Witam serdecznie
Zazwyczaj po odpaleniu auta na zimnym miałem podwyzszone obroty do 1200 po czym (40 sek) opadały w dół do prawilnego poziomu 900/800, oczywiscie jest to dla mnie normalne tak działa ssanie itd. Ostatnio byłem u mechanika i uszczelniali łape silnika bo były tam jakieś anomalie, musieli rozebrać rózne kabelki, spuscic klime, płyn chłodniczy itd. aby sie dostać do śrub. ok zrobili po 3 tygodniach. Ale po tym wszystkim juz nie ma ssania, nie ma obrotów jak dawniej tylko podbija do 1000 i tak lekko falująco w dość szybkim czasie schodzi w dół do 900/800, obroty nie falują na jałowym wszystko jest ok , tylko czy to tak ma być? czy jest możliwosc powrotu do dawnego stanu? Drugą sprawą jest to, iż wlali płyn chłodniczy ale ja mam na zegarach ikonke czerownego termometru, wentylator chodzi od startu , mechanik powiedział że to normalne że płyn musi dojsc do chłodnicy i że mogę jezdzić ...no ale mam ikone czerwoną , wiatrak chodzi jak szalony i nic sie nie zmienia , jezdze drugi dzień temp trzyma 90 na zegarze . Prosiłbym o jakieś słówko bo juz mnie smutek ogarnia:/