Sorki że obudziłem się po pół roku ale no auto zrobione. Okazało się że w audi i chyba tak samo w skodach jest problem z palewajaca się elektryka pod komputerem który znajduje się pod maską przy podszybiu. Spalił mi się kondensator który tak 50 zł kosztuje i przy okazji komputer wykrył popsuty czujnik położenia wałka rozrządu. A i jeszcze dodam że jakims dziwnym czudzem kupiłem wadliwy filtr oleju który się zapchał. Zauważyłem też że właśnie jak odpalem zimne auto to przez ułamek sekundy słychać było łańcuch od rozrządu. Teraz wszystko śmiga jak talala. Tylko mam jeden problem. Branie oleju niestety. Podobno że każde 2.0 bynajmniej w audi brało bierze i będzie brać olej. A z czego to wynika ? Pełno mechaników mówi kompletnie inne rzeczy, że niby odma ale no wymieniłem, że tłoki jajowate się robia czy tam pierścionki puszczają. Jak moge zdiagnozować przez co bierze mi tak olej ? Jak niby auto wypala ten olej to jakoś kopci czy co ? Bo u mnie nie kopci, zbiera się a wycieków nigdzie nie ma. Aaaa i miałem problem ze auto było zamulone to miałem pęknięta rurę dolotowa i brało lewe powietrze. P.s. czy jak auto dostaje zbyć gorące powietrze to czy może być jakoś zamulone i trochę mniej się zbierac ? Pozdrawiam