Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jak podwyższyć kosztorys naprawy auta - poradnik


Rekomendowane odpowiedzi

Powinieneś najpierw otrzymać decyzję (odpowiedź na odwołanie), a później informację o warunkach przelewu. Można jeszcze wysłać monit z żądaniem ustosunkowania się do wcześniejszego odwołania i zaznaczyć w nim, że złożysz skargę na ubezpieczyciela w KNF, a jednocześnie opiszesz sprawę na kilku forach motoryzacyjnych, co powinno skutecznie "uchronić ubezpieczyciela od niebezpieczeństwa kontaktów z klientami".

Panie Henryku, odpisałem ubezpieczycielowi, że proszę o ustosunkowanie się do mojego odwołania.

Dziś dostałem taką informację :

"Dzień dobry.

Ponownie prosimy o przesłanie zgody/upoważnienia właściciela pojazdu Pana Artura Minta, na wypłatę odszkodowania na konto podane przez Pana.

W przypadku braku uzupełnienia powyższego braku 50% odszkodowania zostanie zrealizowane na podany rachunek bankowy, pozostałe 50% przekazem pocztowym na Pana /właściela pojazdu/.

Wysokość odszkodowania została podtrzymana, uzasadnienie znajdzie się na decyzji płatniczej."

myślę, że pali im sie grunt pod nogami bo szkodę zgłaszałem 13.03.2016 czyli zaraz będzie 30 dni kalendarzowych.

Wysłać monit w odpowiedzi na maila, czy wysłać zgodę, a później czekać na odpowiedź na odwołanie i odwołać się ponownie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się im nie pali! Grają na zwłokę, bo mają do tego prawo. Skoro ojciec jest współwłaścicielem samochodu, to połowa należnej kwoty odszkodowania przysługuje właśnie jemu. Dlatego chcą podania nr konta. Zwlekając z tym sam sobie szkodzisz, bo mają podkładkę, że oni chcieli zrealizować zobowiązanie, ale brak nr konta właściciela pojazdu im to uniemożliwiał.


czy wysłać zgodę,

O jakiej zgodzie Ty piszesz? Człowieku, podanie nr konta nie oznacza żadnej zgody. Jest tylko podaniem nr konta. Zasady walki z ubezpieczycielem są niezmienne od lat. Najpierw bierzesz to co dają, a potem walczysz o więcej. Tego, co już masz w kieszeni, nikt ci nie zabierze.

Co do lampy i faktur. Wcale ich nie potrzebujesz. Umowa kupna od pana X też jest dowodem zakupu. Jeśli będą się więc upierać przy udokumentowaniu kosztu zakupu, to Jakiś pan X sprzeda ci lampę za 990 zł (powyżej 1 tyś trzeba zgłosić do U S) i masz problem z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic się im nie pali! Grają na zwłokę, bo mają do tego prawo. Skoro ojciec jest współwłaścicielem samochodu, to połowa należnej kwoty odszkodowania przysługuje właśnie jemu. Dlatego chcą podania nr konta. Zwlekając z tym sam sobie szkodzisz, bo mają podkładkę, że oni chcieli zrealizować zobowiązanie, ale brak nr konta właściciela pojazdu im to uniemożliwiał.

czy wysłać zgodę,

O jakiej zgodzie Ty piszesz? Człowieku, podanie nr konta nie oznacza żadnej zgody. Jest tylko podaniem nr konta. Zasady walki z ubezpieczycielem są niezmienne od lat. Najpierw bierzesz to co dają, a potem walczysz o więcej. Tego, co już masz w kieszeni, nikt ci nie zabierze.

Co do lampy i faktur. Wcale ich nie potrzebujesz. Umowa kupna od pana X też jest dowodem zakupu. Jeśli będą się więc upierać przy udokumentowaniu kosztu zakupu, to Jakiś pan X sprzeda ci lampę za 990 zł (powyżej 1 tyś trzeba zgłosić do U S) i masz problem z głowy.

chodziło o zgodę ojca na wypłatę odszkodowania na moje konto. Ok wszystko jasne.

Dam znać jak dostanę odpowiedź na odwołanie.

Dzięki za pomoc.

hak64 dostałem oficjalną odpowiedź na odwołanie:

odfql5wx.jpg

możesz doradzić, co im teraz odpisać, żeby ugrać większe pieniądze za lampe (wg wyceny 200 zł)?

pozdr

Edytowane przez cobiiv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


możesz doradzić,
Widzę, że trzeba Ci nie tylko doradzać, ale wskazywać palcem...

Jeśli będą się więc upierać przy udokumentowaniu kosztu zakupu, to Jakiś pan X sprzeda ci lampę za 990 zł (powyżej 1 tyś trzeba zgłosić do U S) i masz problem z głowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszły tygodniu doszło do szkody na moim zderzaku z winy kierującego innym pojazdem.

Zderzak wygląda tak po szkodzie:

0kYAzys.jpg

Po spisaniu oświadczeń i zgłoszeniu tego do ubezpieczalni sprawcy (PZU) dokonałem dodatkowych oględzin i następstwem tej szkody są:

- urwane są zaczepy dolne zderzaka

- nie działa jeden czujnik parkowania

- nie działa moduł zegara radiowego

Dzisiaj był rzeczoznawca PZU, porobił fotki, uwzględnił na protokole uszkodzony czujnik parkowania, natomiast modułu zegara już nie.

Oto wycena jaką otrzymałem, całość wycenili na 823PLN co wydaje mi sie bardzo mało zważywszy na fakt, że nowy czujnik parkowania kosztuje >500pln w serwisie,

PODSUMOWANIE KALKULACJI
NAPR: 669.38 VAT : 153.96 NAPR: 823.34 PLN
Poniżej szczegółowa wycena

https://drive.google.com/file/d/0B8YAqCkzCD-iNldVdERLTWJpNEk/view?usp=sharing

Prosiłbym fachowców o rzucenie okiem i podpowiedzi co i jak teraz mam robić. Pisać odwołanie czy jechać na wycene wg kosztorysu ASO i wysłać im taki kosztorys?

Edytowane przez turzol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz to naprawiać na FV czy rozliczyć wg. Kosztorysu ?

Chciałbym żeby szkodę roliczyli wg kosztorysu ale uwzględniając części oryginalne. Jak im udowodnić teraz że czujnik parkowania oraz moduł zegara nie działa? Błędy z diagnostyki komputerowej wystarczą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcesz to naprawiać na FV czy rozliczyć wg. Kosztorysu ?

Chciałbym żeby szkodę roliczyli wg kosztorysu ale uwzględniając części oryginalne. Jak im udowodnić teraz że czujnik parkowania oraz moduł zegara nie działa? Błędy z diagnostyki komputerowej wystarczą?

W pierwszej kolejności zadzwonił bym do dostawców tych dwóch zamienników które dostałeś w kosztorysie i upewnił się ze są dostępne i napewno są do tej wersji . A jeśli tak to jaki czas oczekiwania na nie. Moze sie okazać ze maja je tylko w bazie zamiennikow a w rzeczywistosci ich nie ma a jesli sa to albo dostepne za miesiąc lub do innego modelu. Jesli chodzi o zderzak to przy urwanych mocowaniach w 90 % powinien zostać wymieniony więc walczył bym również o to.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz odwołanie, bo bezprawnie (przy szkodzie z OC sprawcy) zastosowano w kalkulacji naprawy wartości zamienników. Jeśli urwane są zaczepy zderzaka, to cały element powinien być zakwalifikowany do wymiany. Robiłeś dodatkowe oględziny już po wizycie rzeczoznawcy? Czemu nie przed? Tak właśnie miałeś postąpić i wskazać wszystkie uszkodzenia jakie są następstwem kolizji. Najlepszym rozwiązaniem jest umówienie się z rzeczoznawcą w jakimś warsztacie, lub stacji diagnostycznej (kanał), gdzie jest możliwość zdemontowania uszkodzonych elementów, celem zdiagnozowania uszkodzeń niewidocznych (np. pod zderzakiem, podłoga bagażnika, itp). Jak dla mnie jest to szkoda na jakieś 3 tyś zł (wliczając okładzinę zderzaka i wymianę czujnika parkowania). Do napisania skutecznego odwołania konieczne jest uzasadnienie. Najlepiej więc podjechać do serwisu, poprosić o wycenę kosztów naprawy i taką wyceną dołączyć do odwołania. Można także zlecić sporządzenie kosztorysu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy (koszt ok 300 zł), ale ten i tak musi dysponować opinią techniczną pojazdu sporządzoną przez rzeczoznawcę ubezpieczyciela (trzeba więc o nią poprosić /zażądać/).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisz odwołanie, bo bezprawnie (przy szkodzie z OC sprawcy) zastosowano w kalkulacji naprawy wartości zamienników. Jeśli urwane są zaczepy zderzaka, to cały element powinien być zakwalifikowany do wymiany. Robiłeś dodatkowe oględziny już po wizycie rzeczoznawcy? Czemu nie przed? Tak właśnie miałeś postąpić i wskazać wszystkie uszkodzenia jakie są następstwem kolizji. Najlepszym rozwiązaniem jest umówienie się z rzeczoznawcą w jakimś warsztacie, lub stacji diagnostycznej (kanał), gdzie jest możliwość zdemontowania uszkodzonych elementów, celem zdiagnozowania uszkodzeń niewidocznych (np. pod zderzakiem, podłoga bagażnika, itp). Jak dla mnie jest to szkoda na jakieś 3 tyś zł (wliczając okładzinę zderzaka i wymianę czujnika parkowania). Do napisania skutecznego odwołania konieczne jest uzasadnienie. Najlepiej więc podjechać do serwisu, poprosić o wycenę kosztów naprawy i taką wyceną dołączyć do odwołania. Można także zlecić sporządzenie kosztorysu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy (koszt ok 300 zł), ale ten i tak musi dysponować opinią techniczną pojazdu sporządzoną przez rzeczoznawcę ubezpieczyciela (trzeba więc o nią poprosić /zażądać/).

Nie robiłem jeszcze oględzin korzystając z usług niezależnego rzeczoznawcy, nawet nie wiem jak się za to zabrać i kto pownien do zlecić. Tak w ogóle to bez mojego potwierdzenie czy się zgadzam czy nie PZU wypłaciło mi już odszkodowanie na konto.... Ale przecież mogę sie jeszcze odwoływać?

Kolega, który pracuje w ASO ma mi dzisiaj wykonać kosztorys naprawy opierając się na tym co zostało wypunktowane w kosztorysie przesłanym przez PZU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli wpłynęła kasa na konto, to nikt ci już tego nie zabierze, a odwołanie można złożyć zawsze.


Kolega, który pracuje w ASO ma mi dzisiaj wykonać kosztorys naprawy opierając się na tym co zostało wypunktowane w kosztorysie przesłanym przez PZU.

To samo robi niezależny rzeczoznawca. Problem w tym, że skoro zderzaka nie zakwalifikowano do wymiany, to potrzebna jest opinia, że nie nadaje się on do naprawy, gdyż urwane zaczepy uniemożliwiają naprawę (to może napisać pracownik serwisu i jednocześnie będzie to podstawą do napisania odwołania).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie aktualne

Edytowane przez Lorence
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej

Wszyscy piszą o zaniżonej wycenie TU - głównie przy naprawie z OC sprawcy - niskie koszty warsztatu, części zamienne itp.

Ja boję się o to, że dostanę szkodę całkowitę - a chciałbym naprawę bezgotówkową z mojego AC.

Trochę opisałem to tutaj:

http://forumprawne.org/ubezpieczenia-polisy-ubezpieczyciele/700769-zanizenie-wyceny-naprawy-auta-unikniecie-szkody-calkowitej.html#post3727766

Jak rozmawiać z rzeczoznawcą, aby zaniżał wycenę - tak jak by to liczył dla naprawy z OC? Spodziewam się, że policzy po stawkach z ASO - tak aby przekroczyć 70% wartości pojazdu....

Chciałbym ceny rynkowe (przykład - komplet poduszek z kokpitem - na allegro 3000zł -> ASO? 8000zł?)

Na marginesie - w polisie mam wartość szacowaną na 21.500 - czy da się ją 'podwyższyć'?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


w polisie mam wartość szacowaną na 21.500 - czy da się ją 'podwyższyć'?
To wartość na dzień zawarcia umowy ubezpieczenia; na dzień zaistnienia szkody, ta wartość będzie jeszcze niższa.

Ja boję się o to, że dostanę szkodę całkowitę - a chciałbym naprawę bezgotówkową z mojego AC.

Istotnie masz się czego obawiać. bo przy szkodzie z AC, to ubezpieczyciel dyktuje warunki (zapisy w umowie). Nic nie stoi jednak na przeszkodzie byś naprawiał samochód bezgotówkowo, musisz jednak zmieścić się z kosztem naprawy w kwocie szacunkowej wartości samochodu przed zdarzeniem (to będzie raczej trudne w ASO, ale w prywatnym warsztacie i owszem). Ponadto trzeba uzyskać akceptację kosztów naprawy (kalkulacja wykonawcy usługi). Lepszym rozwiązaniem jest jednak przyjęcie owych 70% wartości auta do kieszeni, naprawa w zaprzyjaźnionym warsztacie, a następnie przedstawienie ubezpieczycielowi faktury za naprawę (także nie może przekraczać szacunkowej wartości pojazdu przed szkodą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy możecie pomóc w ocenie kosztu naprawy:

f9c4584baf6f7488gen.jpg
94d4ccdb31a59029gen.jpg
Uszkodzenia:
  • nadkole - wgniotka + otarcie lakieru
  • drzwi - otarcie lakieru
  • listwa drzwi - otarcie lakieru

Taką wycene dostałem:

0b859f6908347ae5m.jpga332b855feb9bbb3m.jpgf0f25b76daec053dm.jpg8e2c785e15c12f58m.jpg7bb7bcf5b924ec37m.jpge9d5152f11f7e60fm.jpg
08f620ee2bd9951em.jpg
Edytowane przez kkam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czy możecie pomóc w ocenie kosztu naprawy

przejedź się do jakiegoś car spa i zapytaj czy da się to spolerować i za ile, bezgotówkowo w ASO bym tego nie robił bo mogą spieprzyć robotę

a co do wyceny to ja się jeszcze nie spotkałem żeby któraś była sprawiedliwa, a jeżeli wydaje Ci się że jest ok to i tak zapewne można +30-40% ugrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynie drzwi można spolerować. Nadkole jest wgniecone o około 5 cm, więc trzeba to naprawić blacharsko. Nie wiem jak wyglądają takie naprawy. W mojej okolicy koszt dobrego lakierowania to 450zł/element. Dlaczego ASO nie polecasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wgniecenia można wyciągnąć, są firmy zajmujące się takimi rzeczami. ASO odrazu będzie chciało lakierować, moim zdaniem to kiepskie rozwiązanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Czy możecie pomóc w ocenie kosztu naprawy:
Handlujesz autami! Tylko handlarz wstawia fotki auta po wyjechaniu z myjni! Jak mam oszacować rozmiar uszkodzeń (wgniecenia) skoro woda na lakierze daje odbicia uniemożliwiające prawidłową ocenę? Moim zdaniem ten błotnik nadaje się tylko do wymiany, a że to tyny błotnik, to wartość szkody powinna wzrosnąć o jakieś 3 tyś. Kosztorys ubezpieczyciela jest rażąco zaniżony. Stawka 49 zł za rbg dotyczy raczej wioskowego kowala. Ubezpieczyciel nie prawa z góry zakładać, że poszkodowany uzyska rabat na częsci zamienne i materiał lakierniczy. Listwa którą zakwalifikowano do wymiany jest zamiennikiem (ELIT). Masz w zasadzie dwie możliwości. Zlecić sporządzenie rzetelnego kosztorysu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy (do tego jednak niezbędna jest ocena techniczna pojazdu (rzeczoznawca ubezpieczyciela robi ją podczas oględzin, ale nie zawsze daje poszkodowanemu - trzeba więc o nią poprosić). Druga opcja to podjechać do ASO, lub innego dobrego warsztatu, celem oszacowania kosztu naprawy i uzyskania opinii fachowca o konieczności wymiany błotnika tylnego L

wgniecenia można wyciągnąć, są firmy zajmujące się takimi rzeczami.

Tak można, ale to uszkodzenie powinno kwalifikować błotnik do wymiany, a nie naprawy. Różnica polega na tym, że naprawa blacharska i lakier to koszt około 1 tyś, zaś wymiana - od 3 tyś w górę. Tanio można robić szkody, gdy płatnikiem jest własna kieszeń. Tu mamy szkodę z OC sprawcy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem handlarzem i nie handluje autami. Zdjęcia robiłem tel, nastepnego dnia po szkodzie - niestety cały dzień padało, stąd ta woda. Jutro zrobie lepsze zdjęcia. Panie Henryku dziękuje za wyczerpującą odpowiedź. W sobote wybieram się do ASO Skody zapytać o wycene.

Mam jeszcze pytanie odnośnie oceny technicznej pojazdu. Czy rzeczoznawca ma obowiązek mi to dać jak poproszę? Mam poprosić rzeczoznawcę czy bezpośrednio PZU?

Co do samej oceny to nie wiem czy takowa ocena była wykonana. Rzeczoznawca przyłożył belke z podziałką obok uszkodzenia, zrobił zdjęcie. A następnie zrobił zdjęcia auta z każdej strony + pomiar miernikiem lakieru. Lakierowane były tylko przednie błotniki + maska, zaprawka na tylnym prawym nadkolu. Nic nie pisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...