Cześć!
Wiążę się z takim problemem , że jak odpalam "na zimno" to silnik przeokrutnie kaszle, dusi się i po kilkunastu sekundach takiego czegoś obroty "wskakują" i jest ok. Nie zdarza się to zawsze, ale często... Jak jest ciepły to też czasami słabiej dopala, jakoś tak anemicznie, ale to raczej rzadko. Już dużo czasu straciłem na jeżdżenie do mechaników. Dodam, że mam LPG i w związku z tym już wielokrotnie byłem odbijany mechanik-gazownik. Z problemem walczę od lipca i dopiero ostatnio jeden z gazowników wykluczył instalację LPG (głównie chodziło o złą mieszankę, bo podejrzewałem popuszczające wtryskiwacze lub reduktor - z tym jednak nie ma problemu). Należy się zatem skoncentrować na samym silniku. Pozwoliłem sobie napisać na forum, bo diagnoza tej usterki jest dla mnie bardzo uciążliwa. Ostatnio zostawiłem auto u mechanika na trzy dni, a to, jak na złość, paliło mu co rano "od kopa". Może ktoś miał kiedyś podobny problem i jest w stanie mi coś doradzić. Dla porządku zamieszczam filmik z odpalania. Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam.
1599638240782.mp4