Szybko opisze sytuacje...
2 tyg temu złapałem delikatnego dzwona, poleciała prawa lampa, wzmocnienie, obie chłodnice, maska... Stłuczka czysto korkowa...
Autko z takimi obrażeniami samo na lawetę wjechało a potem zjechało.... Kilka dni części ogarnięte, autko złożone. Po złożeniu po 6 dniach autko nagle nie chciało mi odpalić po trasie. Zatrzymałem se poszedłem do sklepu 10 min, wracam... rozrusznik kreci... autko nie odpala... po 30 minutach odpalił jakby nigdy nic nie było. Po tym jednym razie więcej nie było takich niespodzianek. 3 dni temu zaczęły się znowu takie cyrki. Na zimnym pali na raz na ciepłych jak che. Wymieniony czujnik temperatury silnika... Po wymianie było ok przez 1 dzień. Potem powtórka. Logów nie mogę zrobić bo brak komunikacji z kontrolerem silnika. z reszta jest różnie... raz jest ok raz nie ma. Jak jest to po skasowaniu błędów i odpaleniu silnika <jak się uda> błędów nie ma do wyłączenia silnika. Po kolejnym uruchomieniu silnika błędy wracają. Dodam ze wcześniej takich problemów nigdy nie było. Jak zdiagnozować co jest nie tak ???