Witam,
W piatek zaświeciła mi się kontrolka od ładowania akumulatora, podjechałem do mechanika, sprawdził alternator, oczywiscie brak ładowania. Pierwsza diagnoza- wymiana regulatora napiecia oraz sprzegiełka alternatora. Dzisiaj odebrałem samochód, paliła sie kontrolka od ESP, zapytałem mechanika czy to normalne, odpowiedział ze tak, po chwili zgaśnie. Przejechałem moze z 2 km, po wkreceniu samochodu do obrotów powyzej 3 tys ponownie zapaliła sie kontrolka od ładowania, po chwili jednak zgasła. Po powtorzeniu czynnosci taka sama reakcja samochodu. Mechanik mi powiedział, że być moze regulator jest wadliwy. Co wy o tym sądzicie Panowie? Czytałem też, że być może konczą sie szczotki. Proszę o jakąś podpowiedź bo mechanik chyba niebardzo wie co można teraz zrobic. Nadmienie tylko ze juz mnie skasowal za regulator 100zl i za sprzegiełko 165zl plus robocizna 120, a efekt żaden.