Witam
Byłem na wakacjach, auto stało w garażu. Wcześniej też z tydzień nie jeździłem. Po powrocie wybrałem się do marketu, po 10 km władowałem się w korek, 31 stopni, klima na maksa, auto nagle zgasło przy naciśniętym sprzęgle i hamulcu, próbowałem odpalić i nic, a z każdą próbą coraz ciężej kręcił
znajomy, przyjechał, podładowaliśmy kablami parę minut, wróciłem do domu, wrzuciłem luz, wysiadłem, żeby otworzyć bramę garażu - znowu zgasł.
naładowałem akumulator prostownikiem, po naładowaniu stał 3 dni bez ruszania czegokolwiek
podpiąłem akumulator i multimetrem zmierzyłem napięcia - aku 70mA:
- odłączony 12,47 V
- podpięty do kabli 12,43 V
- min podczas odpalania 10,19 V
- odpalony (bez niczego) 14,47 V
- odpalony + światła + klima 14,27 V
Wartości wyglądają dobrze, pojechałem dzisiaj do roboty (10 km) - spoko, - do znajomego (10 km) spoko, chciałem wrócić - nie pali. Symbolicznie pokręciłem, odczekałem 5 min - zapalił, Chpdził w miejscu na luzie 15 min - zgasł i powtórka z rozrywki - coraz oporniej kręcił, aż do ledwo co.
Macie pomysły co może być nie tak? Od czego zacząć sprawdzanie? Co mogło nawalić?
Z góry dzięki za każdą poradę!
Audi 2,8 B5, 1999 r, 193 km, quattro, B + LPG