skraplacz (chlodnica klimatyzacji) zakonczyl swoj zywot przez korozje po kapieli w zimowej solance z asfaltu...
niestety klimatyzacji sam nie jestem w stanie sam naprawic. wiec trzebabylo oddac auto w rece... fachowca? skraplacz zalatwilem sobie z dnia na dzien. gdybym wiedzial ze to taka fachura to bym sam sobie zderzak zdjal i zalozyl ale sobie mysle nie bede zyla inni tez musza zyc...
defakto proscizna a co skraplacz umarł czy był zapchany[br]Dopisany: 14 Kwiecień 2010, 00:25_________________________________________________
hej[br]Dopisany: 14 Kwiecień 2010, 00:27_________________________________________________ok spadam dobrej nocy Wszystkim
hehe a już myślałem że jeszcze raz będe musiał kapeluszem zapodac :gwizdanie:
ok to dobranoc