DruhRafal

Moi drodzy - szybki update, po pół roku używania. Samochód chodzi super. Oprócz tego jednego objawu (który będę naprawiał na dniach, chociaż sam nie wiem co to jest) nic się nie dzieje. Samochód śmiga, multitronik chodzi fajnie, jest szybki i co tu dużo mówić wygląda super. Oczywiscie pogoda teraz nie na cabrio, ale cóż. Pozdrawiam grupę!

Silnik pracuje jak ta lala, zrobiłem od odebrania prawie 2 kkm i jak na razie żadnych problemów. Pierwszy tysiąc spokojnie, bo czekałem aż się podociera, ale teraz spokojnie cisnę, zwłaszcza na autostradzie (oczywiście to cabrio, więc cicho w środku nie jest). Mam inny ciekawy objaw, który już był wcześniej, ale jakoś nie wydawał mi się najważniejszy. Otóż bardzo rzadko przy ruszaniu od 0km/h czuję spore wibracje gdzieś w skrzyni (chyba), objaw jakby włączał się esp albo abs, jakby buksowały koła, ale oczywiście to się nie dzieje (fonetycznie nie "wrrr", tylko "tututu") ? . Podejrzewam mój wspaniały Multitronic, ale nie mam pewności. Co myślicie?

Droga grupo, naprawiłem, tak jak obiecałem kosztorys w załączeniu.

Jestem - W miedzyczasie wymieniłem świece i falowanie zniknęło. Wypadają od czasu do czasu zapłony, ale samochodem zrobiłem przez ten czas prawie 2 kkm i śmigał dosyć fajnie. Jutro odwożę samochód do takiego bardziej zaufanego warsztatu (robiłem tam moje dwa wcześniejsze Audi). Będę informował co i jak. Mogę też poprosić o zdjęcia, chociaż tego już nie obiecam. W warsztacie powiedzieli, że potrwa to ponad tydzień, jestem w stanie akurat w to uwierzyć. Na pewno dam znać o wynikach i cenach. Pozdrawiam forum.

Dlatego nie płaczę nad tym - chcę ogarnąć temat bo fura za***ista.

Niestety umowa z osobą prywatną (poprzednim właścicielem)

Niestety nic na papierze (gwarancji ani nic), a nikt przeciez u handlarza nie sprawdza kompresji...

Witam serdecznie całe forum. To mój pierwszy post, więc wybaczcie, że będzie trochę nieskładny. Otóż zanabyłem droga kupna Audi A4 B6 multitronik Cabrio 2003, ze wspaniałym silnikiem 3.0. Oczywiście dałem się oczarować handlarzowi, który cmokał i opowiadał jakieś niesamowite historie o tym samochodzie. Problem pojawił się po 72 godzinach od kupna - silnik zaczął gasnąć, obroty falować, zero mocy. Oczywiście od razu zawiozłem go do mojego serwisu, gdzie stwierdzono całą masę wypadających zapłonów na każdym z cylindrów. Wymieniono świece, co poprawiło usterkę, natomiast wg słów mechanika jest kompresja o wiele niższa od nominalnej. Kompresja znacząco wzrasta, gdy zakroplą do cylindra trochę oleju. Wg słów mechanika, trzeba się przygotować na wymianę pierścieni, plus przy okazji nowy rozrząd. Cena jaką dostałem to prawie 7k (z czego 3500 to podobno części). Jutro jadę oczywiście zasięgnąć drugiej porady, ale może wskażecie miejsce, gdzie mógłbym pojechać od razu? Aby nie jeździć po warsztatach, które niekoniecznie się na tym znają. Warszawa zachodnia (Bemowo) lub Babice. Pozdrawiam serdecznie