Pytam dlatego, bo szukam wszędzie rozwiązania moje problemu, od jakiegoś czasu zmagam się z nierówną pracą silnika, dygocze nim i na jałowym i podczas jazdy (najmocniej ok 2k obrotow silne wibracje). Wymieniłem poduszkę pod skrzynią, łącze elastyczne, cewke, świece, przewody. Non stop jest to samo. Jeżeli auto stoi parę dni nie odpalane to zdarzy się, że wszystko ustąpi, ale zaraz po mocniejszym wkreceniu wszystko wraca. Obroty nie falują, normalnie odpala. Po podpieciu kompa wyskoczył błąd sondy i słaby kat (ale brak checka na desce), wykasowalismy błędy wszystko było dobrze, ale po przejechaniu 30km znowu to samo. Wczoraj błąd też z kata wyszedł. Zastanawiam się czy to właśnie to może być przyczyną czy może jakieś podciśnienie. Dziś zauważyłem jeszcze, że zawór odmy syczy (rurki do wymiany, bo majonez w środku byl). Jeszcze dodam, że gdy tłumikarz wspawywał mi nowe złącze, miał problem z odkreceniem sondy, może podczas spawania się spaliła?