Ehh te tdiki.
Miałem problem z przeładowaniem. Chyba czyszczenie egra załatwiło sprawę.
Kupiony nowy N75, wymieniony intercooler, nowa gumowa rura, którą podpina się pod turbo na zawleczkę a z drugiej strony na klamrę, nowy czujnik doładowania, turbo wyjęte przeczyszczone dokładnie i wymieniony wkład/łopatki (CHRA).
Cały serwis filtrów i oleju robiony 3 mies temu.
Notlauf znikł, ale jakoś tydzień po czyszczeniu egra samochód zaczął kopcić na czarno. Odpalam *puff* dymek. Depnę troszkę poddymi. Jak przygazuję to czuję się że prowadzę ruski czołg co spala mazut .
Posprawdzałem węzyki co są wokół egra i turba - jeden wymieniłem inny skróciłem.
Podpiełem nowy egr od kumpla - nadal dymi na czarno.
Po odpięciu przepływiomierza powietrza (tej wtyczki) wiadomo - traci moc - ale nie dymi. To zakupiłem używkę, oryginał. Po zamontowaniu dymi nadal.
Ręce opadają, bo dymić zaczął z dnia na dzień. W między czasie pojawił się błąd o niedoładowaniu turba (tak! wcześniej było przeładowane). To kumpel podkręcił sztangę od turba i na komputerze mierzył wartość jaką turbo pompuje. Turbo pchało z wartościami jak fabrycznie nowy samochód a błąd znikł. Jednak ciągle dymi.
Wiem, że zostają lejące wtryski (z dnia na dzień sie zepsują?), rury dochodzące do intercoolera i ogólnie dolot może mieć dziurę.
Jednak chciałbym was zapytać czy mój przypadek może wskazywać na coś innego do wymiany czy poprostu lecieć i zostawić wóz u mechanika?
Narazie jeżdżę z wypiętą wtyczką od przepływki bo wstyd