Cześć wszystkim!
Mam dość nietypowy problem z samochodem, piszę licząc, że ktoś miał podobny. Otóż od jakiegoś roku tułam się od mechanika do mechanika z falującym ciśnieniem paliwa w granicach 50/80 na zimnym silniku i ok 30/40 na rozgrzanym (510/580 na zimnym, 530/560 na rozgrzanym). Żadnych dodatkowych objawów tak naprawdę nie ma. Sprawdzane i wymieniane było chyba wszystko, zaczynając od filtrów, czyszczenia całego dolotu, sprawdzanie i czyszczenie EGR, wymieniany na nowy był regulator wysokiego ciśnienia na listwie, wymieniany był czujnik wysokiego ciśnienia, sprawdzana była pompa wtryskowa (żadnych opiłków), być może z nadmiaru napraw coś pominąłem ale naprawdę sprawdzane było wszystko od góry do dołu, na sam koniec regenerowane były wtryski, a ciśnienie dalej faluje. Mechanik, który zajmował się wtryskami twierdzi, że jest jakieś uszkodzenie w cylindrze pierwszym, bo niezależnie czy włoży nowy wtrysk, czy włoży zregenerowany wtrysk to zawsze na tym cylindrze komputer pokazuje złe korekty, a ciśnienie faluje dalej. Podobno ciśnienie jest w normie dopiero wtedy jak wtrysk jest poza cylindrem. Z objawów to mam chyba tylko zbyt wysokie spalanie.
Czy miał ktoś podobny problem lub wie czym to może być spowodowane?