Witam, otoz miesiac temu wymienialem olej na Castrol Magnetic 5w40 w swojej 1,9TDI. Niestety dwa dni temu polamalem oslone od miski wiec pierwsze co zrobilem to jakis karton pod silnik plus sprawdzilem stan oleju. Nic nie wyciekalo jednak poziom oleju na bagnecie byl blisko minimum (zrobilem tydzien temu autem 2100km w 1 dzien!). Myslalem ze to moze byc przyczyna albo ze silnik pije, choc wczesniej nic nie musialem dolewac. W kazdym razie dolalem z butelki po oleju prawie cala koncowke jaka mi zostala po ost. wymianie tj ok 600ml i poziom byl na max (nie za duzo tylko max). Jednak od tych 2 dni po urwaniu/polamaniu obserwuje stan oleju i dzisiaj moj stan rano wynosil ok 60% na bagnecie (3kropki na bagnecie w tym dolku sa widoczne jak ktos sie orientuje a bylo ponad to, jednak caly czas w tym dolku). Moje pytanie brzmi: skoro nie ma wyciekow z miski ani silnika to czy jest mozliwosc ze olej ucieka gdzies indziej? Zdjalem dzisiaj reszte oslony ktora mi zostala ale nie ma jakis plam oleju, delikatnie gdzies tam sie cos poci (delikatnie!) ale to bylo juz wczesniej i nie bylo problemow, poza tym to blizej oski jest niz gdzies na srodku). Czy moze zalezy to tez od temperatury zewnetrznej? Mieszkam w Norwegii wiec tu temperatury sa jeszcze dosc niskie po ok. 5-10 stopni wiec olej moze byc gesty... Czy jak bede mial niski poziom oleju, to wyswietli mi sie cos na desce rozdzielczej? Prosze o pomoc. Nie chce zatrzec silnika.
