Witam. Miesiąc temu miałem robioną uszczelkę pod głowicą. Mechanik robił planowanie głowicy, wymienił uszczelniacze itp. Miesiąc po tym jeżdżąc po mieście zauważyłem że samochód zamula, ale tragedi nie było, dało się jechać lecz kiedy wskoczyłem na drogę szybkiego ruchu, coś zaczęło stukać w silniku - to nie bylo ciągle stykanie, chwilę stukało i przestawało na przemian. Po ujechaniu 1 km silnik wskoczył mi na max obroty, mimo tego że miałem na biegu jałowym. Zatrzymałem się i od razu zdusilem go żeby unieruchomić silnik ( 5 bieg, ręczny i hamulec ). Na asfalcie było pełno oleju, który wydostał się od miarki poziomu oleju, a do miski olejowej dostało się bardzo dużo ropy ( było ponad 10 cm poza skala na miarce ). Samochód został scholowany do mechanika który robił mi uszczelkę. Okazało się że pompa paliwowa jest do wymiany - pokazywał mi moją i sprawną żebym widział jaka jest różnica pomiędzy nimi. W pompa była naruszona w środku, przetarta, pełno było opiłków aluminium. Teraz pytanie, czy to aby na pewno tylko pompa jest do wymiany? Skąd wzięło się tyle ropy w misce? Podobno wtryski są jeszcze dobre, bo mechanik odpalił go żeby zjechać z lawety i samochód chodził równo. Jakie mogą być konsekwencje tej awarii? Miał ktoś podobnie?