Dopiero dzis zakonczylem temat niby z "termostatem" ...
to skomplikowana histria aczkolwiek powiem po krotce bo ktos moze sie czegos ode mnie nauczyc ...
Mial byc termostat do wymiany (rozrzad zrobiony jakies 20 tys temu przed wczesniejszego wlasciciela) ... sprawdzone na VAGu (mechanik) itd cene ktora uslyszlalem u 1 mechanika mi sie nie spodobala wiec poszukalem tu i tam , samochod chwile postal bo nikt nie mial czasu zajac sie tym od razu i dopiero w tym tyg sie tym zajalem , niestety koniec roku i kilku mechanikow mi odmowilo w tym roku ;< koniec koncow moze i dobrze ... przed wczoraj postanowilem dolac pytnu do spryskow otwieram maske i przypadkowo zauwazylem zagiety waz od zbiorniczka na plyn wiec od razu to poprawilem ... wydaje mi sie ze temperatura na zegarach sie delikatnie podniosla co mnie zaskoczylo ... zaczalem grzebac dalej ale niestety nie wiele mi sie udalo osiagnac po czym zaczalem czytac na niecie problemy roznych uzytkownikow i ich objawy pokrywaly sie z moimi co oznaczalo uszkodzony czujnik temperatury "wody" a nie termostat ...(wczesniej jeszcze sprawdzilem miejesce gdzie znajduje sie czujnik i tam rowniez bylo "goraco" po chwili a na zegarch ~55) Dzis kupilem nowy czujnik za ok 30 zl na test i przy wymianie okazalo sie ze stary jest caly zalany i do niczego sie nie nadaje po wymianie za te smieszne pieniadze wszytsko jest idealnie
Moral ? ile mozesz zrob/sprawdz sam