W związku z zaistniałą sytuacją – małe sprostowanie.
Po 1. Uszkodzenie turbiny nie nastąpiło na hamowni, lecz podczas jazdy próbnej przez klienta.
Po 2. Auto nie było w tak fantastycznym stanie jak zapewniał klient – cały raport dotyczący samochodu można bez problemu znaleźć w sieci. Poniżej tylko jedno z kilku zdjęć.
Po 3. Nie uciekamy od odpowiedzialności, sprawa jest nadal w toku.
Po 4. Klient nie dostarczył nam informacji o uszkodzeniach turbosprężarki – Firma Perun na naszą prośbę udostępniła nam dokumentację z nią związaną, gdyż klient sam ją tam dostarczył.
Sprawa pozostaje nadal w toku, a mimo wszystko właściciel postanowił umieścić kilkanaście postów w mediach społecznościowych, a także zachęcali osoby postronne do wystawiania złych ocen/komentarzy, które negatywnie wpływają na nasz wizerunek, mimo nie rozstrzygniętej sprawy.
Jeszcze raz powtarzamy – nie umywamy rąk.