Drodzy użytkownicy,
problem wygląda następująco: gdy robi się chłodno, tj poniżej 10 st., a do tego wilgotno (np. w nocy padało), samochód po odpaleniu zupełnie nie ma mocy żeby jechać - jak się uda go wkręcić na wysokie obroty (tj. przynajmniej 4 000) - daje się ruszyć i jakoś jedzie, po rozgrzaniu przełącza się na gaz i jest normalnie. Natomiast pierwsze minuty jazdy to istny koszmar, czasem nawet nie daje się wprowadzić na obroty, po dodaniu gazu go jakby przydusza. Oczywiście zawsze jest odpalany na benzynie, z instalacją LPG wszystko ok, gdy - rozgrzany - przełączy się na gaz - wszystko jest ok. Latem na benzynie też bez żadnych problemów. Zaczyna się na jesień.
Parametry mojej A4-ki: silnik 1.6 ADP (1995 rok), z instalacją LPG. Czy ktoś z Was miał podobny problem? Co było przyczyną?
Jeśli mam podać więcej szczegułów - piszcie, chętnie wszystko opiszę.
Dzięki za pomoc!