Skocz do zawartości

Piechol

Pasjonat
  • Postów

    896
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Piechol

  1. zima daje w kość nie ma co... jedź, jedź żebyś na spota dojechał
  2. a Tobie co się znów stało?
  3. a pracownica gdzie?
  4. oj, bo będzie wpierd*l...
  5. ja jechałem jakieś pół godziny temu po winogradach... 10km/h, 10m do auta i mało brakowało...
  6. i stróżujesz pilnie a gdzie reszta pijoków? nawet <Muszesusziego widziałem na forum dziś, ale do nas nie zajrzał :bicz3: nie ma czasu na takie pierdoły jak wątek Poznański :gwizdanie: a to pierdoła jedna Madasku, możesz mi sprawdzić nr kratki w zderzaku? :gwizdanie:
  7. i stróżujesz pilnie a gdzie reszta pijoków? nawet <Muszesusziego widziałem na forum dziś, ale do nas nie zajrzał :bicz3:
  8. wiedziałem, że Rako mnie przywita, wiedziałem
  9. joł na początku weekendu
  10. na winogradach padało jakąś godzinę temu
  11. ja tylko dwa desperadoski dziś bo jutro po 7 już trza jeździć
  12. widzę, że Rako masz dyżur dzisiaj
  13. no to powodzenia i miłego dnia, do wieczorka
  14. śniadanko i do roboty
  15. od razu mu powiedziałem o oleju, ale on średnio słucha... po naprawie skrzynie ma niby zrobione 30 000 km, więc nie powinno być najgorzej z olejem... jakieś inne sugestie?
  16. Witam Panowie problem jest następująco: wujas kupił B5 w automacie. Skrzynia była podobno po kapitalnym remoncie 2 lata temu, dl. Jak przyśpiesza delikatnie (powiedzmy do 2500 obrotów) wszystko śmiga ładnie i rozpędza się bezproblemowo. Natomiast gdy jedzie ok. 100 km/h i chce depnąć, wchodzi 3 i koniec... wyje, wyje, ale na 4 nie przerzuci... Dzisiaj podobno przegonił go rano jak było chłodno i wszystko chodziło pięknie podobno - chyba przez gęsty olej (już na ciepłym silniku oczywiście). Później samochód postał na jałowym z 10 minut i znowu d*pa blada Dodam tylko, że do tej pory wyczyszczony EGR, wymienione wężyki od turbo i takie tam, zero błędów na VAGu. No i pytanie: czy to skrzynia czy może tryb awaryjny, bo coś innego jest nie tak?
  17. Facet ogląda mecz, nagle obraz mu się rozjechał. Pewnie znowu ptaki na antenie usiadły - myśli i wychodzi na dach. A tam syn jego jedyny, Jasio, papierosy pali. - Co ty robisz smarkaczu, co ty sobie myślisz? - Tato patrz - odpowiada spokojnym głosem syn i wskazuje głową przed siebie. Ojciec patrzy i widzi piękny zachód słońca, całe miasto spowite czerwienią... - Kontemplujesz sobie piękno przyrody, a papieros pomaga ci wpaść w stan melancholii, tak? - Nie tato, nie o to chodzi - odpowiada Jasio, a ponieważ złapał ostatniego macha wraca do domu. Więcej o tym nie rozmawiali... aż do następnego dnia. Ojciec wychodzi na dach o tej samej porze i bez zdziwienia znów widzi jak jego syn ćmi fajki. - Słuchaj nie podoba mi się, że... - Ale tato, patrz! Facet patrzy i widzi tłum ludzi wracających z pracy, każdy się gdzieś śpieszy, każdy gdzieś biegnie. - Palisz, bo czujesz się wolny i niezależny, a to podkreśla ten nastrój, tak? - Nie tato, nie o to chodzi. - To o co chodzi?! - Patrz, jakie za***iste kółka puszczam! :doh1: :laghing2:
  18. fajna lektura z rana czas na uczelnie spitalać...
  19. Bydlaki ??? no wiesz... to takie pieszczoty, nie znasz się...
  20. i co tam bydlaki?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...