Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[ADR 1995] gaśnie na wolnych obrotach od razu


seb-k

Rekomendowane odpowiedzi

Mam problem z autem, który przed chwilą zapewne przynajmniej częściowo zażegnałem (mam nadzieję). Nie wątpię, że podobny temat był już poruszany na forum, lecz napewno nie taki sam. Pomyślałem więc, że może komuś przyda się opis mojej sytuacji:

OPIS PROBLEMU:

ADR, 125KM, 125 000km, 1995, wersja podstawowa

Zaraz po odpaleniu auto gasło na wolnych obrotach. Mocniejsze naciśnięcie gazu powodowało duszenie się auta (efekt podobny do całkowitego natychmiastowego wciśnięcia pedału gazu przy prędkości 60km na biegu IV tylko znacznie bardziej nasilony - duszenie, spadek obrotów, skakanie auta...). Jedynym sposobem na dojechanie do warsztatu było lekkie przygazowywanie aby "dokulać" auto 4km do diagnosty - na każdych światłach mi gasł. Odpalałem po kilka razy pulsując gazem (aż było czuć paliwo z katalizatora). Wszystkie kontrolki w normie, brak sygnałów dźwiękowych, paliwo ok (Verva) do pełna, akumulator Centra Futura 1 rok 45Ah...

INNE JEDNOCZESNE USTERKI (korelacja?):

a) -od dwóch miesięcy zdarzało się może z 10 razy w sumie, że obroty spadały po wrzuceniu na jałowy do 600-700 ale wracały do normy po sekundzie

B) -3 tygodnie temu kasowałem inspekcję olejową VAGIEM i wyszło mi "spalanie stukowe na wszystkich 4 cylindrach"- tak powiedział diagnosta, cokolwiek to znaczy... zapytałem czy chodzi o czujnik ale odpowiedział, że to poważne i nie chodzi o czujnik... ciekawe. Był bardzo pewny siebie - jakby silniki 1.8 nie miały przed nim tajemnic, niewykluczam tego, że tak jest - Dość "krytycznie" wyrażał się na temat pana z punktu c) -> .

c) -rok temu oddałem auto do diagnosty, który rzekomo wyczyścił w przepustnicy silnik krokowy (diagnosta z punktu B) powiedział, że to "ne je możne", gdyż w tym aucie jest on "wbudowany" ??! - więc któryś kłamie) - insza inszość że skasował mnie na 350zł (!!!). Powodem oddania auta do diagnosty były rytmicznie falujące obroty bodajże w zakresie 1200-3000. Po naprawie auto działało ok... choć gość był jakiś niepewny - więcej mojego auta nie zobaczy - na forum AUDI wyczytałem, że czyszczenie przepustnicy w Wa-wie robią za 50-100zł (o ile chodziło o to samo).

PRAWDOPODOBNE PRZYCZYNY:

Kiedy "dokulałem" się do naprawy ten sam gość sprzed 3 tygodni - z punktu B) (od inspekcji OEL) kiedy tylko dojechałem do drzwi, widząc że mi gaśnie, powiedział, że przepustnica zwalona i do wymiany bo się starły jakieś tam części...

Mechanik-diagnosta wykluczył adaptację. Zaproponował czyszczenie przepustnicy za 350zł robocizna. Koszt przepustnicy ze szrotu gdyby się jednak okazało że czyszczenie nie pomoże to 400zł - w ASO 800-900. mechanik zaproponował naprawę dnia nastepnego. Było po 16, a ja nie mogłem u niego zostawić auta (rano by go nie było - ewidentnie auto do "wzięcia" prosto z placu, sam odradzał...) więc jakoś dojechałem do domu. Poczytałem forum (wyczytałem, także, że jeśli ignoruje się przez długi czas problem falujących obrotów to faktycznie może coś tam się zetrzeć w przepustnicy i trzeba szukać nowej. Nie falowały mi obroty jakoś specjalnie ale... kto wie) i znalazłem rozwiązanie.

ROZWIĄZANIE:

Natknąłem się na wątek: Adaptacja przepustnicy gdzie kolega szogunO (któremu dziekuję) opisał prostą czynność autoadaptacji - zrobiłem jak kazał (z tym że zamiast wtyczki odpiąłem klemę "-" od aku. - nie widziałem tam wtyczki nr 5 z rysunku bo silnik chyba nie ten sam) Zaraz po tym jak ręką odjął - auto pali i trzyma obroty - przynajmniej mam szczyptę nadzieji, że niekoniecznie chodzi o wspomniane przetarcia.

Jadę jutro do tego diagnosty na zczytanie kodów (zobaczę co z tym stukowym...) oraz aby mu przekazać bardzo ważną rzecz ,że mylił się twierdząc że adaptacja nic nie da, bo akurat dała! Nie wiem na ile to pomogło ale gdyby się choć pofatygował i nie myślał o dolarach to przynajmniej dojechałbym bez nerwów do domu i rano do niego wrócił. Niestety to jedyny diagnosta w mieście jakiego znam więc wielkiego wyboru nie mam - a do pana od czyszczenia s. krokowego za 350zł nie pójdę.

Cóż - na zakończenie postu powiem... BARDZO LUBIę TO FORUM... wiem, że jutro nie "idę z buta" do roboty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak wyczyścisz przepustnicę i ją zaadaptujesz VAGiem, to wtedy dopiero silnik zacznie porządnie chodzić... Potem zrób adaptację i powinno być gut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrobię jak radzisz - nie mam VAGa więc jadę do monopolisty od OEL ;)

ps. dodam, że pół roku temu wymieniałem pękniętą rurkę od odmy oraz oring pod chłodniczką oleju bo wyciekał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, ze rady Szoguna powinny pomóc. Może obejdzie się bez VAGa :biggrin: Odkręć przepustnicę i wyszoruj klapkę z dwóch stron na blysk. Benzyna powinna pomóc. Jeszcze dzisiaj czekamy na efekt :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

próbowałem już ją odkręcić stosując się do kilku zaleceń nie dałem rady - aby to zrobić musiałbym zdjąć rurę która do niej wchodzi oraz trochę się nakombinować ze śrubami, których nie widzę - w zasadzie to nie wiem które odkręcać bo jest tam dość ciasno i gęsto.

Jeszcze ktoś mnie nastraszył, że sobie sam połamał rurki wchodzące do przepustnicy i jakiś płyn mu się z nich wylał. Co więcej widziałem już kilka wykonań tego silnika w różnych A4 i przyznam szczerze, że co auto to inaczej to wygląda...

Auto stoi w ogrodzie i nie mam niestety oświetlenia aby już na to dzisiaj patrzyć. Jutro jadę w trasę i muszę mieć auto gotowe do drogi więc chyba nie znajdę czasu aby samemu to ruszyć - poniżej daje zdjęcie:

serce.jpg

Przepustnica - prawy górny róg pod zbiornikiem z płynem...

Nie wiem co od czego odkręcić... ;) ale rano jeszcze raz popatrzę...

Przed chwilą jeszcze raz odpaliłem i chodzi dobrze z minimalnymi falowaniami.

Czy adapatacja VAGiem czymś różni się w efekcie od autoadaptacji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaziu_Wichura
Czy adapatacja VAGiem czymś różni się w efekcie od autoadaptacji

poza tym, że jest łatwiejsza i szybsza to niczym.

Co do twoich wsześniejszych wypowiedzi to powiem ci, że 350 zł za taką operację to rozbój w biały dzień. Sam przerabiałem wymianę przepustnicy więc znam ten ból. Diagnosta za czyszczenie z montażem i demontażem skasował mnie 100 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzisz... może chodzi o rozkręcenie przepustnicy na częsci pierwsze aby dostać się do silnika krokowego...? A zwykłe czyszczenie to po prostu przetarcie klapki? O dziwo to rozkcenie zaproponował gość, który twierdził, że do silnika krokowego nie da się dostać... ten który mówił, że adaptacja nic nie da...

Możę tylko ściągnę tą rurę i podłubię szmatką w przepustnicy bez ściągania... zobaczę co da się zrobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaziu_Wichura
może chodzi o rozkręcenie przepustnicy na częsci pierwsze

w zasadzie nie powinno się ingerować w te tematy.

silnika krokowego

u nas nie ma takiego czegoś.

Możę tylko ściągnę tą rurę i podłubię szmatką w przepustnicy bez ściągania

nic to nie da. Trzeba wymontować w całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

twierdził, że do silnika krokowego nie da się dostać...

Choć byś się wściekł, to do silniczka krokowego w Audi A4 ADR się nie dostaniesz, bo jak wspomniał Kaziu - jego po prostu nie ma. Coś mi się nie podoba ten twój mechanior...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż...sami widzicie jak kręcą - szara rzeczywistość... pojadę dzisiaj o 15:30 i zrelacjonuję. Ale skoro silnika krokowego nie ma to mechanik miał rację, że nie można się do niego dostać :)

Powiedzcie, czy da się u nas zrobić coś więcej niż tylko wyczyścić klapkę - bo facet chce rozkręcić przepustnicę i coś tam pomieszać za 350zł. Co sądzicie o cenie? Kiedy nasza przepustnica może faktycznie zepsuć się mechanicznie tak, żeby była do wymiany? Jak temu zapobiec?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

facet chce rozkręcić przepustnicę i coś tam pomieszać za 350zł. Co sądzicie o cenie?

Za tą cenę? Sam przeczyść, będzie za darmo.

Może to taki mechanik śrubokręt i młotek - coś podgiąć i może będzie lepiej :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kaziu_Wichura
Kiedy nasza przepustnica może faktycznie zepsuć się mechanicznie tak, żeby była do wymiany?

przepustnice na ogół się nie psują. W większości przypadków dobijają ją wybuchy LPG przy instalacji mieszalnikowej. Wiadomo jednak, że żadna część nie jest niezniszczalna i może być tak, że po prostu uległa zwykłemu zużyciu.

Jak temu zapobiec?

hmmm w zasadzie to można tylko dbać o jej czystość tak, żeby pracowała zawsze jak należy i zmieniać regularnie filtr powietrza. Nic innego do głowy mi nie przychodzi.

Co sądzicie o cenie?

pisałem już. Cena kosmiczna.

Poza wyczyszczeniem nic wielkiego nie zdziała.

Jeśli to nie pomoże czeka cię wymiana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i byłem - dzisiaj dużo lepiej i konkretniej niż wczoraj. Cóż... wymęczyłem trochę gościa i wypytałem o to co mnie najbardziej interesowało i dowiedziałem się kilku ciekawych informacji. Facet faktycznie może się na tym znać, bo jak twierdzi ma ludzi z przepustnicami bardzo często i sam ma OOOO. Twierdzi, że forów internetowych lepiej nie czytać... no cóż - powiedziałem, że gdyby nie to forum to samochód stałby nadal jak stał i zwróciłem uwagę, że się mylił - "gdyż autoadaptacja pomogła". I tu usłyszałem ciekawą informację, że to co wczoraj zrobiłem to nie była autoadaptacja a jedynie reset komputera oraz zwyczajna kalibracja przepustnicy, która ma miejsce za każdym razem po odpaleniu stacyjki. ADAPTACJę można przeprowadzić tylko VAGiem i nie inaczej.

Nie mnie oceniać ile w tym prawdy bo się nie znam - tylko informuję ;)

Cóż - jeżeli to prawda, to być może miał rację odnośnie tego, że adaptacja nic nie da bo nie próbowałem jej robić VAGiem.

Wyjaśniłem też tą niepokojącą kwestię ceny - powiedziałem jasno, że nie opłaca mi się rozbierać i czyścić zawartości przepustnicy (tego mechanizmu z nią zespolonego) za 300/350 tylko po to aby dowiedzieć się że jest do wymiany - wolę od razu kupić jakąś na szrocie. Powiedział, że samo sprawdzenie czy przepustnica jest jeszcze do naprawienia wyniesie 50zł - natomiast ewentualna naprawa to reszta tej kwoty. Po prostu wczoraj chyba się nie do końca zrozumieliśmy. Mam przyjechać po świętach ...

Kodów nie zczytałem bo miał starą wtyczkę VAG bez dodatkowych przewodów masy i nie było połączenia gdyż mam bolce wygięte w gniazdku. Nową wtyczkę z dodatkowymi złączami wziął kolega w teren więc znów "nie dzisiaj"...

Cóż - trochę się facet wybronił. Co Wy na to...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego facet mówił o silniczku krokowym, skoro to taki niby fachman?? Ciekawe czemu tak się boi adaptacji? Powidz mu prosto "Chciałbym u Pana wyczyścić przepustnicę oraz zrobić adaptację VAGiem, przecież Panu zapłacę.." Przepustnica w takich przypadkach to podstawowa sprawa w AUDI A4. Najlepiej umów się z kimś i wpadnij na spota. Nie jeden kolega z forum ma VAGa i ci zaadaptuje przepustnicę (i może nawet pomoże ci ją wyczyścić :wink: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie nie, o silniku krokowym mówił ten drugi, który zgarnął rok temu 350 za jego wyczyszczenie ("rzekome") - ten dzisiejszy miał podobną opinię do Waszej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...