Witam serdecznie, jeżeli jest już podobny temat to z góry przepraszam. Więc zacznę od tego, że w ostatnim czasie zaczęły mi strasznie falować obroty na włączonej klimatyzacji, jak jeżdżę bez klimy to nie ma żadnego problemu, ponad to ostatnio klima zaczela dziwie syczec po wlaczeniu i wylaczeniu, wczesniej tego nie bylo, mechanik stwierdzil ze na pewno jest malo czynnika i dlatego napelnil klime ale to nie dalo zadnej poprawy, klima dalej syczy. Dodatkowo od dłuższego czasu mam problemy z odpalaniem samochodu, wkręca się na około 500 obrotów i spada do zera, po ponownych próbach jakoś się wkręca na obroty ale nie od razu tylko do 500 i czasem wzrośnie o jakoś pali. Byłem u mechanika i wymieniał cały dolot i węże od odmy, wymieniał uszczelke pod świecami, twierdząc że są zalane olejem i dlatego słabo odpala, następnie wymienił czujnik temperatury bo też niby przez to mógł źle odpalać. Wczoraj odebrałem samochód od mechanika i dalej to samo. Ręce mi już opadają bo nie wiem nadal co jest przyczyną.