Witam,
od kwietnia ubiegłego roku jestem posiadaczem Audi A4 B7 Avant 1.9tdi BRB i od grudnia borykam się z niemałymi problemami. Miesiąc po wykonaniu przeglądu po zakupowego (tj. wymiana oleju, filtrów, rozrządu itp) padł mi DPF. Usunięto go mechaniczne oraz programowo (pozostała pusta puszka). Około dwóch tygodni później padła mi turbina. Auto zaczęło niemiłosiernie kopcić na wolnych obrotach na biało. Poddałem ją regeneracji. Razem z turbiną były wymieniane uszczelki pod pompkami, z uwagi na to że auto nie zapalało normalnie jak stało dłużej na wzniesieniu (silnik do góry). Podczas wizyty została zmierzona kompresja na zimnym silniku auto miało na: 30, 30, 30, 29 bar. Po wywaleniu dpf turbina miała efekt "sowy".
Auto po tych wszystkich zabiegach kopciło na wolnych obrotach i podczas ruszania niebiesko-szarym dymem. Pojeździłem z tym do grudnia. Zrobiłem około 4tys. km. W grudniu postawiłem samochód do warsztatu na sprawdzenie regenerowanej turbiny. Okazało się że kopceniu są winne 4pompowtryski (sprawdzone na stole). Zregenerowano je. Odebrałem auto od mechanika przed świętami, a po świętach wstawiłem z powrotem z uwagi na występowanie takiego samego kopcenia. Dodam że spaliny były śmierdzące (gryzące). Wyjęto pompki i sprawdzono na stole - diagnoza wszystko ok. Następnie podejrzenie padło na mapę - rzekomo po usunięciu dpf została sknocona. Sprawdził to tuner który to robił i stwierdził że wszystko jest w porządku. Wymieniono pompkę w zbiorniku paliwa (rzekomo miała ciśnienie, ale nie miała wydajności która wynosiła 41 l/h). Po wymianie pompki zdaniem mechanika coś się polepszyło ale było jeszcze nie ok. Pomierzył pompę tandem i ciśnienie na obrotach wynosiło 7bar. Stwierdził że mało i wymieniono na oryginał Boscha. Po wymianie pompy nadal nie było ok. Szukali winy w silniku. Dokonano znowu pomiar kompresji i wynosiła: 30, 28, 28, 28 (również na zimnym silniku). Skąd taki spadek? Dla pewności sprawdzono jeszcze korbowody czy nie są pokrzywione. Były ok. Dzień przed odbiorem stanęło na tym że sterownik silnika jest walnięty. Mieli podmieniać i sprawdzać, aż tu nagle dzwoni i mówi że samochód jest do odbioru. Pytam się co było przyczyną? A on że źle ustawiony rozrząd. Drążąc temat pytam się co było nie tak w tym rozrządzie? A mechanik, powiedział że był całkowicie sknocony, tj. przestawiony kąt synchronizacji (wynosił on przed naprawą 0, dawka paliwa przy tym ustawieniu wynosiła 15-17mg, korekcje były w normie, a bipy około -60) i że zasięgnęli opinii w serwisie i powinien wynosić -4 bo jest to druga generacja tdi. Faktycznie auto po tym przestało kopcić, ale jest wg mnie głośniejsze (buczy przy przyspieszaniu i odejmowaniu gazu). Korekty pompek wyglądają następująco na biegu jałowym: 0,00; -0,25; 0,00; 0,25. Bipy wszystkie na minusie w okolicach -60. Dawka na biegu jałowym około 4,6mg. Rzeczywisty kąt synchronizacji to -3,6. Dodam jeszcze że w między czasie w puszce po DPF zamontowany został blok katalizatora aby utrzymać ciśnienie w układzie wydechowym i żeby wyeleminować efekt "sowy".
Ktoś może mi pomóc w ocenie rzetelności tego mechanika? bo coś czuję że nie potrzebnie poszlo około 6tys zł w "pseudo" naprawy....
Skąd są tak wysokie bipy?
Skąd te buczenie?
Jaka powinna być poprawna synchronizacja wałka rozrządu dla tego silnika?
Prosiłbym o pomoc bo już opadają mi ręce.....