Mam 0,5-0,6 bar, więc ok. Znalazłem tylko jedną nieszczelnośc, zaraz przy filtrze była podwinieta nta gruba rura. Poprawilem, wymienilem profilaktycznie wężyki podciśnień oraz zawór DV (na oryginał) i zaraz po zapięciu klemy szedł super, równo, szybko, no super. Niestety jechalem teraz trasę do Olsztyna i spowrotem i już po kilkudziesięciu km zaczeło go trochę mulić na lpg a na benzynie szarpać, a co gorsze jak go zgaszę na lpg to bardzo trudno jest go potem odpalić, jakby paliwa nie dostawał. Wybieram sie jutro do gaziarzy, bo podejrzewam, że instalacja jest za ubogo ustawiona i komp swiruje:/ co na ten tenat myślicie?