na żywego dzika. Auto prawie nowe, rozwalił prawie cały przód. Jakiś duży okaz. Tylko właśnie, ze względu na fakt, że samochód był nowy, to posiadał AC.

AC wzięło wiec to na siebie. Fakt, że stracił sporo czasu, ale przynajmniej nie był stratny pod kontem finansowym.

Jak wyskoczyła mi sarna to brałem też z AC. wolę mieć wykupione, przynajmniej w takich losowych zdarzeniach nie będę stratny i coś się kasy zawsze odzyska.

Edytowane przez Kamil313
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takich sytuacjach zawsze warto posiadać wykupione AC. Nawet uderzenie w sarnę może spowodować znaczne straty. Sarna to około 30-35 kg żywej wagi, ale skoncentrowanie tej masy na wysokości zderzaka powoduje, że już przy 50 km/h mamy zderzak pęka, łamią się ślizgi i zaczepy, deformuje belka wzmacniająca, często dochodzi do uszkodzeń maski i błotników oraz reflektorów. Jeśli do tego wystrzelą poduszki powietrzne, to mamy szkodę powyżej 20 tys zł. Dzik, to już inna bajka bo dorosły odyniec ma ponad 100 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...