Cześć,
Moje Audi zachorowało na dziwną przypadłość, mianowicie - ostatnio przy uruchomieniu silnika wyświetliła mi się kontrolka "Kuhlmittel" (brak płynu chłodniczego). Zajrzałem pod maskę i rzeczywiście, płynu chłodniczego uciekło tak dużo, że praktycznie nie było go w zbiorniku. Co ciekawe, ani pod samochodem, ani na osłonie silnika nie zauważyłem żadnej plamy. Uzupełniłem płyn i pozostawiłem samochód na 2 dni na parkingu. Po tym czasie zauważyłem, że znów płyn uciekł, ale już nie w takiej ilości jak wcześniej. Auto stało delikatnie pod kątem - silnikiem w dół.
Ponownie, ani pod samochodem, ani na osłonie silnika nie zauważyłem żadnej niepokojącej plamy. Stwierdziłem, że póki nie rozgrzałem samochodu, uzupełnię brak i przejadę się. I tutaj zaczyna się zagwozdka. Zrobiłem około 10 km. Poczekałem, aż silnik się rozgrzeje do 90 stopni, wtedy przez chwilę potrzymałem go na wyższych obrotach (5-6 tys). Silnik dogrzewa się bardzo dobrze, nie brakuje mu mocy. Jeździ tak, jak powinien. Wróciłem na parking, podniosłem maskę - płynu nie ubyło.
Postawiłem samochód na prostym parkingu i poszedłem do domu. Następnego dnia zszedłem do auta - płynu nie ubyło - no i zgłupiałem. Dla pewności zrobiłem dzisiaj kolejne 30 km - i ponownie płynu nie ubyło.
Czy ktoś wie, co to może być? Czy Audi może sobie tak po prostu wziąć taką ilość płynu chłodniczego?
Nie ma gęstego dymu z wydechu, pod korkiem oleju nie ma masła - więc uszczelka pod głowicą chyba odpada. Króciec wymieniałem około rok temu. Pod koniec lata zeszłego roku wymieniłem chłodniczkę klimatyzacji i termostat.
Posiadam Audi A4 B6 z silnikiem 1.8T 163KM. Kod silnika BFB. Rocznik 2002.
Macie może jakieś wskazówki? Martwi mnie ten wyciek i nie jestem pewien, czy mogę tym samochodem normalnie się poruszać.