Cześć Panowie,
pierwszy raz borykam się z taką usterką i chciałbym zaczerpnąć języka.
Szukam odpowiedzi na kilka pytań związanych z awarią alternatora lub akumulatora.
Podczas jazdy zapaliła się kontrolka "akumulator". Po przejechaniu około 10 km po mieście zaczęły zapalać się kolejne kontrolki:
poduszki powietrzne, ABS, ESP, itd. Następnie wskazówki obrotomierza i prędkościomierza spadły na 0 i już tam zostały.
Dojechałem do domu, na parkingu na jałowym biegu silnik pracował nierówno. Po zgaszeniu już nie odpalił, akumulator padł(nie miał łądowania)
Odpaliłem auto następnego dnia przy pomocy somsiada:) z kabli i jego fury.
Zmierzyłem napięcie na klemach aku podczas pracy silnika przy wyłączonym wszystkim co bierze prąd i wyszło 11,5V.
Czy taki pomiar świadczy o uszkodzeniu alternatora?
Czy spadek napięcia o 3V sprawia, ze akumulator nie jest ładowany?(sprawny w 100% alternator powinien łądować 14,5V)
Czy może być, że to tylko akumulator padł?
Czy ktoś wymieniał alternator w 2.8 v6 i wie czy da rade zrobić to bez konieczności rozbierania całego przodu: zderzak, pas......?
Jakie koszty wiążą się z wymianą?
Kupić nowy czy regenerować stary alternator?
Czy znacie jakiegoś miejsce godne polecenia na terenie, okolicach Warszawy by dokonać tej naprawy.
Pozdrawiam