Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Strefa Śmiechu


Hugo

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 18.4 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Wpisy z narzekalnia.pl:

Ogólnie jestem bardzo spokojnym człowiekiem, nie okazuję zbytnich emocji. Zbieram je wręcz w sobie i czasem jest tak, że jak się tego dużo uzbiera, to wszystko zaczyna mnie wk***iać. Pewnie każdy to zna. Oto kilka przykładów:

1. Gołębie. Nie dość że mam cały obsrany balkon i parapet, to jeszcze się zagnieździły gdzieś pod dachem i od 5.00 rano napierdalają gruchu...gruchu... k**wa GRUCHU! Ja pier**le wkoło tyle za***istych lasów, łąk c**j wie czego a one muszą mi napierdalać od rana nad uchem. Szykuję proso z arszenikiem.

2. Kolejka w kebabie. Kiedy k**wa nie pójdę na kebab to jest tam od c**ja ludzi. Jak przechodzę po prostu obok- pusto. Ale gdy się już wybiorę, zawsze kolejka aż na zewnątrz. k**wa. Dzisiaj myślę sobie. Zrobię ich w c**ja, pójdę o 13.00. Ludzie są w pracy, dzieci w szkołach menele jeszcze śpią... Idę a tam już daleka widzę 15 metrową kolejkę. Akurat maturzyści byli po egzaminie...

3. Służba zdrowia. Wypierdoliłem się o krawężnik jak byłem najebany. Fakt- moja wina, trzeba było nie chlać. Rano wstaje, patrzę- lewa gira 2 razy większa. Myślę nie ma co trzeba iść do lekarza.

Oczywiście nie mogę iść od razu do chirurga bo muszę mieć j**ane skierowanie. Żeby dostać skierowanie, trzeba się zarejestrować, jak nie- trzeba czekać . k**wa czekałem 3 godziny. Alleluja mam skierowanie. Idę cały zadowolony do chirurga, wchodzę, patrzę- w poczekalni mafia geriatryczna- 15 moherów. Myślę nie ma c**ja czekałem 3 godziny, poczekam i dłużej. Czekałem ponad 2... Prawdziwe wkurwienie ogarnęło mnie jednak dopiero gdy usiadłem przy drzwiach gabinetu i usłyszałem jak wygląda wizyta mohera u lekarza.

- Panie doktorze a moja córka to w stanach jest...

- Panie doktorze a mojemu Władkowi w uszach szumi (u chirurga)

- Panie doktorze jaka ładna pogoda...

- Panie doktorze pomyślałabym k**wa o ludziach którzy czekają w kolejce i nie pier**liła przez pół godziny o d*pie maryni.

A totalnie mnie wkurwiło jak po 7 godzinach czekania (razem licząc) dostałem UWAGA... okład z Altacetu... Poczułem się jak ktoś naprawdę wyjątkowy

4. Menele w autobusach. Niby taki bamber też człowiek, może jeździć autobusem... Ale mógłby k**wa chociaż raz do roku umyć d*pę. Ja rozumiem ZIMA. Piździ, wieje, nie ma gdzie się umyć. Ale na wiosnę mógłby chociaż zamoczyć d*pę w jeziorze, stawie, fontannie.... k**wa gdziekolwiek. Ludzi od sk***ysyna, ścisk taki że nie ma jak oddychać a tu wpierdala się śmierdzący żul z reklamówką i staje obok Ciebie jak gdyby nigdy nic... Ja pier**lę trochę samokrytyki.

5. Katar sienny. Jak ktoś wie co to, to nie muszę komentować. 3 dni już mnie męczą fluki. Wiecznie mi k**wa cieknie z nosa. Jem i mi gile ciekną. Uczę się- gile. Sram- gile. Nie dość że muszę wycierać d*pę to jednocześnie nos. Jakbym wiedział co to pyli, to bym wy***ał te drzewa w c**j. Chociaż kto wie... Może to te wyżej wymienione gołębie...

6. Biochemia. Ja pier**le to chyba główny powód mojej wypowiedzi. Wiecznie przez nią chodzę wkurwiony. Studiuję kierunek medyczny i rozumiem- biochemia jest potrzebna. Ale ja pier**le na c**j wkuwać całą książkę na pamięć? 800 stron popierdolonych wzorów, zjebanych cykli i pojebanych nazw? Jeszcze żeby tam była jakaś logika. Żebym po nazwie mógł wywnioskować jak to "coś" narysować. Ale co Wam mówi nazwa: 5-amino-4-karbamoiloimidazolorybozylo-5'-fosforan??

Rozumiem może niektórzy z od razu mają przed oczami ten wzór. Ja niestety k**wa nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klikajcie na ten link trzeba gościowi pomóc :tongue4:

sie klika, ale d*pą z to ładną sie założył

gdyby była brzydka nie miał by takiej motywacji :nabijasie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uu

chyba się nie uda..i koleś wstąpi do klasztoru..

może z zakonnicami wyjdzie mu lepiej :> :>

uupss nie sądze :bicz3:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to macie:

Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża żeby kupić abażur z kryształów

(to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).

Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia

popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy

zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw

strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża:

a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku,

lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło

taboret mały, mój mąż wspiął się na tą piramidę, a mi kazał go

zabezpieczać.

Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem

majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany),

przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek

wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę

i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej

sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który

rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami

abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on

mówi - Kurde, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze,

że nie na śmierć !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...