Kajdoken

Auto garażowane, co dwa trzy dni robi rundkę ok. 30 km po mieście. Co tydzień dwa myjnia. 

Nagranie jest z wczoraj po 50 km jazdy, średnio 80 km/h. Możliwe że na takim odcinku woda która tam zalega nie wyparowała? 

Zapach spalin normalny. 

Przez te 2 tysiące kilometrów, na oko ubytków brak. 
Dymienie nasila się przy rozgrzanym silniku.

Motor pracuje cicho i równo, nie szarpie.  
Gdy odkręcić korek oleju jest on lekko zassany, silnik podkręca obroty i pracuje nie równo, a z wlewu czuć podmuchy. 

Witam, od dwóch miesięcy jestem posiadaczem A4 B9 2016 r. 2.0 tfsi 252KM. Jak widać na filmie auto obficie dymi, tutaj po ok. 50 km spokojnej jazdy. (Temperatura na zewnątrz ok. 12 stopni, oleju 95-100 stopni). Flesz kamery może zniekształca obraz ale nie jest to typowo biały dym. 

Gdy dać buta w tylnym lusterku też ciągnie się obłok. Wskazanie oleju od 2 tysięcy km ani drgnie. (bagnetu nie ma)

Pytanie: czy to normalne, a jeśli nie to czemu trzeba się przyglądać? 

Poprzedni właściciel zostawił mi prezent w postaci mostku samoróbki na czujnik zużycia klocków, aby nie było komunikatu. Czy taki myk mógł mi również zostawić na czujniku poziomu oleju? (po co? Nie wiem.)

IMG_9910.MOV