Witam,
przychodzę z problemem, z którym borykam się od około 2 lat w moim Mitsubishi Lancer VIII 2.0 did PD (silnik bliźniaczy do 2.0 tdi BKD). Mianowicie silnik na zimnym pracuje twardo, gaz jest bardzo czuły. Objawy częściowo ustają pod długiej trasie, kiedy wszystko jest mocno nagrzane. Denerwującym objawem jest mocne hamowanie silnika, kiedy jest świeżo po rozruchu. Silnik bardzo mocno hamuje, kiedy jest zimny. Trzeba mocno się przyłożyć do operowania sprzęgła, aby nie było szarpnięć/uderzeń. Wraz ze wzrostem temperatury objaw ten staje się mniej dokuczliwy, ale nadal występuje. Co ciekawe objawy ustępują całkowicie po odłączeniu i podłączeniu akumulatora (30min) tak jakby adaptacje silnika się resetowały, a silnik pracował idealnie, bez szarpnięć.
Wymienione zostały poduszki silnika
Wymieniona dwumasa ze sprzęgłem (2-krotnie z uznaną reklamacją)
Czysty dolot
Program na 180KM ze 140KM fabrycznych, które na hamowni wypluło 150KM
Wyrzucony dpf i egr (egr zaślepiony z 2 stron)
Pompki sprawdzane na stole z wynikiem bardzo dobrym.
Przepływomierz podmieniany na 2 oryginał.
Żadna z tych napraw nie przyniosła efektu poza wcześniej opisanym resetem adaptacji i dobrą pracą przez około 20km.
Błędów w sterowniku brak, a dokładnej analizy pracy czujników nie jestem w stanie wykonać bez sprzętu do Mitsubishi, wiem jedynie, że ciśnienie atmosferyczne pokazuje w porządku.
Jazda tym samochodem jest mocno nieprzyjemna, choć da się jechać ładnie bez szarpnięć to wymaga to zbyt dużo uwagi z pracą sprzęgła. Głównie dłuższy czas jazdy na półsprzęgle w celu delikatnego wyrównania obrotów silnika ze skrzynią.
Skoro reset adaptacji pomaga, to eliminuje to przyczyny mechaniczne, w takim razie powstaje pytanie jakie czujniki mogą się adaptować po przejechanych około 20-30km?
Silnik rzadko potrafi pracować idealnie, tak jakby pasowała mu charakterystyka atmosfery pod względem wilgotności i temperatury. Klapa gasząca działa jak należy, mimo to kiedy silnik pracuje twardo to telepnie mi podczas gaszenia. Kiedy natomiast silnik pracuje gładko (co się raczej rzadziej zdarza) to gaśnie bardzo płynnie. Czujnik temperatury powietrza zasysanego pokazuje prawidłowe wartości.
Dodatkowo muszę napisać, że w zakresie pracy turbiny słychać gwizd, lecz po wymianie turbiny na używkę dźwięk się w ogóle nie zmienił także to odpada, jednak sądzę że gwizd nie ma nic wspólnego z pracą silnika.
Proszę o jakiekolwiek porady mogące naprowadzić mnie na upragniony spokój.