Witam
Dziś ,dosłownie godzinę temu wracałem do domu swoim a4 b6 z silniczkiem 1.8T 170 km AMB i nagle auto w trakcie jazdy mi zgasło. Zatrzymałem się zrzuciłem bieg na N (automat - triptonic) przekręciłem kluczyk i auto odpaliło ale ze strasznym dzwiękiem pod maską. Z racji, że późno i nie miałbym jak wrócić odważyłem się dojechać do domu i nie było to przyjemne. Auto pracowało w miarę równo i przyspieszało dobrze, ale dźwięk był jakby silnik miał ostatnie kilometry do dojechania. Dodam, że mam gdzieś dziure na dolocie ale to wątpię, że przez to. Kluczowym elementem, który miał iść do wymiany był napinacz wałka rozrządu i jedyną myślą jaką mogę wyłuskać jest przestawienie się tegoż wałka o jakiś ząbek i to może powodować głośne wycie bardzo metaliczne prosto z silnika. Podpiąłem po powrocie vaga, ale nie pokazał błędów. Jutro postaram się nagrać filmik, proszę o doradzenie co mogło pie*dolnąć podczas jazdy, że aż zgasło auto w jednej chwili przy przyspieszaniu. Pozdrawiam!