Witam.
Niestety ale spotkała moją A4 tragedia na drodze w formie kobiety, która postanowiła wjeżdżać na lewy pas nie sprawdzając czy na nim ktoś nie jedzie
Dogadałem się z nią bez udziału policji - to było pierwsze takie moje zdarzenie w życiu i za bardzo to nie wiedziałem co robić, do tego mój kumpel mechanik nie odbierał telefonów -
mi się spieszyło do roboty i wziąłem od niej 500 PLN w poczet naprawy i teraz nie wiem czy to nie za mało
Dziś jeszcze postaram się odwiedzić jakiegoś blacharza, żeby i on mi spojrzał na to fachowym okiem, ale może któryś z forumowiczów wie co to za wydatek będzie...
Żal mi strasznie auta, bo je szanuje jak nic a auto nie miało takiej przygody w życiu :?