Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wypadeczek i % - czyli jak wqr..c Murzyna


Gość Murzyn

Rekomendowane odpowiedzi

No i mialem wypadeczek - oczywiscie nie z mojej winy... Jechalem sobie spokojnie, naprawde jak emeryt - no max 40km/h, jakis najebany jełop w tico wjechal mi prosto pod maske (gdzies 2-3m przed)...klakson i ucieklem w bok, ale niewiele to dalo. Chlop 0 reakcji i dalej sie pcha!!! Dobre hamulce i moja szybka reakcja spowodowaly, ze nie dostal w prawe drzwi i jego baba w ciazy zyje!!! Dla mnie niewielkie pocieszenie. Gosc mial kurva 3 promile - przejebane!! Ledwo sie na nogach trzymal!! Skutki - niunka chorutka i nie jezdzi, strat nie bede ocenial, ale zawias, lewe kolo, amor, blotnik, zderzak, lampa do wymiany, a ja w usztywnieniu przez tydzien :bicz: Jakby nie szok powypadkowy, to naprawde goscia bym powiesil na przydroznym drzewie!! Jak mozna byc takim debilem?? :bicz3:

Jedyne co mi sie podobalo, to policja (jak zglosilem, ze chlop prawdopodobnie pod wplywem) byla po 5 minutach, badanie alkomatem i zawineli go na sad 24h. Jest szansa, ze za taki wybryk dostanie dobrze po d*pie :bicz3:

Jak bedzie z wyplaceniem mojego odszkodowania - nie mam pojecia. Mam nadzieje, ze PZU sie nie wymiga od wyplaty. Jak macie jakies doswiadczenie - doradzcie.

Sorki, za wulgaryzmy i malo kulturalne spostrzezenia, ale jestem na swiezo po i agresja podskoczyla do 150% jak jeszcze nigdy w zyciu!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczeze Współczuje ja bym takiego goscia powiesil za jaja na najbliszym znaku, przepraszam za slownictwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy Twoim zawieszeniu powinineneś przejechać po ticu i pojechać dalej :mysli:

a tak serio to :shocked: a laska w ciąży bez urazy ale też poptaszkowana że sie pcha do auta z zaptaszkowanym chłopem za kólkiem :bicz2: może mu auto skonfiskują chociaż :disgust: powodzenia w naprawie. i gratuluje zimnej krwi i opanowania :oklaski: ja bym go zabił :bicz2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie powinni Ci wypłacić. Bo raczej masz jego dane, przynajmniej numer ubezpieczenia. Policja Ci nie wytłumaczyła? Ale pewnie byłeś troszku wqu*wiony, chyba zrozumiałe... A jeśli masz AC to jeszcze zarobisz na tym incydencie ;) Ja kiedyś miałem małe "pyk" (innym autkiem) i dzięki temu, że opłacam AC, po odliczeniu wszystkich kosztów związanych z tym incydentem, byłem do przodu o kilka stówek :dance: A dodam że kolizja z mojej winy (tzn. nie mojej tylko ojca, ale historia ta sama :D ) :a4fan:

P.S. ale szkoda niuni :( będzie dobrze! jakiś tydzień i będzie jak nowa ;) Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rodzina na 1 rzut oka patologiczna - taka spod biedronki

Auto pozyczone od ojca... wiec pewnie nie zabiora, ale na parking policyjny poszlo.

Najlepsze bylo to, ze baba miala do mnnie pretensje, ze musi przezywac te stresy i sie denerwowac, bo wezwalem policje. Czulem sie prawde mowiac jak w filmie SF :rolleyes:

Nie wiecie czy bede musial byc na tej rozprawie?? Mam nadzieje, ze nie beda do mnie dzwonic w srodku nocy :bicz:'

Policjant nie wiedzial co i jak[br]Dopisany: 10 Lipiec 2007, 00:54 _________________________________________________

Bo raczej masz jego dane, przynajmniej numer ubezpieczenia

nie mam zadnych danych - policja nie udostepnila, bo gosc po dmuchaniu mial juz statut "oskarzony/podejrzany" czy cos takiego i nie mogli. Cala dokumentacje, pomiary, foty ma policja i do prawomocnego wyroku sadu nic nie ruszy, wiec nie tydzien, tylko lekko miesiac :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie mam zadnych danych - policja nie udostepnila, bo gosc po dmuchaniu mial juz statut "oskarzony/podejrzany" czy cos takiego i nie mogli. Cala dokumentacje, pomiary, foty ma policja i do prawomocnego wyroku sadu nic nie ruszy, wiec nie tydzien, tylko lekko miesiac :angry

Kurde ale może przyślą Ci jakiegoś kolesia, żeby ocenił co do wymiany co do klepania - kogoś z PZU? Oby jak najszybciej! Najlepiej przejdź się do swojego ubezpieczyciela, albo też ubezpieczyciela tego kolesia, powinni Ci wszystko ładnie wytłumaczyć. POWODZENIA!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do klepania :polew: Jak mi rzeczoznawca cos takiego zaproponuje, to sam go klepne - wszystko ma byc na nowych ori czesciach - w koncu to jest OC i moge robic w ASO :chytry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej z tego wszystkiego wkurza mnie to,że tak trąbia w TV,że po pijaku to już teraz jako przestępca a mimo wszystko znajdzie się idiota,który wsiądzie do samocohdu z taką dawką i może zabić niewinnych ludzi. To nie na moje nerwy :bicz: Akurat na pijanych kierowców to bym znalazł kary,powyżej 2 promili pod ściane i całą seria z karabiu,albo w dupe C4 wsadzić! Szczerze to współczuję. Ja bym zabił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie sie dowiedzialem, ze PZU nie wyplaci € jak koles byl nawalony i bede sie sadzil na drodze cywilnej. Jestem pewny, ze to potrwa w piz*u, a koles tak czy siak nie bedzie mial kolo 10k pln (wstepna ocena) na pokrycie szkod.

Ktos mi cos wiecej powie na ten temat - jakies 100% pewne info?? Kurka jak bedzie taka wersja, to jestem bez auta, przez nie wiedomo jak dlugo :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież koleś musi mieć OC, a z tego co ja wiem to OC jest wypłacane zawsze - nie ważne czy winą było zaśnięcie za kierownicą, zachlanie czy to, że właśnie się oglądał za przechodzącą blondynką 90-60-90...

A nawiasem mówiąc jeśli koleś z Tico jest ubezpieczony w PZU to chyba ma kasę, żeby wybulić za jednym zamachem (albo ewentualnie na mocy wyroku sądowego rachunek remontowy z ASO wysłać bezpośrednio do niego)??

PS. Przykro, Murzyn, z powodu :a4fan: ;(

PS2. A na drodze cywilnej to swoją drogą - tzw "straty moralne": stres, niemożność dojechania autem do pracy etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś podobnego ostatnio ja przeżywałem, jechałem też jak emeryt - 90 poza zabudowanym, w pogodny dzień przez las. Gdy nagle z lewej strony drogi prosto pod koła wyjechało mi Polo. Dałem hamulec z podłoge, przy około 60-70 odpuściłem i szarpnąłem kierą w ostatniej chwili, jakiś taki dziwny odruch, jak zobaczyłem wielkie oczy kolesia z tylnej kanapy. Niestety, miejsca było naprawde mało, pobocze mało przyczepne i pomimo wielkiej chęci nie dałem rady wrócić na asfalt, ładniutko wyhamowałem sobie w rowie. Wysiadłem, a kolesi już nie było, sp***lili, o ubezpieczeniu mogłem zapomnieć. Poszedłem do pobliskiej wiochy po traktor i pojechałem dalej. Na szczęście straty były niewielkie - połamana osłona pod silnikiem, połamane nadkola, przednia dokładka zderzaka do pospawania i rozszczelniona klima. Z początku wydawało mi się, że ja byłem w jednym kawałku, ale się nieźle jednak szarpnąłem wpadając w rów, głową walnąłem o sufit, kolanem o tunel (pobolało jeden dzień, przestało), gorzej było z lewym łokciem, którym przyłoiłem w drzwi, tydzień mnie zdrowo napitalał. A kolesie zwiali i nawet nie miałem kiedy blach spisać, czy zapamiętać :bicz3:[br]Dopisany: 10 Lipiec 2007, 06:53 _________________________________________________No i w 500. poście opisałem mój pierwszy incedent na drodze :tongue4:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Murzyn składam kondolencje na twoje ręce z powodu choróbska spowodowanego przez morderce o 3 promilach w Tico

swoją drogą ja chyba bym nie wytrzymał i go stuknął prawym sierpowym :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No straszne, Ty jezdzisz dobrze, to taki . . Sie wpieprzy i rozwali Ci pol auta, zabilbym . . :bicz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najważniejsze Murzyn że Tobie prawie nic się nie stało no i tym baranom z Tico (bo kobieta która wsiada z pijanym kierowcą dla mnie też jest baranem...) A auto się naprawi i nie będzie śladu, gdyby taki idiota walnął w moje auto bym go tam na miejscu tak najeb...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie zaprzyjemna sytuacja

najważniejsze że Tobie nic sie nie stało

niunie się naprawi a jołopa za jakiś czas będziesz mógł osobiście pozdrowić np. ręcznie ot tak dla zasady :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trudno, stało się

zdobądź jak najwięcej info krok po kroku jak teraz postępować z ubezpieczycielem

ułóż sobie plan działania- to bardzo ważne :th:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eh.. Wspolczuje.. I tak to wlasnie dbac o samochod, przerabiac w nim to i owo, upiekszac, a tu taki jeden sie znajdzie.. Prawdopodobnie wymiana amora bedzie tyle kosztowac ile cale to jego gowniane Tico.. Eh.. brak mi slow.. :kwasny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...