Witam! Spalił mi się ostatnio żarnik, kupiłem nowy, jak się okazało nie była to przyczyna żarnika, a przetwornicy. Kupiłem nową, wykasowałem błąd który mi wyskoczył, "pomarańczowe światła opadające w dół" - tak to nazwę i zauważyłem iż po odpaleniu samochodu i włączeniu świateł nie poziomują się :/ Teraz kto mi podpowie gdzie leży błąd?? Bezpieczniki całe, przyznam się że jeździłem 3 dni bez włożonej niedziałającej przetwornicy w momencie oczekiwania na nową... Przy przekręcaniu kluczyka w stacyjce zauważyłem też brak charakterystycznego głośnego buczenia, które przed wymianą przetwornicy miało miejsce.. Dodam jeszcze że jeden miejscowy "szpec" pytał się mnie czy lampa po wykręceniu leżała do góry nogami?? A no leżała, bo niby jak miałem wykręcić przetwornicę?! To stwierdził że popsułem układ samopoziomowania czy jakoś tak to nazwał.. a może po prostu siadł czujnik samopoziomowania który znajduje się na lewym wahaczu?? Ktoś coś pomoże??