Audi A4 B7 1.9 TDI zaczęło strasznie kopcić na zimnym, i połykać niebotyczne ilości oleju. Jeździłem z tym i miałem za głową, że zaraz muszę udać się do mechanika, ale nie było kiedy. Któregoś pięknego wieczoru wracałem z pracy do domu i chciałem wyprzedzić auto. No i klops. Zatrzeszczało, zwolnił i turbina kaput. Słaba reakcja na gaz. Następnego dnia pojechałem do mechanika. Odpalił, odczepił dolot. Olej w dolocie. Do roboty turbo, no i od razu odma, a że jest wraz z deklem klawiatury to komplet. Wymieniłem to wszystko i standardowo przy tej operacji wszystkie filtr oraz olej. Dalej kopciła na biało/biało niebiesko. Wiedziałem, że mam lekki wyciek oleju i myślałem, że po tych wszystkich uszczelnieniach ustanie. No ale nie ustało. Po krótkiej trasie, rozgrzany silnik. Odstawiłem auto, stało z 3 godziny i jest mniej więcej na środku silnika plama wielkości powiedzmy 3 kapsli od piwa. To mnie nie zmartwiło, tylko to, że byłem świeżo po regeneracji turbo i wymianie oleju, a po przejechaniu 400km, miałem kontrolkę stanu oleju i musiałem dolać. I tak jeżdżę, dolewam średnio co 200-300km do połowy bagnetu. Nie wiem już co mam robić. Byłem u mechanika i powiedział, że jak by mi brało tyle oleju co mu powiedziałam, że dolewam, to jak bym rano do roboty wstawał to bym pod autem miał kałuże. Tak nie było, więc powiedział, że spala ten olej. Albo pierścienie albo głowica. Nie wiem czy dalej w to brnąć. Wymieniłem w nim nawet na nowy wałek szklanek (szklanki) i nie wiem co mam robić. Jest jakiś sposób aby się dowiedzieć co to może być? Żebym nie robił niepotrzebnie wszystkiego? Bo zaraz z pierścieni zrobi się planowanie głowicy, uszczelka pod głowicą i wszystko inne przy okazji. Jest ktoś kto miał podobne objawy i powie co to było u niego?
Dodam że płynu z zbiorniczka płynu chłodniczego nie ubywa. Kupiłem ten wichajster do sprawdzania CO2 w układzie. Może mi to wykluczy czy to głowica
i objawy jak wspomniałem.
