Witam. Opiszę może historię od początku.Kupiłem auto około 6 miesięcy temu,umówiłem się z mechanikiem na wymianę rozrządu.Okazało się że w Niemieckim serwisie podczas wymiany rozrządu wymienili tylko dwa łańcuchy a trzeciego nie.Silnik z niewiadomych przyczyn nagrzał się do tak dużej temperatury że ten trzeci nie wymieniony łańcuch rozciągnął się aż o 3 cm i zaczął rozwalać metalową obudowę z której opiłki dostały się do silnika.Silnik się zacierał.Postanowiłem oddać go do regeneracji w pewnej firmie która daje rok gwarancji na motor.Po regeneracji silnika zalałem olejem Castrol Edge 5w30 ponieważ na takim jeździł wcześniej. Po przejechaniu 800 kilometrów stwierdziłem że wymienię olej ponownie po to aby sprawdzić ile syfu wyleci z silnika.W drodze do mechanika przy 80-90 km/h auto zaczęło momentami szarpać(2-3 momenty) mało tego nie zapaliła mi się żadna kontrolka w aucie.Po chwili zgasiłem silnik,odpaliłem ponownie i problem niby znikł.Auto chodzi jak laleczka.Po wymianie oleju przejechane 100 km i problem powraca.Wracając do domu przez wieś przy wciśnięciu pedału gazu przy prędkości 40 km/h znów autem zaczęło szarpać :( Mam pytanie odnośnie mojego przypadku.Co jest tego powodem zła regeneracja silnika,czy może zacząć od wymiany świec,ponieważ mechanik stwierdził iż nie były dawno wymieniane,czy może coś jeszcze innego.Prosiłbym o rozsądne odpowiedzi,może ktoś z was miał taki przypadek.Z góry dziękuję za podpowiedzi.Pozdrawiam
