Witam.
Babcię kupiłem jakiś miesiąc temu w Radomskim "salonie"
Babcia dotarła do nas ze Szwajcarii i ma przelatane 240 tys. km.
Po kilku dość mocnych ośkach zdecydowałem się na bardziej "męski" napęd i rozwojowe 1.8T
Mocy brakowało, z turbo lało się jak ze świni, a "sportowe" zawieszenie skutecznie utrudniało mi już powrót Audi do domu.
W środku bardzo świeżo, blacharsko też ok no i cena satysfakcjonująca.
Jeszcze w dniu zakupu auto trafia na warsztat.
Szybka weryfikacja, zamówienie gratów i do roboty..
Przód, miska, turbo, belka, skrzynia i kilka innych pierdół wypada z auta.
Wyleciały progresywne sprężyny (nie na nasze drogi), wleciały oryginalne.
Na lato udało się wyrwać kółka z S4, które trafiły do piachu i w proszek.
W aucie wymieniony kpl. filtrów, oleje, kpl. rozrząd z pompą wody, łańcuch rozrządu z napinaczem, zregenerowane turbo, tarcza sprzęgła, wysprzęglik, uszczelniacze, oringi i masę innych pierdół.
Smok wyczyszczony i udrożniony.
Przewody olejowe turbo tak samo. Zasilanie było praktycznie całkowicie zapchane.
Turbo- póki co zregenerowane K03. Docelowo pewnie K04, dolot, wydech itd. Teraz auto się stroi, zobaczymy co wyjdzie po korekcie na K03.
Po tych zabiegach auto bez zająknięcia przeszło pierwsze badanie techniczne w naszym kraju.
Do zrobienia zostało jeszcze kilka pierdółek, ale jeździ się bardzo przyjemnie i z niecierpliwością czekam na pierwszy śnieg
Póki co tyle.
Pozdrawiam i do zobaczenia