Witam,
po ostatnich mrozach (temp. -15 st. Celsjusza) postanowiłem sprawdzić jak ma się moje auto i ku mojemu zdziwieniu po przekręceniu kluczyka na zapłon było zero reakcji ze strony samochodu (nie słychać nawet rozrusznika). Pożyczyłem prądu od kolegi samochodu i dalej nic, następnie próbowałem sprawdzić czy jest napięcie na rozruszniku po przękreceniu kluczyka na zapłon, ale nie dałem rady dostać się do 'plusa'. Postukałem trochę w sam rozrusznik, ale dalej nic. W ostateczności zdecydowałem się uruchomić silnik z popychu, udało się, odczekałem kilka minut i przejechałem autem ok. 100m następnie zgasiłem silnik i spróbowałem uruchomić go w zwykły sposób kluczykiem i auto odpałiło bez problemu, dodam tylko, że przez chwilę słychać było dziwne dźwięki (mi przypominały one jakby siorbanie), ale te dźwięki już raz spotkałem kiedy uruchomiłem auto przy mniejszych mrozach (ok -5 st. Celsjusza). Zaniepokojony po usłyszeniu tych dźwięków wyłączyłem silniki po chwili znów bezproblemowo uruchomiłem go ze stacyjki. Po kilku godzinach spróbowałem ponownie uruchomić silnik, lecz sytuacja się powtórzyła - po przekręceniu kluczyka na zapłon - zero reakcji ze strony auta. Silnik 1.9 TDI 130km Proszę o pomoc.